Czy Ford zastąpi wysłużonego Żuka? Przekonają się o tym w najbliższym czasie mieszańcy Zyń. Na pewno na ten moment usprawni pracę i przyda się on strażakom w innych celach. Trzyletni Ford Transit jest to prezent od wójta gminy Księżpol. Kosztował gminę ponad 90 tysięcy zł.
Miejscowym strażakom ma posłużyć głównie w celu podniesienia stopnia przygotowania jednostki do prowadzenia działań ratowniczo-gaśniczych. Nowe auto będzie również wykorzystane w czasie pozostałych działań.
- Jesteśmy najstarszą jednostką w gminie. Nasz stary Żuk z roku 1970 jest już wysłużony, był użytkowany w kilku miejscowościach. Nazywają go w całej gminie "topielec" ponieważ został on całkowicie zalany podczas akcji pomocowej przy powodzi w latach 90-tych - opowiada Stanisław Smieciuch, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Zyniach. - Nowe auto, które otrzymaliśmy zamierzamy tak przystosować, aby móc nim przewozić motopompę i inny sprzęt, bo jest w nim dużo miejsca. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że w końcu doczekaliśmy się samochodu - dodaje prezes.Ochotnicza Straż Pożarna w Zyniach to najstarsza jednostka w gminie. Oprócz lat, druhom nie brakuje także sprytu, bo od lat zajmują czołowe miejsca w gminnych zawodach strażackich. Zadowolenia z prezentu nie kryją, bo jak przyznaje sam prezes: - Bardzo cieszymy się z naszego nowego nabytku, bo długo na niego czekaliśmy. Samochód zakupiony został w całości ze środków własnych gminy Księżpol.
red.
reklama
Komentarze (0)