- Reklama -

- Reklama -

Upiorne kikuty zamiast drzew (zdjęcia)

Co roku widzimy, jak służby porządkowe dokonują drastycznego przycinania drzew rosnących wzdłuż ulic i na osiedlach Biłgoraja. Pomimo apeli mieszkańców i miłośników przyrody drzewka skazywane są na pogorszenie żywotności i stopniowe zamieranie. A zieleni w mieście i tak brakuje

- Reklama -

Wraz z nastaniem cieplejszych dni rozpoczynają się  prace porządkowe w mieście. Czyszczone są chodniki, porządkowane rabatki. Rusza także wiosenna przycinka drzew, ale zamiast korygującego cięcia, usunięcia chorych i obumarłych gałęzi i konarów widzimy drastyczne cięcia ogławiające. Korony drzew wyglądają jak kikuty wołające o pomoc. Drastyczna przycinka dotknęła drzew rosnących przy ul. Nadstawnej w Biłgoraju. Ścięte zostały także pięknie kwitnące głogi przy ul. Lubelskiej.

Cięcia ogławiające są niekiedy prowadzone jako cięcia korygujące lub celowe cięcia formujące, zmierzające do uzyskania sztucznej formy pokrojowej. W obydwu wypadkach cięcie jest wykonywane nieprawidłowo. W skrajnych przypadkach efektem ogławiania są pozostałości dużych drzew – kilkumetrowe kolumny z małą gałązką przy górnej krawędzi cięcia lub na małych drzewkach – rozległe zrakowacenia tworzące charakterystyczne głowy. Duży rozmiar cięć prowadzi często do obniżenia żywotności, pogorszenia stanu zdrowotnego i zamierania drzewa.

Co na to mieszkańcy? Większości to się nie podoba. „Masakra drzew”, „dewastacja drzewostanu”, „niszczenie drzew”, „bezmyślne i głupie zachowanie” – takie reakcje wywołują cięcia drzew u mieszkańców okolicznych bloków.

Powołują się na Ustawę o ochronie przyrody z dn. 16 kwietnia 2004 r. (Dz. U. Nr 92, poz 880 z późniejszymi zmianami) i artykuł, który mówi, że „Usunięcie gałęzi w wymiarze przekraczającym 50% korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa, stanowi zniszczenie drzewa. Można wycinać tylko gałęzie obumarłe lub nadłamane, ewentualnie utrzymać uformowany kształt korony drzewa”. „Drzewa były całkowicie zdrowe, każde z nich miało zdrowe konary i gałęzie. Zamiast je delikatnie przyciąć całkowicie zniszczono jarzębiny, lipy i inne gatunki drzew. Na tych drzewach zawsze siadywały wróble, sikorki, gołębie. Nawet wiły tu gniazda! (…)  Apelujemy do wszystkich ludzi, by zwracali uwagę, w jaki sposób panowie z piłą motorową obchodzą się z drzewostanem w waszej okolicy, w szczególności chodzi tu o osiedla mieszkaniowe. Przyglądajcie się co robią i nie pozwalajcie im okaleczać drzew! One same się nie obronią…” – apelują miłośnicy przyrody.

Mimo że niemal wszyscy specjaliści zarówno teoretycy, jak i praktycy zgodnie potępiają ogławianie drzew, to wciąż jesteśmy świadkami radykalnego cięcia, bez oglądania się na konsekwencje. Dlaczego tak się dzieje? Osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy zapewne sądzą, że nic strasznego się nie dzieje, że zabieg ten jest wprawdzie kłopotliwy, ale w niektórych sytuacjach konieczny.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Naukowcy i przyrodnicy udowadniają, że rezultatem ogłowienia drzewa jest skrócenie jego życia lub śmierć. Z pąków śpiących poniżej miejsca cięcia gwałtownie wybija mnóstwo pędów, tzw. wilków. Ogłowione drzewa szpecą nasze miasta i wsie, a poza tym nie są wydajne w wiązaniu dwutlenku węgla i innych toksycznych substancji zawartych w powietrzu.

– W zależności od gatunku, wieku drzewa, warunków siedliskowych i drastyczności wykonania ogławiania drzewo po takim „zabiegu” żyje rok, kilka, kilkanaście lub w najlepszym wypadku kilkadziesiąt lat. Ogłowione drzewo wygląda jak pokręcone i okaleczone, i nigdy nie odzyska swojej naturalnej formy. Dokonujący tak radykalnego cięcia rzadko myślą o losie zwierząt zamieszkujących te drzewa. Oblicza się, że na naszych drzewach żyje ponad 120 gatunków ptaków, 140 gatunków ssaków oraz 270 gatunków gadów i płazów – wylicza w swoim opracowaniu dr hab. Marek Kosmala, prof. SGGW Zakład Budowy i Pielęgnowania Katedra Architektury Krajobrazu SGGW w Warszawie. – Ogławianie natychmiast obniża zdrowotność drzewa. Usunięcie poważnej części aparatu asymilacyjnego skutkuje narastającym deficytem energetycznym, wywołującym zjawisko tzw. diabelskiego kręgu lub „spirali śmierci”, prowadzącym do całkowitego obumarcia drzewa – dodaje.
Czy warto więc tak przycinać drzewa?

 

- Reklama -

2 Komentarze
  1. Gtr mówi

    Łamią się, właśnie między innymi z tego powodu, bo są właśnie tak cięte, kaleczone.

  2. mieszkaniec mówi

    Może warto, bo jak wydarzy się jakieś nieszczęście to jest szukanie winnego dlaczego nikt nie przycinał drzew. A te duże stare klony i inne podobne są kruche i pod wpływem wiatru łamią się.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.