- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Mieszkaniec gminy Frampol napisał książkę. Takiej jeszcze nie było

Jest z Woli Radzięckiej (gm.Frampol) i właśnie wydał nową książkę: - Jest to praca w pewnym sensie innowacyjna, bo nikt tu wcześniej w taki sposób nie pisał - mówi nam Feliks Kuna. Poeta, chociaż sam woli nazywać siebie wierszokletą.

- Reklama -

pana książka nosi dość nietypowy tytuł. O czym ona w ogóle jest? 

„Po chamsku nie po pańsku, czyli jak się żyło i godało w Woli Radziecki i najbliższej okolicy. Życie, gwara i obyczaje mieszkańców wsi Wola Radzięcka i okolic w latach mojego dzieciństwa i młodości”.  Jest to, jak ja to nazywam, praca pseudonaukowa. To luźny materiał zawierający troszkę pracy technicznej, troszkę esejów – taki miszmasz dotyczący naszej mowy, kultury i tradycji. Coś do lekkiego poczytania i potraktowania z przymrużeniem oka. Chociaż myślę, że może się to komuś przydać do jakiejś poważniejszej pracy.

urząd MArszałkowski projekt

Pisał pan wszystko z głowy? 

To nie jest praca naukowa i nie podpierałem się żadnymi badaniami czy tekstami źródłowymi. Jest to praca w pewnym sensie innowacyjna, bo nikt tu wcześniej w taki sposób  nie pisał. Chciałem utrwalić to, co zostało w mojej pamięci i spróbować ocalić od zapomnienia  część naszej kultury i tradycji.

Wola Radzięcka, którą pan opisuje, to chyba takie zagłębie żywej jeszcze gwary w naszym regionie? 

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Jeśli chodzi o gwarę mieszkańców, to coraz słabiej to wygląda, ta mowa  zanika. Język literacki, czyli ogólnopolski, wchodzi u nas do użytku w dużym zakresie i zauważa się coraz mniejszą znajomość gwary. Mamy jeszcze do czynienia z pewnymi naleciałościami, przemieszaniami. Ale dzieci, młodzież posługują się już raczej czystym językiem polskim. Chociaż wciąż zdarza się pewne językowe pomieszanie z poplątaniem. Wśród osób starszych  gwara jest rzeczywiście  nadal popularna, zwłaszcza w domach, w zamkniętym kręgu. Na zewnątrz jest jej coraz mniej. Idąc na zewnątrz: do lekarza, do urzędu, ludzie posługują się  językiem literackim.

Niektórym nadal może się wydawać, że jeżeli ktoś mówi gwarą, to znaczy, że nie zna czystej polszczyzny. A z tego, co pan mówi, wynika, że mieszkańcy wsi mają dużą świadomość językową. 

Nieznajomość języka literackiego, czyli tzw. czystej polszczyzny,  mogła się zdarzać jeszcze w czasach, gdy szkolnictwo nie było ogólnodostępne. Myślę, że jeśli ktoś ze starszego pokolenia chodził chociażby do 7-klasowej szkoły, to od dziecka potrafił sobie dobrze radzić w posługiwaniu się językiem literackim. Ale zaobserwowałem przypadki, gdy ludzie znali język literacki, a mimo wszystko z pewnych powodów, czy to w urzędach, czy w sklepie godali po naszemu. Myślę, że było to takie zaakcentowanie własnej tożsamości, może nawet próba lekceważenia urzędników czy na przykład mieszkańców Frampola, którzy nazywali mieszkańców okolicznych wiosek chamami – stąd zresztą tytuł mojej publikacji. „Po chamsku” – czyli naszą gwarą, „po pańsku” – czyli w mieście.  Polecam przeczytać tę książkę. Powinna być dostępna w Bibliotece Miejskiej w Biłgoraju. Można się czegoś nauczyć, ale i dobrze bawić. Starałem się, żeby było prosto,  śmiesznie, zabawnie i jednocześnie interesująco.

Temat gwary woleńskiej jest panu bardzo bliski. Od dawna jest pan związany z Wolą Radzięcką?

(…)

Długa rozmowa z Feliksem Kuną, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Tu także informacje ze wszystkich gmin w powiecie.

- Reklama -

7 Komentarze
  1. KRYSTYNA mówi

    Także kompleksy można leczyć komentowaniem ze zdjęciem swoim, drodzy anonimowi komentatorzy. Raczej to Ci piszący tutaj anonimowo mają kompleksy, bo ukrywają swoje twarze szkalując ludzi którzy coś robią dobrego. Trzeba ukazać się i pisać co Wam się nie podoba odważnie. Właśnie to Ci ukrywający się mają kompleksy. Odwagi życzę i życzliwości w sercach dla każdego człowieka. Pozdrawiam serdecznie.

  2. Tomasz mówi

    Gratulacje, dobrze że są osoby które porywają się na pisanie o naszej okolicy. Niech historia będzie zapisana. Pamiętam autora jeszcze jako gracza szachowego.

  3. Dziadek mówi

    Odkrywco, w całej okolicy tak godali. Do zaistnienia nie wystarczy pobzdeczyć

    1. Jestem mówi

      Nie krytykuj innych…. spójrz w lusterko….

  4. Zalewowe mówi

    to dziada liczy na pieniądze, pisze bzdety filarety ,kilka bublikacji po troszku i wyjdzie bubelek elemelek

    1. TT mówi

      Kompleksy można leczyć, nie tylko przed klawiaturą.

    2. Zx mówi

      Przeszkadza Tobie???? to nie czytaj i daj spokój innym…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.