Szaleńcy z Rakówki grają w … piłkę błotną. I są naprawdę mocni

Ale o co w ogóle chodzi? Wam się nudziło w tej Rakówce?

(śmiech) To było tak, że w 2012 roku, nie było sekcji seniorów w Rakówce. My szukaliśmy grania i poszliśmy do innych klubów w okolicy, żeby pograć w piłkę nożną. Ale dalej brakowało nam wspólnego grania i szukaliśmy jakiegoś pomysłu.  Ja wtedy grałem w Biszczy i gdzieś zupełnie przypadkowo dowiedziałem się, że będą Mistrzostwa Polski w Piłce Błotnej w Krasnobrodzie. Trzeba tylko zebrać sześć osób. To, myślę, jest niedaleko, dlaczego nie spróbować? Skrzyknąłem wszystkich chłopaków.

To chyba musiała być porządna impreza, że się zgodzili.

Właściwie to tak było. Ja miałem wtedy taką strefę kibica u siebie na Euro 2012. Koledzy przyszli i rzeczywiście dyskusja była burzliwa. Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy i pojechaliśmy w ciemno do Krasnobrodu i … wygraliśmy te całe mistrzostwa. A było 18 zespołów z całej Polski. Był i Białystok i Lublin i jeszcze inne zespoły grające na błocie. To nas zmobilizowało i tak się to przyjęło.

Jaki jest regulamin dotyczący boiska? Błoto ma być po kostki? Błoto ma być do pasa?

(śmiech) Nie, no bez przesady. Po prostu ma być błoto. Ale jak jest za mało wody, to jest źle, bo wtedy nie można mówić o piłce błotnej. Chodzi o to, żeby nie było piasku. Jak jest piłka błotna, to musi być błoto. Są jedynie wytyczne odnoście wymiarów boiska i odnośnie bramek. I zasady, co zrobić, jak się np. zgubi buta na boisku.

Ilu was w tej chwili gra i trenuje na błocie?

To jest tak, że w meczu gra sześciu zawodników. Pięciu w polu i bramkarz. Ilu nas jest? Skład jest oparty na tych zawodnikach, którzy grali już kilka lat temu. Prowadziłem klub Rakovia Rakówka i z niego wyodrębniła się nasza błotna sekcja. Tak 10-12 osób przewija się przez błoto cały czas. To są ludzie nie tylko z Rakówki, bo dobrze nam szło i wygrywaliśmy co roku turnieje, dlatego inni chcieli do nas dołączyć. Mamy nawet transfer … polskiego pisarza  Zbigniewa Masternaka.

Co jeśli piłkarzowi ugrzęźnie but i nie można go znaleźć?

Wtedy jest faktycznie problem. Trzeba zejść z boiska i szukać drugiego buta. Bez tego raczej trudno byłoby grać. Musi wymienić obuwie, pożyczyć od kogoś i może wrócić na boisku. Decyduje sędzia.

W powiecie biłgorajskim jesteście jedyni?

Tak i trochę jest z tym problem, bo nie ma z kim sparingów nawet pograć. Jedynie Krasnobród ma drużynę w tej okolicy.

Sprawa czysto techniczna, z naciskiem na czysto. Wymieniacie się po meczach koszulkami?

Nie, nie. Po zakończonym meczu trzeba to jakoś z siebie zeskrobać i zrobić porządek. Jak gramy blisko rzeki albo gdzieś jest zalew, to od razu się za to bierzemy. A jak nie, to wielkie pakowanie i do pralki od razu. Najlepiej blisko rzeki, bo piłkarze od razu wskakują i się kąpią. W Biszczy są fajne warunki, bo jest szatnia i są prysznice.

(…)

Czy gospodarze preparują błoto i robią boisko pod siebie? Czy kibice … obrzucają piłkarzy błotem? Czy jest błotna reprezentacja Polski? I oczywiście kiedy i gdzie zobaczymy w akcji błotnych piłkarzy z Rakówki? Przeczytajcie odpowiedzi.

 

Dłuuuuuuuga rozmowa z prezesem BKP Rakovia Gepard Rakówka i niezapomniane zdjęcia z meczów, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Już od wtorki w kioskach, sklepach i punktach kolportażu. Zachęcamy do lektury!

O sporcie w powiecie biłgorajskim przez całą dobę informujemy w najlepszym lokalnym portalu:

WWW.GAZETABILGORAJ.PL

Mamy w powiecie  biłgorajskim innych ekstremalnych i zakręconych sportowców? A może po prostu utalentowanych? Chętnie o nich napiszemy, porozmawiamy i pokażemy. Dajcie znać:

NOWA@GAZETABILGORAJ.PL