- Reklama -

- Reklama -

Niezwykły mieszkaniec gminy Biłgoraj: Spisuję wszystko, żeby nie przepadło

Tadeusz Wąsik urodził się w 1935 roku. Całe życie mieszka w Woli Dużej w gminie Biłgoraj. Pamięta jak wybuchła wojna, przeżył wysiedlenia. W czasach komunizmu był budowniczym Biłgoraja. Po latach spisał swoje wspomnienia, historię swojej rodziny oraz wsi, która od zawsze zajmuje specjalne miejsce w jego sercu. - Mamy piękną historię, nie chcę, żeby została ona zapomniana - mówi. Wspomnienia pana Tadeusza Wąsika będziemy publikować na łamach "Nowej Gazety Biłgorajskiej".

- Reklama -

Spisał Pan swoje osobiste wspomnienia, dotyczące przede wszystkim wojny, ale także historię swoje rodziny i rodzinnej miejscowości, która sięga czasów sprzed Pana narodzin. Skąd miał Pan wiedzę na ten temat?

– Przede wszystkim z rodzinnych opowieści. Cała rodzina Wąsików od pokoleń była zaangażowana w walkę z zaborcą, później z okupantem. To, co działo się za  czasów mojego dziadka i taty  opowiadał mi mój tato, który był obyty ze światem. Służył w Legionach Piłsudskiego. Nasza rodzina z Hediwżyna czy Gromady również od zawsze walczyła o Polskę z poświęceniem życia.

Długo Pan pisał?

– Pisałem po trochę w wolnych chwilach. Nie pamiętam, kiedy zacząłem. Różni ludzie do mnie przyjeżdżali, chcieli bym opowiadał o swoich wspomnieniach przy okazji różnych rocznic i wydarzeń. Nawet niedawno ktoś mnie odwiedził. Przyjeżdżali z Polsatu. Ale chciałem to zrobić sam. Niewielu nas już zostało. Wiele pamiętam, a o niektóre rzeczy dopytywałem ludzi.  Tyle rzeczy, co ja przeżyłem… spisuję wszystko, żeby nie przepadło.

Pamięta Pan jak wybuchła wojna?
– Pamiętam. Urodziłem się w 1935 roku. Po wojnie też dużo się mówiło, wspominało. A po wojnie sprawdziło się powiedzenie, że po złym panie jeszcze gorszy nastanie. Hitler doił krowy, potem naszedł ruski i już doił hektary. Nie było łatwo. Mój tato natomiast mawiał: „choćbym ostatnie portki miał sprzedać, ty masz się uczyć”. I tak mnie posyłali do szkoły.
Ale w czasie wojny był Pan dzieckiem. Później dołożył Pan wszelkich starań, żeby upamiętnić ofiary wojny, zwłaszcza wolańskich partyzantów. Kapliczka pod Pana domem poświęcona poległym mieszkańcom Woli, to Pana dzieło?
toyota Yaris
(…)

 

Cała rozmowy z żywym pomnikiem historii tylko w Nowej Gazecie Biłgorajskiej. Czytajcie już w najbliższą środę w papierowym wydaniu naszego tygodnika. 

 

- Reklama -

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.