Zatrzymany za kradzież auta
Sąd Rejonowy w Biłgoraju zdecydował o trzymiesięcznym tymczasowym aresztowaniu 32 latka z Biłgoraja. Mężczyzna jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów w nocy z 13 na 14 listopada br na terenie Biłgoraja ukradł volkswagena. Został zatrzymany niespełna dobę od popełnienia przestępstwa, gdy kierował kradzionym samochodem. Zauważył go policjant biłgorajskiej komendy, który był w czasie wolnym od służby. Zatrzymanie i kolizja na skrzyżowaniu obok starostwa powiatowego w Biłgoraju miała miejsce 15 listopada w piątkowe popołudnie.
Do kradzieży samochodu m-ki Volkswagen doszło w nocy z 13 na 14 listopada br na terenie Biłgoraja. Policjanci wykonywali w sprawie szereg czynności. Już niespełna dobę od popełnienia przestępstwa zatrzymali podejrzanego od jego dokonanie 32 latka z Biłgoraja. Skradziony samochód zauważył policjant w czasie wolnym od służby, który jechał prywatnym samochodem. Natychmiast o tym fakcie poinformował dyżurnego i będąc z nim w stałym kontakcie informował o położeniu pojazdu. Na miejsce zostali skierowani policjanci w służbie. Mężczyzna, który kierował skradzionym samochodem na widok policjantów próbował ucieczki i uderzył prywatny pojazd policjanta doprowadzając do kolizji.
– Do zatrzymania doszło w centrum miasta. Jak ustalili policjanci z kierownicą skradzionego samochodu siedział dobrze im znany ze swej kryminalnej przeszłości 32 letni mieszkaniec Biłgoraja. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie- informuje mł. asp. Joanna Klimek, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
18 listopada Sąd Rejonowy w Biłgoraju zdecydował o 3 miesięcznym tymczasowym aresztowaniu 32 latka. Ponieważ dopuścił się on przestępstwa w warunkach recydywy grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Prawy bok był przedarty bo sąsiadowi uszkodził plot
Podobno mówi się o narkotykach, że policja dostała cynk właśnie na nich.
Tam jakaś grubsza sprawa była. Passat mial uszkodzony cały prawy bok, prawdopodobnie wcześniej musiała być kolizja i uciekali. Trzy radiowozy zajechały im drogę. Dwóch młodzieńców na glebę i w kajdankach zabrani do T5.
I trzeba przez co najmniej 2 godziny stać na środku i utrudniać ludziom życie.
Przecież to ul.Sikorskiego!!!