Trzeba kiedyś z tej sceny zejść

Zbliżam się do osiemdziesiątki! Ten fakt zadecydował, że muszę rozstać się z ulubionymi Czytelnikami. Zatem ten artykuł jest ostatnim artykułem na łamach poczytnego w naszym regionie pisma „NOWa Gazeta Biłgorajska”. Zadedykuję starszym Czytelnikom (i sobie) wiersz „Jak ja się czuję” Józefy Juchy, mylnie przypisywany naszej noblistce Wisławie Szymborskiej:

„Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję,
grzecznie mu odpowiem, że „dobrze, dziękuję”.
(…) puls słaby, krew w cholesterol bogata…
lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
Bez laseczki chodzić teraz już nie mogę,
choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
(…) Mam zawroty głowy, pamięć figle płata,
lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata!
(…) Za czasów młodości (mówię bez przesady)
łatwe były biegi, skłony i przysiady,
W średnim wieku jeszcze tyle sił mi pozostało,
żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą…
A teraz na starość czasy się zmieniły,
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano, „części” pozbierają,
niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
to znaczy, że zdrowi i dobrze się czują.”

A ponadto?

Dla „młodej starości” wiele z nas połyka witaminy C, E, A, jako antyoksydanty zwalczające wolne rodniki w profilaktyce zawału serca, udaru, raka i… przedwczesnej starości. Pamiętajmy o pierwiastku życia – magnezie. Zła dieta to zbyt wiele cukru, soli, tłuszczy, stres, alkohol, kawa. Magnez winien być stosowany w arytmiach serca, nadciśnieniu, cukrzycy, osteoporozie, zaburzeniach snu, stresie, ciężkiej pracy, sporcie i w starszym wieku. „By żyć długo (100 lat) trzeba nie dojadać, jeść owoce, warzywa, ryby, a nade wszystko ruszać się, mieć pogodę ducha i życzliwość dla innych. Zdrowiu sprzyja zielona herbata, siemię lniane, oliwki, pestki dyni, czosnek, żeń-szeń i soja” (według prof. Jerzego Woy-Wojciechowskiego). Niezbędnym elementem diety jest błonnik – zawierają go grejpfruty, pomarańcze, marchew, ziemniaki, brązowy ryż, chleb pszenno-żytni, jęczmień, owies, otręby owsiane. Błonnik ma wiele zalet: odchudza, likwiduje obrzęki, uwalnia od toksyn, zapobiega zaparciom, zmniejsza ryzyko nowotworów jelita i odbytu. Ma właściwości probiotyczne (sprzyja rozwojowi flory bakteryjnej), zmniejsza ryzyko cukrzycy, zapobiega nadkwasocie.

Ruch, spacer, rower – podnosi poziom hormonu młodości HGH. Bywa, że gdy zamiera w nas młodość, nie czujemy żadnego ostrzeżenia, a przecież można zachować witalność do sędziwych lat. Przykładem jest Pablo Picasso. Gdy lat przybywa – hormonów ubywa. Pamiętajmy więc o spacerach co dnia z bliską osobą lub psem.

Gdy słońce kryje się za chmurami, spada temperatura, wieje silny wiatr i pada deszcz – pogarsza się nasze samopoczucie psychiczne, a czasem i fizyczne. Kiedy tylko wyjdzie słońce – korzystajmy z kuracji światłem.

Dieta na zimę powinna obronić nasz organizm przed grypą i przeziębieniem. Jedzmy zatem:

– miód – zwalczający kaszel, przeziębienie i gorączkę,

– brokuły – źródło witaminy E i C,

– czosnek – zabija bakterie i wirusy, pomaga w przeziębieniu, zakażeniu dróg oddechowych, kaszlu,

– jajka – bogate źródło witamin i składników mineralnych (koniecznie ugotować przed spożyciem),

– fasola Jaś – ma mało tłuszczu, a dużo błonnika, żelaza i witaminy B oraz cenny cynk,

– owoce cytrusowe – są najlepsze zimą, bogate w witaminę C, która uczestniczy w produkcji przeciwciał. Prócz cytrusów najwięcej jej jest w papryce, brokułach, pomidorach, cykorii, natce pietruszki.

Brońmy się przed grypą i przeziębieniem, które czyhają na nas w tym okresie. Pamiętajmy: czyś młody, czy stary zawsze zdrów i jary! Cieszmy się z każdego dnia!

I od siebie prywatnie dodam (humorystycznie): „Kiedy ogarnia cię ochota do pracy – usiądź i poczekaj, aż ci przejdzie – praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia”. Życzę zdrowia, szczęścia, forsy i humoru.

Oddany Wam zawsze

Kazimierz Szubiak