-Mimo licznych braków kadrowych spotkanie było dosyć wyrównane, a bramki głównie traciliśmy ze stałych fragmentów gry i błędów indywidualnych - przekazuje biłgorajski klub.
A oto relacja Wisły Kraków:
- W pierwszej części gry pomimo kilku sytuacji bramkowych Wiślacy tylko raz znaleźli drogę do siatki. Najpierw dobrą okazję zmarnował m.in. Marcin Berezka, aż wreszcie pięknym wolejem po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Władysława Kowalskiego popisał się Franciszek Zych. Ten gol był ozdobą sobotniego spotkania. Po zmianie stron zawodnicy Wisły Kraków przejęli już większą kontrolę nad meczem i stwarzali coraz większe zagrożenie pod bramką ekipy z Biłgoraja. Najpierw dobrych sytuacji nie zdołali wykorzystać Berezka i Bartłomiej Firszt, ale wreszcie po znakomitej akcji i asyście Kowalskiego po raz drugi golkipera gości do kapitulacji zmusił Michał Sobociński-Prokop. Kropkę nad "i" trampkarze Białej Gwiazdy postawili w ostatnich minutach. Płaskie dośrodkowanie wzdłuż pola bramkowego rywali posłał wprowadzony po przerwie Oskar Możdżeń, a akcję celnym strzałem zamknął Kowalski, który tym samym skompletował gola i dwie asysty - podsumowuje klub z Krakowa.
Komentarze (0)