Na trasie Biłgoraj - Lublin został tylko jeden przewoźnik: biłgorajski PKS. Dlaczego tyle kosztuje bilet? - pytają oburzeni mieszkańcy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Na trasie Biłgoraj - Lublin został tylko jeden przewoźnik: biłgorajski PKS. Dlaczego tyle kosztuje bilet? - pytają oburzeni mieszkańcy - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Informacje biłgorajskieBilet Lublin-Biłgoraj i Biłgoraj-Lublin obsługuje tylko jeden przewoźnik. W 2020 roku bilet kosztował 10 zł, teraz już 29 zł. Cena wzrosła aż o prawie 300 proc. - pisze do nas studentka. Sprawdziliśmy więc, co stało się z konkurencją i przeanalizowaliśmy ceny innych przewoźników na podobnych trasach.
reklama

 

We wrześniu pisaliśmy o spektakularnym sukcesie biłgorajskiego PKS-u. Kilka lat temu wydawało się, że państwowy PKS długo już nie pojeździ. Stare autobusy, redukcja tras, ograniczanie liczby kursów sprawiało, że mieszkańcy przestawali korzystać z usług państwowego przewoźnika. I rzeczywiście, w 2016 roku nastał koniec państwowej komunikacji w Biłgoraju, a PKS trafił w ręce prywatnego właściciela. Zakupiono wtedy wiele nowych autobusów i dziesiątki busów. Ku zaskoczeniu samych mieszkańców PKS (zachowano nazwę firmy) powoli zaczął odzyskiwać ich zaufanie.

 Dziś firma z powodzeniem działa na rynku i jest jednym z największych przewoźników na Lubelszczyźnie. Przedstawiciele PKS Biłgoraj zapewniają, że ich priorytetem jest spełnienie potrzeb komunikacyjnych mieszkańców powiatu.

reklama

 

List od czytelniczki

 Biłgorajski PKS jako jedyny obsługuje trasę Biłgoraj Lublin.

-  W 2020 roku bilet kosztował 10 zł, teraz kosztuje już 29 zł. Cena wzrosła aż o prawie 300 proc., co jest nieadekwatne do zaistniałej sytuacji. A najgorsze jest to, że jest to JEDYNY przewoźnik obsługujący tę trasę i osoby dojeżdżające, np. studenci nie mają wyjścia i muszą decydować

się na podróż - wytyka studentka, która napisała do naszej redakcji. W 2019 i 2020 roku byli też inni przewoźnicy. Jest to strasznie przykre i

reklama

niesprawiedliwe. Do tego niestety PKP nie oferuje przewozów do

Biłgoraja, Zwierzyńca czy okolic, dlatego pasażerowie muszą

decydować się na transport przewoźnikiem PKS Biłgoraj.

 

Konkurencja się wykruszyła. Z pięciu  przewoźników zrobił się jeden

 

Zezwolenia na regularny przewóz osób wydają odpowiednie urzędy. Jeżeli połączenia wykonywane są na liniach komunikacyjnych na obszarze powiatu, zezwolenie wydaje starosta. Jeżeli przewozy mają odbywać się poza obszarem jednego powiatu, ale na obszarze jednego województwa, stosowne zezwolenie wydaje marszałek województwa. 

reklama

O liczbę przewoźników w naszym regionie zapytaliśmy więc w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie oraz w Starostwie Powiatowym w Biłgoraju. Oba urzędy potwierdzają wersję naszej czytelniczki o zredukowaniu liczby przewoźników z kilku w 2018 do praktycznie jednego w 2023: 

- Na dzień 16 marca 2023 przewozy regularne osób na terenie powiatu biłgorajskiego na podstawie zezwoleń na wykonywanie przewozów regularnych osób w krajowym transporcie drogowym udzielonych przez Starostę Biłgorajskiego wykonuje jeden przewoźnik. Jest to firma Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Biłgoraju sp. z o.o. W 2018 roku czterech przewoźników posiadało zezwolenie na regularny przewóz osób na terenie powiatu biłgorajskiego - mówi  Małgorzata Liwosz Rudy, sekretarz powiatu biłgorajskiego.

reklama

Anna Nycz z biura prasowego w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie przekazała, że  zezwolenia na wykonywanie regularnych przewozów osób w krajowym transporcie drogowym na trasie Biłgoraj - Lublin posiadają dwaj przewoźnicy: Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Biłgoraju Sp. z o.o. (zezwolenie na trzy linie obsługujące trasę Biłgoraj - Lublin) oraz  "EXPRESBUS" (zezwolenie na linii Lublin - Przemyśl przez Biłgoraj).

Chcieliśmy się dowiedzieć, ile kosztuje bilet w "Expressbusie". Na infolinii przewoźnika usłyszeliśmy, że w związku z pandemią Covid połączenia na linii przez Biłgoraj są zawieszone od 2019 roku. 

 Od tamtej pory przewoźnik nie jeździ przez Biłgoraj. W praktyce na chwilę obecną trasę obsługuje więc tylko PKS. To również spora zmiana w stosunku do 2018 roku:

- W 2018 r. zezwolenia na tej trasie posiadało pięciu przewoźników - mówi  Anna Nycz z biura prasowego w Urzędzie Marszałkowskim. 

Ten dworzec tętnił kiedyś życiem

 Co stało się z innymi przewoźnikami? Każdy, kto jeździł busem do Lublina, pamięta chyba "busy naprzeciwko PKS" i podjeżdżającego na zmianę "Anmara" czy "Danmaxa". Mały dworzec swojego czasu tętnił życiem. Dlaczego dziś świeci pustkami?

W tej sprawie udało nam się porozmawiać ze Zbigniewem Daniłowskim, właścicielem firmy transportowej "Danmax":

-  Byliśmy ostatnim przewoźnikiem, który złożył rezygnację. Było to w 2022. Dlaczego? Covid swoje zrobił, bo nie było pasażerów, kursy były zawieszone. Ale trzeba było oddać zezwolenie, bo nie było sensu wracać do linii, która była deficytowa. Przy tak silnej konkurencji nie mieliśmy żadnych szans. Linia była nieopłacalna, a nikt nie chciał dopłacać - ani gminy, ani żaden urząd - wyjaśnia pan Zbigniew.

 
Właściciel firmy dodaje, że praca na trasie Biłgoraj - Lublin to 30 niezapomnianych lat pracy i współpracy z innymi przewoźnikami.
 
- Było nas pięciu, czasami sześciu  przewoźników, ceny trzymaliśmy zawsze na jednym poziomie. W sumie 30 lat działalności. Dużo rzeczy przyjemnych i nieprzyjemnych przeszliśmy. Było dobre czasy, było ciężko, ale dawaliśmy radę. Masę młodych ludzi "wyedukowaliśmy", dowożąc do szkół, na studia. Rzadko podnosiliśmy ceny, bo jeździł i właściciel, i jego żona. Mała firma to małe koszty. Ale konkurencji PKS-u nie wytrzymaliśmy. Teraz część przewoźników już zmarło, część zrezygnowało. I tak  konkurencja się wykruszyła - wspomina pan Daniłowski.

Ceny biletów: tak to wygląda u nas, a tak w województwie

 Z cenników przekazanych nam przez Urząd Marszałkowski wynika, że w 2018 i  2019 roku bilet jednorazowy kosztował 12 zł, w 2022 było to 18 zł, a od 1 stycznia 2022 - 25 zł.  Aktualnie bilet z Biłgoraja do Lublina  kosztuje 29 zł.
 Pytania o ceny i podwyżki przesłaliśmy mailowo do PKS-u. Niestety, pomimo kilku prób kontaktu z przewoźnikiem, nie udało nam się z nikim porozmawiać o cenach biletów.

Natomiast Zbigniew Daniłowski mówi, że z tego, co pamięta, kiedy rezygnował z obsługi trasy w 2022 roku, bilet na trasie Biłgoraj - Lublin w "Danmarze" mógł kosztować około  15 zł.

 - Przewidywaliśmy, że ceny mogą poszybować, jeśli nie będzie konkurencji. Ale klienci zaczęli od nas odchodzić i na nic nie mieliśmy wpływu - mówi przewoźnik.

 Ile kosztują ceny biletów na podobnych trasach u innych przewoźników?

Przypomnijmy: bilet z Biłgoraja do Lublina na dystansie 88 km kosztuje 29 zł. Natomiast bilet z Zamościa do Lublina (około 90 km) można kupić od 16,99 zł (Flixbus). Jeszcze taniej można pojechać pociągiem, bo ceny biletów z Zamościa do Lublina w PKP zaczynają się od  14 zł. Za przejazd z PKS Łuków z Łukowa do Lublina na trasie około 92 km pasażerowie płacą  22 zł. Bilet z Ryk do Lublina, gdzie dystans wynosi około 67 km, kosztuje 26,99 zł (FlixBus). Koszt przejazdu z Lublina do Białej Podlaskiej (ok. 120 km) to w zależności od przewoźnika - 30 bądź 40 zł.

Okazuje się, że można jeszcze kupić bilet poniżej 20 zł na dystansie około 90 km. Od czego zależy więc cena, kto ją reguluje i kontroluje?

- Organem kontrolującym jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przewoźnik sam ustala ceny biletów na danej linii komunikacyjnej. Urząd Marszałkowski może jedynie kontrolować, czy bilet został sprzedany zgodnie z cennikiem zgłoszonym do Urzędu Marszałkowskiego i czy cennik poddany jest do publicznej wiadomości

 - wyjaśnia  Anna Nycz z biura prasowego w  Urzędzie Marszałkowskim. 

 

Pasażerowie: Konkurencjo, wróć!

 

 Zapytaliśmy właściciela "Danmaxa", czy wróciłby teraz do obsługi trasy Biłgoraj - Lublin:

  - Zawsze możemy wrócić, bo nadal działamy, tylko przebranżowiliśmy się na wynajmy i przewóz nieregularny. Ale musiałby się to odbywać na innych zasadach. Wielu przewoźników wycofało się, bo się nie opłaca ciągle dokładać do biznesu. W dzisiejszych trudnych czasach urzędy typu gminy, starostwo musiałby dokładać określoną kwotę do każdego kilometra. Niektóre gminy dokładają i wtedy przewoźnik jakoś na tym wychodzi - tłumaczy pan Zbigniew. 

 Nasz rozmówca dodaje, że wszystko w rękach pasażerów:

- Społeczeństwo musiałby się za to wziąć, niech załatwiają. Jak konkurencja dostanie zielone światło, to na pewno znajdą się chętni przewoźnicy. Niech Marszałek się zgodzi.

Bo to Marszałek zatwierdza rozkład, wydaje zezwolenia. To chyba byli świadomi, co się dzieje na tej linii - podsumowuje Daniłowski.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo