Wokół Autodromu wrze: Prezes: „Biznes potrzebuje spokoju”.  Radny:  „Proszę zejść na ziemię!”

Opublikowano:
Autor:

Wokół Autodromu wrze: Prezes: „Biznes potrzebuje spokoju”.  Radny:  „Proszę zejść na ziemię!” - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Informacje biłgorajskieRadny nie wytrzymał. NIe zostawił suchej nitki na prezesie Autodromu, który prosi...o kolejne publiczne miliony na Autodrom. – Panie prezesie, proszę zejść na ziemię! Ludzie budują imperia od zera. Pan dostał gotowy obiekt za 32 mln zł  i 500 tys. zł. na start. A teraz chce Pan kolejnych milionów? - grzmi radny Henryk Paska.
reklama

Gorąca dyskusja wybuchła podczas sesji  Rady Powiatu Biłgorajskiego, gdzie prezes spółki Autodrom Biłgoraj. Prezes Autodromu Jarosław Bury zaznaczył, że w jego mniemaniu cała afera jest sztuczna i wybuchła bezpodstawnie.  Podkreślał, że działania Spółki prowadzone są profesjonalnie i zgodnie z prawem. Przyznał, że CBA rzeczywiście interesowało się obiektem, ale zadało pisemnie  tylko trzy pytania. Jakie? Tego nie zdradził. Podkreślał też, że na wynajem gokartów nie było żadnego przetargu, a jedynie "zapytanie ofertowe". To na jego podstawie wyłoniono operatora toru. 

-Autodrom Biłgoraj to wielkie dzieło - zaznaczał 

Ubolewał, że cała Polska słyszała o Autodromie, ale w nie takim znaczeniu, jak chciałaby tego Spółka. -Biznes lubi spokój - zaznaczył 

reklama

 

Przypomnijmy, Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi czynności analityczno-informacyjne dotyczące inwestycji i przetargów związanych z Autodromem w Biłgoraju. Zainteresowanie służb wzbudził fakt, że nadzór nad budową toru sprawował radny PiS Ireneusz Bulicz, a przetarg  na prowadzenie wypożyczalni gokartów wygrała spółka Biłgokart należąca do jego żony, Dominiki Bulicz. Firma, powstała na początku 2025 roku, otrzymała również ponad 255 tys. zł pożyczki z Biłgorajskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. CBA sprawdza, czy w procesie inwestycyjnym i przetargowym nie doszło do nieprawidłowości. 

 

 

Bury o medialnej „aferze”: „Wstrzymałem postępowanie”

 Bury podkreślił, że zamieszanie medialne i kontrolne wpływa na funkcjonowanie spółki:

reklama

– Wstrzymałem kolejne postępowanie dotyczące operatora strefy gastronomicznej. Nie wiem, czy nie istnieje jakaś lista podmiotów, którym nie powinienem udzielać zamówienia. Ta burza medialna wywołała wpływ obstrukcyjny. Codziennie obsługuję kontrole - mówił Bury. 

Prezes wskazywał, że mimo zamieszania spółka osiąga wymierne korzyści:

– Osiągamy korzyści finansowe i promocyjne. Obiekt przyciąga ludzi z Rzeszowa, Lublina, Tomaszowa Lubelskiego. Mamy przychody – ponad 500 tys. zł brutto przez 3,5 miesiąca.

Oskarżenia o „donoszenie do mediów”? Radni reagują


Słowa prezesa o tym, że „wywołano burzę medialną”, wywołały reakcję radnych.
Radny Dariusz Wolanin zapytał wprost:

reklama

– Czy prezes sugeruje, że to my odpowiadamy za informowanie mediów czy służb?
Bury zaprzeczył:

– Jestem daleki od oskarżeń. Czytałem oświadczenia w mediach i tak je interpretowałem, ale nie mam wiedzy, kto kontaktował się z CBA czy dziennikarzami.

Radna Agnieszka Piętak-Faryna dodała:

– Odebrałam to jako oskarżenie, że donosimy dziennikarzom. Dziennikarze dzwonili do nas, ale nie udzieliliśmy informacji. Nie chcemy promować powiatu przez afery. Informacje o spółkach i przetargach są publiczne – wystarczy wejść w BIP.


„Proszę zejść na ziemię”. Ostra reakcja radnego Paski


Najbardziej emocjonalnie zareagował radny Henryk Paska, który krytykował skalę oczekiwań finansowych spółki:

reklama

– Panie prezesie, proszę zejść na ziemię. Ludzie budują imperia od zera. Pan dostał gotowy obiekt za 32 mln zł  i 500 tys. zł. na start. A teraz chce Pan kolejnych milionów?

Paska skrytykował model współpracy z prywatnym operatorem gokartów:

– Spółka dostaje 130 zł za godzinę, a firma od gokartów zarabia tysiące. Dlaczego spółka nie kupiła gokartów sama? Można kupić elektryczne, ciche – od 20 tys. zł za sztukę.
Bury odpowiada: to nie jest takie proste. Wyjaśniał, że analizowano modele innych torów i zakup gokartów na własność nie byłby opłacalny:

– Torów w Polsce jest mało. Sprawdzaliśmy – większość nie posiada własnych gokartów, bo kończy się to dopłacaniem. Przedsiębiorca płaci nam, niezależnie od tego, czy jeździ.


Wnioski o dofinansowanie: 430 tys. i 3,7 mln zł


Bury wskazał, że spółka potrzebuje środków na dalszy rozwój i złożył na dwa wnioski o pieniądze: 

– Otrzymaliśmy 500 tys. kapitału zakładowego, ale spółka potrzebuje około 1,2 mln rocznie. Złożyłem wnioski o 430 tys. na dokończenie robót oraz 3,7 mln na ekrany akustyczne potrzebne na redukcję hałasu na Autodromie. 

Radny Paska oświadczył jednak:

– Nie zagłosuję za żadną złotówką na autodrom, poza wypłatami dla pracowników! 

Radny dopytywał również, że jeśli nie było żadnych nieprawidłowości, "a CBA to wymysł",  to dlaczego starosta zawiesił Irenausza Bulicza. Ale odpowiedzi nie uzyskał. 


„Tor najlepszy w Polsce”. Bury o sukcesach i planach


Bury bronił rezultatów działalności:

– Tor jest uznany przez PZM jako najlepszy w kraju. Organizowaliśmy imprezy z rekordową frekwencją – nawet 138 zawodników. Zdobyliśmy cztery licencje. Mamy świetne opinie w internecie. Zapowiedział też otwarcie toru dla samochodów 11 listopada

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo