kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Detektyw: Jesteśmy po to, aby ludziom pomagać (rozmowa)

Rozmowa z detektywem Jarosławem, reprezentującym agencję detektywistyczną CBS Detektyw.

- Reklama -

NGB: – Kiedy tak naprawdę ludzie sięgają po pomoc detektywa?

– Najczęściej wtedy i w takich momentach, gdy w ich życiu mają miejsce lub mogą mieć miejsce poważne decyzje życiowe, które wpłyną na ich dalszą przyszłość, które tak naprawdę odwracają ich życie „do góry nogami”. Są to życiowe sytuacje przełomowe, ale często również dramatyczne takie jak: zdrady, nagłe zaginięcia, uprowadzenia – prowadzimy wtedy poszukiwania. Jesteśmy po to, aby ludziom pomagać. Osoby fizyczne, ale też firmy korzystają z naszych usług wtedy, gdy chcą sprawdzić daną osobę, chcą się upewnić co do jej wiarygodności. Prowadzimy tzw. badania wiarygodności menadżerów krajowych i wyższego stopnia. Dotyczy to na przykład dyrektorów firm, prezesów spółek, którzy mają powierzone w obowiązkach zarządzanie dużymi pieniędzmi. Ludzie tacy mają dostęp do potężnych informacji i często zdarza się, że nie są lojalni i działają na szkodę tych spółek.

urząd MArszałkowski projekt

NGB: – Jakie macie doświadczenie w działalności detektywistycznej?
– Wieloletnie, bo funkcjonujemy na rynku od ponad 20 lat.

NGB: – Na jakim obszarze/terenie biuro detektywistyczne świadczy usługi?

– To, gdzie my działamy, w zasadzie głównie zależy od sytuacji i potrzeby klienta. Zdarza się, że nasze działania koncentrują się lokalnie na niewielkim terenie, na przykład powiecie biłgorajskim. Ale zazwyczaj są to duże miasta w naszym kraju. Prowadzimy również sprawy na terenie całej Europy, na przykład poszukiwania zaginionych osób lub też sprawy dotyczące uprowadzenia rodzicielskiego dziecka.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

NGB: – Ale z czym teraz najczęściej macie do czynienia?

– Bardzo często zdarza się, że zgłasza się do nas osoba pozostająca w związku małżeńskim. Taka, która ma pewne podejrzenia, co do wierności swojego partnera i na ogół się nie myli. Ale, aby to potwierdzić potrzebny jest czas i podjęcie odpowiednich działań w tym kierunku. Jest to tzw. obserwacja pod kątem ujawnienia pozamałżeńskiej relacji damsko-męskiej.

NGB: – No i co wtedy robicie?
– Zazwyczaj prowadzimy obserwację, czyli fizyczne obserwowanie zachowań danej osoby. Chodzi o miejsce, czas i ludzi, z którymi przebywa. Czy są to miejsca użyteczności publicznej, czy też prywatne domy lub mieszkania, również to, czy dana osoba faktycznie znajduje się w tej chwili, tam gdzie oświadczyła swojej drugiej połówce. Jeżeli „ktoś taki” pozostaje w pozamałżeńskiej relacji damsko-męskiej i udokumentujemy ten fakt kilkukrotnie, to jest to podstawą do napisania raportu z tej czynności.

NGB: – I co dalej z tym raportem?

– Napisany i udokumentowany raport z obserwacji nasz klient przedstawia jako dowód podczas rozprawy rozwodowej. Jest on brany pod uwagę przez sąd. Mówi o tym wprost ustawa o usługach detektywistycznych. Taka osoba (nasz klient) jest wtedy w stanie wykazać winę rozpadu małżeństwa. Przeprowadzamy również wywiad środowiskowy, ale obserwacja jest najlepszą i najskuteczniejszą formą do tego typu spraw.

NGB: – Czym jeszcze się zajmujecie?

– Zajmujemy się także ustalaniem rzeczywistego stanu majątkowego. Dosyć często jest to również analityka śledcza, czyli badanie urządzeń pod kątem potencjalnie nielegalnie założonych oprogramowań śledzących, wykrywanie podsłuchów, poszukiwanie osób zaginionych. To w czym się jeszcze ostatnio specjalizujemy, to czynności detektywistyczne zmierzające do ustalenia miejsca pobytu dziecka uprowadzonego rodzicielsko. To zdarza się teraz bardzo często. Są klientki, które nie widziały swojego dziecka nawet przez dwa lata. Tak naprawdę nasza działalność jest bardzo szeroka. Można zapoznać się z nią na naszej stronie internetowej www.cbsdetektyw.pl.

NGB: – W jaki sposób można skontaktować się z Waszym biurem?

– Najprościej zadzwonić pod numer 504 912 997 lub e-mailowo biuro@cbsdetektyw.pl.

NGB: Dziękuję za rozmowę. 

red. 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.