Protest ratowników medycznych także w Biłgoraju
Biłgorajski protest jest częścią trwającego od kilku tygodni protestu ratowników medycznych. Domagają się oni wyższych płac i zrównania ich praw z innymi pracownikami służby zdrowia. Ratownicy zarabiają dużo mniej niż np. pielęgniarki, a często wykonują taką samą pracę. Posiadają równorzędne z nimi uprawnienia w systemie ratownictwa medycznego. Nie mają natomiast żadnych przywilejów.
Na razie protest w Biłgoraju polega na oflagowaniu budynku Stacji Pogotowia. Ratownicy pracują normalnie, gdyż nie chcą szkodzić pacjentom. Przedstawiciele jednostki biorą udział także w ogólnopolskich manifestacjach.
Kilka dni temu Ministerstwo Zdrowia opublikowało odpowiedzi na najczęściej zadawane przez ratowników pytania. "Ratownictwo medyczne nie jest finansowane ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Zgodnie z art. 46 ustawy z dnia 8 września 2008 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym, zadania zespołów ratownictwa medycznego są finansowane z budżetu państwa z części, których dysponentami są poszczególni wojewodowie. Środki na finansowanie tych zadań w myśl art. 49 ww. ustawy, wojewoda przekazuje Narodowemu Funduszowi Zdrowia w formie dotacji celowej. Dlatego nakłady na wynagrodzenia pracowników, w tym na podwyżki, są ponoszone z budżetu państwa jako jeden ze składników kosztów funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego" – czytamy w odpowiedziach. Minister wyjaśnia także inne kwestie poruszone przez strajkujących. Czy to jednak wystarczy, aby powstrzymać dalsze protesty?