- Reklama -

- Reklama -

Lepiej wprost z Watykanu

- Reklama -

Warto o tym wiedzieć, a jeszcze lepiej jest korzystać z bezpośredniego źródła informacji, jakim jest czasopismo L`OSSERVATORE ROMANO, ilustrowany miesięcznik zawierający opis najważniejszych wydarzeń w Watykanie i pracy samego papieża, obecnie Franciszka. Miło mi poinformować moich czytelników, że od niedawna jestem prenumeratorem tego wiarygodnego nośnika informacji katolickich, i to w języku polskim, z pierwszej ręki, czyli bezpośrednio z Watykanu.

Postanowiłem się tym pochwalić, jako że ten miesięcznik ukazuje się w Polsce w śladowych ilościach i, jak wynika z uzyskanych informacji w Kurii Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej, dociera on tylko po jednym egzemplarzu do poszczególnych parafii, ale przez dekanaty, z pominięciem księgarń, nawet tych przykościelnych. Przekonałem się o tym osobiście, próbując od roku nabyć ten rarytas w Biłgoraju, gdzie odbijałem się jak piłeczka pingpongowa od jednej do drugiej księgarni, włącznie z księgarnią przy wspomnianej diecezji i jednej przy parafii, napotykając wszędzie na bezradność formalną i odpowiedź, że jest to miesięcznik nie do zdobycia dla przeciętnego obywatela i katolika. Przyznam, że takie odmowy zachęciły mnie jeszcze bardziej do poszukiwań skutecznej drogi do celu, wszak pamiętałem, że kilka lat temu nie było z tym problemów, a w latach tzw. komuny, kiedy byłem studentem, był on dostępny w czytelniach przy klubach prasy i książki. W uszach dźwięczy mi jeszcze tamtejsza pospolita nazwa KMPiK – Klub Międzynarodowej Prasy i Książki, gdzie  były dostępne takie katolickie pozycje jak Tygodnik Powszechny i mało znaczący wtedy dla mnie watykański L`Osservatore Romano. Będąc w tamtym czasie kierownikiem Studenckiego Klubu Prasy i Dyskusji – KROPKA obserwowałem, jakim cieszyły się one powodzeniem i to zarówno wśród studentów, jak i mieszkańców Gliwic, co świadczyło, że takie pozycje, raczej nie gloryfikujące tamtego ustroju, były interesujące i zarazem trudno dostępne dla przeciętnego czytelnika.

toyota Yaris

Wspominam to teraz z rozrzewnieniem, jako że podobnej sytuacji obecnie doświadczyłem w Biłgoraju w odniesieniu do przedmiotowego L`Osservatore i to przy równoczesnym zatrzęsieniu innej, polskiej prasy katolickiej z Gościem Niedzielnym na czele. Myślę, że można nawet odnieść wrażenie, że ta watykańska gazeta ma jakby treści nie w całości pasujące do polskiej rzeczywistości. Bo niby dlaczego nie ma ona dostępnej dystrybucji i występują trudności w jej nabyciu, skoro ma tyle zalet wizualnych i merytorycznych. Tu można nawet dywagować o braku pełnego zaufania do niej, jakby miała ona jakieś treści niepasujące obecnym w Polsce poglądom na życie współczesnego katolika. Zdziwienie wykazała też moja rozmówczyni z Sekretariatu Misyjnego Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego Pallotynów w Ząbkach pod Warszawą. Ta pani przyjmowała moje zamówienie z ochotą i w dodatku jeszcze proponując mi 6 numerów wcześniej wydanych w 2019 r. Ona była zdziwiona, że w naszej diecezji są jakieś problemy z nabyciem tego miesięcznika, bo niby dlaczego, skoro do Polski można sprowadzić każdą zamówioną ilość. Można też kontaktować się bezpośrednio z Watykanem, pisząc na adres: Via del Pellegrino, 00120 Citta del Vaticano, tel. 0039 06 698 83 675, e-mail: ed.pollacca@ossrom.va.

Tymi słowy chcę tylko lekko zarysować ten problem i przejść do innych kwestii, nazwijmy je przyziemnych, a też ciekawych. To czasopismo warto polecić każdemu, kogo stać na wydatek rzędu 100 zł w roku i kto ma ambicje poznawania bliżej i bezpośrednio nauki od samego papieża, bez jakiejkolwiek „obróbki”, a tego, moim zdaniem, można się dopatrzyć lub domyśleć. Warto więc, moim zdaniem, ponieść pewne koszty i fatygę, i mieć satysfakcję z tego, szczególnie gdy się czegoś konkretnego szuka i oczekuje, bo to, co nam katolikom później podaje się, jest wcześniej przez papieża postanowione. Również szata zewnętrzna czasopisma  prezentuje się niesamowicie korzystnie dla wzroku, Zawiera pieczołowicie dopracowane i dobrane z najwyższym wyczuciem fotografie, bardzo często z osobą papieża, które przykuwają uwagę i myśli, ponadto świetny druk i specjalnie dobraną dla czytelnika czcionkę, szczególnie ze słabszym wzrokiem. Lśniący papier jest odpowiednio odporny na zgniecenia, wprost szeleszczący. A jak pięknie dopracowane literacko są tłumaczone teksty. Można tylko podziwiać i… uczyć się zalet polskiego języka. To przykład literackiego kunsztu. Słowem, zarówno tekst, jak i ilustracje zachęcają do wertowania i przemyślenia, bo słowa papieża fascynują i pogłębiają ciekawość. O konkretnych tematach nie piszę, bo dla każdego czytelnika może być coś innego. To czasopismo rozchodzi się po całym katolickim świecie.  Warto je mieć.

Biłgorajczyk, e-mail: naj-lawok@wp.pl

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.