Nasze interwencje: Chyba czekają, aż umrzemy i problem sam się rozwiąże!
Gdy we Frampolu utwardzono jedną z bocznych wiejskich dróg, prawie wszyscy mieszkańcy okolicznych zabudowań ucieszyli się z tego faktu. Dlaczego prawie wszyscy? Bo u pani Ireny oraz pani Teresy zamiast radości pojawiło się zdziwienie, gdy zorientowały się, że droga została przesunięta o trzy metry na teren ich działek. Nie dość, że o fakcie przesunięcia nikt ich nie poinformował, to do dziś nie udało im się wyjaśnić tej sprawy z miejskimi urzędnikami. Dlatego w akcie bezsilności, postanowiły poprosić nas o pomoc.
W gminie dogadać się ciężko
– Jedna z nas ma 78 lat, druga 88. Odziedziczyłyśmy działkę po rodzicach i chcemy ją teraz sprzedać. Przez wielką działkę naszych rodziców prowadziła droga – taka wiejska ścieżka. Dziś jest to ulica Leśna. I ta działka została tą drogą podzielona. To, co po jednej stronie, dostała wnuczka, a po drugiej stronie zostało dla mnie i dla siostry. Córka swoją działkę sprzedała, więc ten temat zostawmy. A to, co zostało po drugiej stronie, należy do nas – mówią siostry.
Pani Teresa jest wzburzona, gdyż w rozmowie, jaką przeprowadziła z pracownikiem UM Frampol, miało wyjść na jaw, że właścicielek posesji nie poinformowano o przesunięciu drogi. Kobieta miała usłyszeć w Urzędzie, że „droga wzięła i się przesunęła”.
Burmistrz Frampola, Józef Rudy, mówi nam, że droga została wykonana w istniejącym śladzie:
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
Może wizja lokalna rozwiąże problem?
Józef Rudy dodaje, że gmina Frampol zaproponowała właścicielkom działek wizję lokalną.
– Z właścicielką działki [nr dla wiadomości redakcji] udało się spotkać w dniu 28 kwietnia 2022 r. Gmina zobowiązała się do poniesienia kosztów związanych z uregulowaniem przebiegu drogi. Ponadto, zgodnie z ustaleniami dokonanymi podczas wizji, na wskazany adres e-mail wysłana została mapa z naniesioną linią ewentualnej możliwości zabudowy na działce z prośbą o zapoznanie się i kontakt. Właścicielce drugiej działki także została przedstawiona propozycja wizji lokalnej. Gmina poprosiła o wskazanie dogodnego terminu. Do dnia dzisiejszego tutejszy urząd nie otrzymał odpowiedzi przedstawioną propozycję – informuje nas burmistrz.
Pani Teresa potwierdza, że otrzymała zaproszenie na wizję lokalną, ale nie zgadza się z jej ustaleniami. Ponadto zapewnia, że we wszystkich pismach i spotkaniach wypowiada się w imieniu swojej siostry, która z powodów zdrowotnych i swojego wieku nie może osobiście uczestniczyć w spotkaniach. Również syn pani Ireny rozmawiał wielokrotnie z burmistrzem Frampola w imieniu swojej mamy.
– W 2022 r. pod koniec kwietnia dostałam pismo z UG na wizję lokalną. Mówili, że zapłacą za tę część, która została zabrana na drogę. Pojechałam z synem i z synową, pani mgr w urzędzie powiedziała, że napiszemy raport dotyczący tej drogi. Ale oni wyliczyli centymetry. Ja się na to nie zgodziłam, bo droga została ewidentnie przesunięta o około 3 m. Przecież ja się tam wychowałam. Po przeciwnej stronie stoi gruszka, koło której szła droga, a teraz ta gruszka jest na sąsiedniej działce. Droga to nie worek z ziemniakami, że może się przesunąć. I nie zgodziłam się na ten raport, bo zabrali nie tylko drogę. A co z planowaną tam ścieżką i chodnikiem? Powiedziałam: „proszę nam zapłacić albo dać inną działkę”. Ale w odpowiedzi usłyszałam, że gmina nie ma pieniędzy i nie zapłaci – mówi kobieta.
Burmistrz zapewnia, że chce zapłacić i uregulować sytuację, ale nie może tego zrobić bez zgody właścicielek:
– Gmina Frampol ciągle wyraża chęć uregulowania przebiegu drogi gminnej. Do zlecenia dokonania podziałów działek, a co za tym idzie, rozpoczęcia procedury uregulowania przebiegu drogi gminnej, niezbędna jest zgoda właścicielek działek – tłumaczy.
A właścicielki nie zgadzają się zaakceptowanie warunków zaproponowanych przez gminę.
– Działka jest zniszczona, wylano „smołówę”, wszystko płynie na naszą działkę. Z pięknego kawałka ziemi zrobili bajoro. Tam ryby można hodować. A oni chcą nam płacić za centymetry, które wymierzył ich geodeta! – mówią
Sprzedać na własną rękę też ciężko
Siostry próbowały sprzedać działki na własną rękę:
– Nam to już niepotrzebne, dzieci też nie chcą. Wystawiliśmy działki na sprzedaż. Pojawiło się bardzo dużo chętnych na kupno. Ale co się okazuje? Zainteresowani kupnem sprawdzają działkę w gminie i odchodzą z kwitkiem, ponieważ działka nie jest na sprzedaż – tłumaczy kobieta. – Wystawiłyśmy działkę na sprzedaż. Kupiec wpłacił już zaliczkę, ale sami zaproponowaliśmy mu, żeby sprawdził w gminie, co i jak z tą działką. Po wizycie w urzędzie wycofał się z transakcji.
Burmistrz zapewnia nas, że gmina nie udziela informacji, czy działka jest przeznaczona na sprzedaż, czy nie:
– Gmina Frampol nie podejmuje decyzji za osoby prywatne, czy dana działka jest na sprzedaż, czy nie. Pracownicy Urzędu Miejskiego we Frampolu mogą jedynie udzielić informacji o przeznaczeniu działki w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Frampola – mówi Józef Rudy.
Przedstawione przez Urząd Miasta ustalenia MPZP dla działek obu pań wyglądają następująco:
Działka określona jest jako teren zabudowy zagrodowej z funkcją letniskową – zachowanie istniejącego zainwestowania z możliwością przebudowy, rozbudowy i modernizacji obiektów. Możliwość realizacji funkcji mieszkaniowej z funkcją letniskową na wydzielonych działkach pod warunkiem zachowania do nich dojazdów. Dopuszcza się realizację usług komercyjnych w istniejącej i projektowanej zabudowie. Ponadto część działek przeznaczono na ulicę, jednostronny chodnik oraz ciągi pieszo-jezdne.
Nawet jak zapłacą za drogę, to co ze ścieżką i chodnikiem?
Pani Teresa uważa, że gmina powinna rozliczyć się z całości planowanych inwestycji i przestać w końcu blokować działki:
– To woła o pomstę do nieba. Gdzie się nie zwrócę, nikt nic nie wie, zero pomocy. My z siostrą jesteśmy bezradne, nie mamy prawa do naszej działki, ale podatki płacimy – mówi zrezygnowana kobieta.
Natalia Račaitis
urzędnik tak jak policjant czy rzolniez , będąc w pracy jest na SLUZBIE obywatela. jeżeli osoba piastująca stanowisko urzędnicze nie rozumie pewnych zasadniczych kwestii lub gdy brak jej empati społecznej to nie nadaje się na to stanowisko.
Urzędnik ,,siedzi tam ” dla obywateli Polski nie dla siebie ani z żadnych innych powodów.
To nie jest słusznie miniony ustrój komunistyczny.
Do roboty urzędasy! albo pisać wymówienia i rozpisywać konkursy na stanowiska.
Prawda jest taka,że to dopiero burmistrz Rudy zadbał o Cacanin,ulice Graniczna,Leśna,Brzozowa wreszcie mają asfalt.Dziwią mnie komentarze uderzające w burmistrza który jest osobą wyjątkowo kulturalną.
Według niektórych najprościej jest „pluć jadem nienawiści na wszystko i wszystkich……Byłam ostatnio w urzędzie i jak zawsze zostałam miło obslużona i ilekroć cokolwiek mam do załatwienia to zawsze na wysokim poziomie. Wysoka kultura osobista Pana Burmistrza jest zawsze na odpowiednim poziomie. Więc niech każdy weźmie się do pracy , spojrzy w lusterko i nie obwinia innych …..
nie ma utwardzonej drogi źli urzędnicy nie dbają o mieszkańców… jest utwardzona droga, aby mieszkańcom żyło się lepiej źli urzędnicy bo droga zrobiona zgodnie z geodezyjnymi granicami działek, a nie „jak zrobię trochę dalej ogrodzenie to będzie moje i nikt mi tego nie zabierze”……
już niedługo Frampol wybierze ” Papierzów” i będziemy mieć „raj” nie wypowiadam się w temacie Radnych i burmistrza
Burmistrz ten to kiepski ,mało czym się interesuje,tylko rada diety,po 10.000 zł ,no i ten przewodniczący z korytkowa to pcha sie ale za nic nie odpowiada i tak też wychodzi,czas na zmiany droga gmino frampol
Jeżeli to nie znajdzie finału sądowego to w Polsce już niema prawa. PIS wszystko zniszczył.
arogancja urzędników jest przeogromną.
Tym paniom poprostu musi ktoś pomoc. Może powinna się tym zająć jakąś kancelaria prawna ? znajdą się takie w Polsce. Następnie ci urzędnicy odpowiedzialni zato muszą pomieść konsekwencje . choć większość z nich szczególnie na prowincji czuje się nietyklana.
Te panie są poprostu dla burmistrza za stare, wszyscy wiedzą że burmistrz lubi młode w krótkich sukienkach. Gdyby owe panie wysłały swoje wnuczki do niego napewno sprawa by się dawno rozstrzygnęła.
Frampol w radziecinie geodezyjne roboty zlecił i ci przesuneli działki kazdemu o trzy metry , władze gminy udają głupiego i niesamowity bałagan , burmistz cienki i nic nie mogący jedynie inkasuje prawie 20 tysiecy miesięcznie,to mu dobrze wychodzi,
Czy to nie szanowna Pani z Cacanin, okolice działki 575/1 na krzyzówce. A cały problem wynika ze gmina zamiast wyburzyć jej płot co znajduje się w pasie drogi gminnej, kazała firmie wybudować drogę na sąsiedniej działce ? Tak to jest jak oszczędza się na dobrej firm geodezyjne, która by wyznaczyła pas drogowy, zamiast tego buduję sie bo wyjeżdżonym śladzie.