Sąsiedzka pomoc uratowała mężczyznę
Niewiele brakowało, a mężczyzna zamarzłby z powodu wychłodzenia. Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali Policję, bo od kilku dni nie widzieli sąsiada. Po wyważeniu przez policjantów drzwi, zastali leżącego podłodze 85-latka. Gdyby nie szybka pomoc, mężczyzna mógł umrzeć.
Wczoraj po południu zaniepokojeni mieszkańcy Tarnogrodu powiadomili miejscową Policję, ze od kilku dni nie widzieli sąsiada. Jest nim starszy samotnie mieszkający mężczyzna. Na miejscu pomimo pukania, nikt nie otwierał. Z uwagi na panujące bardzo niskie temperatury, policjanci wyważyli drzwi. W pomieszczeniu zauważyli leżącego na podłodze mężczyznę, z którym nie mogli nawiązać żadnego kontaktu.
85-latek miał drgawki i przykryty był jedynie kurtką. W nieogrzanym mieszkaniu panowała niska temperatura. Funkcjonariusze przykryli mężczyznę kołdrami i wezwali pogotowie. Wyziębiony starszy pan został zabrany do szpitala. Jak się okazało temperatura, jego ciała spadła poniżej 35 stopni Celsjusza. Jak oświadczył lekarz, gdyby nie interwencja sąsiadów i Policji tego dnia, mężczyzna mógłby umrzeć z wychłodzenia.