kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Z Biłgoraja do reprezentacji Polski

Takich ludzi jest niewielu. Pochodzących z powiatu biłgorajskiego, którzy w drużynowej dyscyplinie sportu, przebili się do reprezentacji Polski. Jeden z nielicznych to Michał Chodara. Piłkarz ręczny z Biłgoraja, wychowanek MKS Biłgoraj, powołany do reprezentacji Polski. Zdecydował się wrócić do rodzinnego miasta, a o planach opowiada w długiej rozmowie z Nową Gazetą Biłgorajską.

- Reklama -

Znasz sportowca z Biłgoraja, który przebił się do reprezentacji w Polski w sporcie drużynowym?

W dyscyplinach indywidualnych na pewno mamy reprezentantów z Biłgoraja, bo są sztangiści czy lekkoatleci. Ale w drużynowej? Kazimierz Węgrzyn, wychowanek Łady, na pewno grał w piłkarskiej reprezentacji Polski i rzeczywiście w tej chwili nic innego nie przychodzi mi do głowy. Chyba faktycznie niewielu tych reprezentantów mieliśmy.

toyota Yaris

Dlaczego? Sportowcy z powiatu biłgorajskiego w siebie nie wierzą? Przecież ludzie z wielu małych miejscowości zostają reprezentantami Polski. I to w różnych dyscyplinach.

Czy nie wierzą? Może faktycznie brakuje trochę siły przebicia, a może brakuje odpowiednich warunków? Z Biłgoraja ciężko się wyrwać i zostać zauważonym, trzeba naprawdę bardzo mocno tego chcieć i być zaangażowanym w to, co się robi. Trzeba mieć na pewno trochę szczęścia w życiu.

A jak ty się wyrwałeś z Biłgoraja?

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Duża zasługa była trenera Janusza Ćwikły z Biłgoraja, ale też mojego brata i mojej rodziny. Kiedy rozpadł się zespół MKS Biłgoraj, to w klasie maturalnej dostałem zgodę, żeby dojeżdżać na treningi do Kielc, żebym mógł kontynuować swoją przygodę z piłką ręczną. Dzięki kontaktom Janusza, ale też moim dobrym występom, zostałem zauważony. Pamiętam, że byliśmy na mistrzostwach Polski z MKS-em Biłgoraj. Koledzy byli z 85. rocznika, ja o rok młodszy. Koledzy rozjechali się na studia i opuścili Biłgoraj i zostałem praktycznie sam. Nie miałem z kim grać. Na tych mistrzostwach zostałem najlepszym lewoskrzydłowym i odezwali się działacze z Kielce. Zainteresowanie było, bo kontaktowały się też kluby z Puław, czy z Białej Podlaskiej. Uznaliśmy, że Kielce to będzie najlepszy wybór. W klasie maturalnej musiałem dojeżdżać i od środy do niedzieli byłem w Kielcach, a … dwa i pół dnia byłem w szkole.

W powiecie biłgorajskim, podobnie zresztą jak w innych, króluje piłka nożna. To skąd u ciebie piłka ręczna?

Ale ja też trenowałem piłkę nożną! Tak, jak większość młodych chłopaków, oczywiście grałem. Głównie na podwórku, czy pod blokiem. A ręczna? To przez te kontakty, bo mój brat znał Janusza Ćwikłę, sam zresztą też grał kiedyś w piłkę ręczną i tam mnie zaprowadził. Tam już praktycznie zostałem, choć miałem roczną przerwę, bo przez rok grałem przecież w trampkarzach Łady Biłgoraj. Wróciłem jednak do piłki ręcznej i tego nie żałuję.

(…)

Długa rozmowa z reprezentantem Polski z Biłgoraja, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Tam też dużo o sporcie. 

 

 

fot: Stal Mielec

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.