- Reklama -

- Reklama -

Nasze interwencje: Chyba czekają, aż umrzemy i problem sam się rozwiąże!

Gdy we Frampolu utwardzono jedną z bocznych wiejskich dróg, prawie wszyscy mieszkańcy okolicznych zabudowań ucieszyli się z tego faktu. Dlaczego prawie wszyscy? Bo u pani Ireny oraz pani Teresy zamiast radości pojawiło się zdziwienie, gdy zorientowały się, że droga została przesunięta o trzy metry na teren ich działek. Nie dość, że o fakcie przesunięcia nikt ich nie poinformował, to do dziś nie udało im się wyjaśnić tej sprawy z miejskimi urzędnikami. Dlatego w akcie bezsilności, postanowiły poprosić nas o pomoc.

- Reklama -

W 2005 r. gmina Frampol uchwaliła Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, w którym uwzględniono między innymi budowę i rozbudowę dróg, ścieżek rowerowych, chodników. MPZP swoim zasięgiem objął również działki położne we Frampolu, należące do sióstr: pani Teresy (78) i pani Ireny (88). Kobiety nie mają nic przeciwko inwestycjom, jakie przewidziano na terenie ich posesji, jednak mają wiele zastrzeżeń do tego, jak  gmina obchodzi się z ich ojcowizną i z nimi.

 

 

 

 

 

 

W gminie dogadać się ciężko

 

 

 

Mulawa wybory do 05.04.2024

– Jedna z nas ma 78 lat, druga 88. Odziedziczyłyśmy działkę po rodzicach i chcemy ją teraz sprzedać. Przez wielką działkę naszych rodziców prowadziła  droga – taka wiejska ścieżka. Dziś jest to ulica Leśna. I ta działka została tą drogą podzielona. To, co po jednej stronie, dostała wnuczka, a po drugiej stronie zostało dla mnie i dla siostry. Córka swoją działkę sprzedała, więc ten temat zostawmy. A to, co zostało po drugiej stronie, należy do nas – mówią siostry.

Zostało im ok. 900 m2 ziemi.

 

 

 

 

 

 

–  I teraz, jakieś trzy lata temu, gmina na tej wiejskiej drodze wylała asfalt. Bardzo mocno podnieśli tę drogę, woda zalewa mi działkę, ale to nie największy problem. Problem jest taki, że droga została przesunięta o około 3 m na naszą stronę – droga wchodzi na naszą działkę. Pisałyśmy pisma do gminy z pytaniem, dlaczego, ale komunikacja jest mocno utrudniona. Pisma gdzieś giną, nie przychodzą na czas, ciężko się dodzwonić. Nie widzimy w ogóle chęci współpracy ze strony urzędników. Mamy wrażenie, że grają na czas. Czy czekają, aż pomrzemy i problem sam się rozwiąże z korzyścią dla nich? opowiadają siostry  i zaznaczają, że to nie wszystkie problemy na linii gmina – właściciele działki.

 

 

 

 

 

 

 Pani Teresa jest wzburzona, gdyż w rozmowie, jaką przeprowadziła z pracownikiem UM Frampol, miało wyjść na jaw, że właścicielek posesji nie poinformowano o przesunięciu drogi. Kobieta miała usłyszeć w Urzędzie, że „droga wzięła i się przesunęła”.

Burmistrz Frampola, Józef Rudy, mówi nam, że droga została wykonana w istniejącym śladzie:

– Droga została wykonana na istniejącym od lat korpusie drogowym (bez poszerzania szerokości drogi)mówi nam burmistrz. 
– Poszerzona może nie, ale przesunięta już tak! – kwituje właścicielka działki.

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Może wizja lokalna rozwiąże problem?

 

 

 

 

Józef Rudy dodaje, że gmina Frampol zaproponowała właścicielkom  działek wizję lokalną.

 

 

 

 

 

 

– Z właścicielką działki [nr dla wiadomości redakcji] udało się spotkać w dniu 28 kwietnia 2022 r. Gmina zobowiązała się do poniesienia kosztów związanych z uregulowaniem przebiegu drogi. Ponadto, zgodnie z ustaleniami dokonanymi podczas wizji, na wskazany adres e-mail wysłana została mapa z naniesioną linią ewentualnej możliwości zabudowy na działce z prośbą o zapoznanie się i kontakt. Właścicielce drugiej działki także została przedstawiona propozycja wizji lokalnej. Gmina poprosiła o wskazanie dogodnego terminu. Do dnia dzisiejszego tutejszy urząd nie otrzymał odpowiedzi przedstawioną propozycjęinformuje nas burmistrz.

 

 

 

 

 

Pani Teresa potwierdza, że otrzymała zaproszenie na wizję lokalną, ale  nie zgadza się z jej ustaleniami.  Ponadto  zapewnia, że we wszystkich pismach i spotkaniach wypowiada się w imieniu swojej siostry, która z powodów zdrowotnych i swojego wieku nie może osobiście uczestniczyć w spotkaniach. Również syn pani Ireny rozmawiał wielokrotnie z burmistrzem Frampola w imieniu swojej mamy.

 

 

 

 

 

 

– W 2022 r. pod koniec kwietnia dostałam pismo z UG na wizję lokalną. Mówili, że zapłacą za tę część, która została zabrana na drogę. Pojechałam z synem i z synową, pani mgr w urzędzie powiedziała, że napiszemy raport dotyczący tej drogi. Ale oni wyliczyli centymetry.  Ja się na to nie zgodziłam, bo droga została ewidentnie przesunięta o około 3 m. Przecież ja się tam wychowałam. Po przeciwnej stronie stoi gruszka, koło której szła droga, a teraz ta gruszka jest na sąsiedniej działce. Droga to nie worek z ziemniakami, że może się przesunąć. I nie zgodziłam się na ten raport, bo zabrali nie tylko drogę. A co z planowaną tam ścieżką i chodnikiem? Powiedziałam: „proszę nam zapłacić albo dać inną działkę”. Ale w odpowiedzi usłyszałam, że gmina nie ma pieniędzy i nie zapłaci mówi kobieta.

 

 

 

 

 

Burmistrz zapewnia, że chce zapłacić i uregulować sytuację, ale nie może tego zrobić bez zgody właścicielek:

 

 

 

 

 

– Gmina Frampol ciągle wyraża chęć uregulowania przebiegu drogi gminnej. Do zlecenia dokonania podziałów działek, a co za tym idzie, rozpoczęcia procedury uregulowania przebiegu drogi gminnej, niezbędna jest zgoda właścicielek działek – tłumaczy.

 

 

 

 

A właścicielki nie zgadzają się zaakceptowanie warunków zaproponowanych przez gminę.

 

 

 

 

 

– Działka jest zniszczona, wylano „smołówę”, wszystko płynie na naszą działkę. Z pięknego kawałka ziemi zrobili bajoro. Tam ryby można hodować. A oni chcą nam płacić za centymetry, które wymierzył ich geodeta!mówią

 

 

 

 

 

Sprzedać na własną rękę też ciężko

 

 

 

 

 

Siostry próbowały sprzedać działki na własną rękę:

 

 

 

 

 

– Nam to już niepotrzebne, dzieci też nie chcą. Wystawiliśmy działki na sprzedaż. Pojawiło się bardzo dużo chętnych na kupno. Ale co się okazuje? Zainteresowani kupnem sprawdzają działkę w gminie i  odchodzą z kwitkiem, ponieważ działka nie jest na sprzedaż tłumaczy kobieta. – Wystawiłyśmy działkę na sprzedaż. Kupiec wpłacił już zaliczkę, ale sami zaproponowaliśmy mu, żeby sprawdził w gminie, co i jak z tą działką. Po wizycie w urzędzie wycofał się z transakcji.

 

 

 

 

 

Burmistrz zapewnia nas, że gmina nie udziela informacji, czy działka jest przeznaczona na sprzedaż, czy nie:

 

 

 

 

 

– Gmina Frampol nie podejmuje decyzji za osoby prywatne, czy dana działka jest na sprzedaż, czy nie. Pracownicy Urzędu Miejskiego we Frampolu mogą jedynie udzielić informacji o przeznaczeniu działki w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Frampola – mówi Józef Rudy.

 

 

 

 

Przedstawione przez Urząd Miasta ustalenia MPZP dla działek obu pań wyglądają następująco:

 

 

 

 

 

Działka określona jest jako teren zabudowy zagrodowej z funkcją letniskową – zachowanie istniejącego zainwestowania z możliwością przebudowy, rozbudowy i modernizacji obiektów. Możliwość realizacji funkcji mieszkaniowej z funkcją letniskową na wydzielonych działkach pod warunkiem zachowania do nich dojazdów. Dopuszcza się realizację usług komercyjnych w istniejącej i projektowanej zabudowie. Ponadto część działek przeznaczono na ulicę,  jednostronny chodnik oraz ciągi pieszo-jezdne.

Nawet jak zapłacą za drogę, to co ze ścieżką i chodnikiem?

 

Pani Teresa uważa, że gmina powinna rozliczyć się z całości planowanych inwestycji  i przestać w końcu blokować działki:

 

 

 

 

 – To woła o pomstę do nieba. Gdzie się nie zwrócę, nikt nic nie wie, zero pomocy. My z siostrą jesteśmy bezradne, nie mamy prawa do naszej działki, ale podatki płacimy mówi zrezygnowana kobieta.

 

 

 

 

 

 

Tymczasem burmistrz Frampola zapewnia, że gmina zaproponowała właścicielkom działek dokonanie podziału nieruchomości oraz wykup części zajętej pod drogę.

 

 

 

 

 

 

 

– Wartość nieruchomości zostałaby określona na podstawie operatu szacunkowego sporządzonego przez biegłego rzeczoznawcę. Jednocześnie Gmina Frampol zobowiązała się do pokrycia kosztów związanych z uregulowaniem przebiegu drogi. Właścicielki nie ustosunkowały się do otrzymanych propozycji mówi burmistrz.

 

 

 

 

 

Właścicielki rzeczywiście nie zgadzają się.

 

 

 

 

 

– Droga została przesunięta więcej, niż oni wyliczyli. Przy wylewaniu tego asfaltu zrobili więcej szkód niż pożytku. Proszę przyjechać na ulicę Leśną we Frampolu i zobaczyć, kto zyskał, a kto stracił na wybudowaniu tej drogi – podsumowuje.

 

 

 

Natalia Račaitis

- Reklama -

10 Komentarze
  1. Marcin mówi

    urzędnik tak jak policjant czy rzolniez , będąc w pracy jest na SLUZBIE obywatela. jeżeli osoba piastująca stanowisko urzędnicze nie rozumie pewnych zasadniczych kwestii lub gdy brak jej empati społecznej to nie nadaje się na to stanowisko.
    Urzędnik ,,siedzi tam ” dla obywateli Polski nie dla siebie ani z żadnych innych powodów.
    To nie jest słusznie miniony ustrój komunistyczny.
    Do roboty urzędasy! albo pisać wymówienia i rozpisywać konkursy na stanowiska.

  2. mieszkaniec mówi

    Prawda jest taka,że to dopiero burmistrz Rudy zadbał o Cacanin,ulice Graniczna,Leśna,Brzozowa wreszcie mają asfalt.Dziwią mnie komentarze uderzające w burmistrza który jest osobą wyjątkowo kulturalną.

  3. Teresa mówi

    Według niektórych najprościej jest „pluć jadem nienawiści na wszystko i wszystkich……Byłam ostatnio w urzędzie i jak zawsze zostałam miło obslużona i ilekroć cokolwiek mam do załatwienia to zawsze na wysokim poziomie. Wysoka kultura osobista Pana Burmistrza jest zawsze na odpowiednim poziomie. Więc niech każdy weźmie się do pracy , spojrzy w lusterko i nie obwinia innych …..

  4. Anonim mówi

    nie ma utwardzonej drogi źli urzędnicy nie dbają o mieszkańców… jest utwardzona droga, aby mieszkańcom żyło się lepiej źli urzędnicy bo droga zrobiona zgodnie z geodezyjnymi granicami działek, a nie „jak zrobię trochę dalej ogrodzenie to będzie moje i nikt mi tego nie zabierze”……

  5. Frampolak mówi

    już niedługo Frampol wybierze ” Papierzów” i będziemy mieć „raj” nie wypowiadam się w temacie Radnych i burmistrza

  6. papierz mówi

    Burmistrz ten to kiepski ,mało czym się interesuje,tylko rada diety,po 10.000 zł ,no i ten przewodniczący z korytkowa to pcha sie ale za nic nie odpowiada i tak też wychodzi,czas na zmiany droga gmino frampol

  7. Imie mówi

    Jeżeli to nie znajdzie finału sądowego to w Polsce już niema prawa. PIS wszystko zniszczył.
    arogancja urzędników jest przeogromną.
    Tym paniom poprostu musi ktoś pomoc. Może powinna się tym zająć jakąś kancelaria prawna ? znajdą się takie w Polsce. Następnie ci urzędnicy odpowiedzialni zato muszą pomieść konsekwencje . choć większość z nich szczególnie na prowincji czuje się nietyklana.

  8. Wojewoda mówi

    Te panie są poprostu dla burmistrza za stare, wszyscy wiedzą że burmistrz lubi młode w krótkich sukienkach. Gdyby owe panie wysłały swoje wnuczki do niego napewno sprawa by się dawno rozstrzygnęła.

  9. lena mówi

    Frampol w radziecinie geodezyjne roboty zlecił i ci przesuneli działki kazdemu o trzy metry , władze gminy udają głupiego i niesamowity bałagan , burmistz cienki i nic nie mogący jedynie inkasuje prawie 20 tysiecy miesięcznie,to mu dobrze wychodzi,

  10. Anonim mówi

    Czy to nie szanowna Pani z Cacanin, okolice działki 575/1 na krzyzówce. A cały problem wynika ze gmina zamiast wyburzyć jej płot co znajduje się w pasie drogi gminnej, kazała firmie wybudować drogę na sąsiedniej działce ? Tak to jest jak oszczędza się na dobrej firm geodezyjne, która by wyznaczyła pas drogowy, zamiast tego buduję sie bo wyjeżdżonym śladzie.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.