Stowarzyszenia miały uratować szkoły przed zamknięciem
Czym w ogóle są szkoły stowarzyszeniowe?
- Szkoły stowarzyszeniowe były kompromisem w czasach niżu demograficznego, który pozwalał na to, by gmina była w stanie utrzymać szkoły finansowo - nie trzeba było ich zamykać, przenosić dzieci, a nauczyciele mieli pracę. Chociaż zmieniło się pensum nauczycieli z 18 do 25 godzin, a zamiast Karty Nauczyciela obowiązuje Kodeks Pracy i rozumiem, że jest to niesprawiedliwe z punktu widzenia nauczycieli, ale wtedy, w 2012 roku, samorządy stały przed wyborem: zamykać szkoły, czy utrzymać pracę nauczycieli. Przekazanie tych pięciu szkół, które miały najmniej uczniów w tamtym czasie pod Stowarzyszenie, pozwoliło na utrzymanie tych szkół i wielu miejsc pracy nauczycieli. To był ratunek przed zamykaniem szkół - wyjaśnia wójt Dariusz Świerczyński.
W tym układzie rolą gminy było przekazywanie Stowarzyszeniu subwencji z ministerstwa. Do szkół prowadzonych bezpośrednio przez samorząd gmina musi dokładać. Wójt podkreśla, że taki układ funkcjonował bez problemów przez 12 lat. Przejęcie szkół przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych w 2012 roku osobiście nadzorował ówczesny wójt, Wiesław Różyński. Pierwszy zarząd stowarzyszenia tworzyli: prezes Grażyna Skrzydłowska, wiceprezes Emilia Okoń, skarbnik - Stanisław Maciocha, sekretarz Agnieszka Dąbek oraz członek zarządu Wojciech Dziduch.
Co dalej? "To, co było, już się skończyło"
Przez lata wszystko funkcjonowało sprawnie. Do czasu zmiany wójta w gminie Biłgoraj. Wójt Świerczyński twierdzi, że wiadomość o wypowiedzeniu prowadzenia szkół przez stowarzyszenie przyszła do gminy znienacka.
- Do gminy zadzwonił ktoś z pracowników szkół stowarzyszeniowych z informacją, że dostał wypowiedzenie umowy o pracę. Na drugi dzień do gminy wpłynęło wypowiedzenie umowy prowadzenia pięciu szkół stowarzyszeniowych przez Stowarzyszenie Inicjatyw Gminy Biłgoraj
- wyjaśnia wójt.
- Na podstawie zapisów w umowie, z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, złożyliśmy wypowiedzenie prowadzenia pięciu szkół, dla których od września organem prowadzącym będzie gmina Biłgoraj -potwierdza obecna prezes Stowarzyszenia, Elżbieta Wróblewska.
Prezes Wróblewska potwierdziła też, że wszyscy pracownicy pięciu szkół otrzymali wypowiedzenia. Podczas rozmowy telefonicznej nie była w stanie powiedzieć, ile to osób. Powiedziała nam, że szczegółowe dane może nam przekazać dopiero po urlopie. Na naszą prośbę dane przekazał nam Urząd Gminy Biłgoraj.
Z uzyskanych informacji wynika, że wypowiedzenia otrzymało 121 pracowników szkół (SP w Korczowie - 23 osoby, SP w Smólsku Dużym - 31 osób, SP w Woli Dereźniańskiej - 20 osób, SP w Bukowej - 25 osób, SP w Bidaczowie Starym - 22 osoby).
Dowiedzieliśmy się, że nauczycielom przy wręczaniu wypowiedzeń obiecano, że teraz zostaną zatrudnieni przez samorząd jako organ prowadzący. Wójt zaznacza, że jeśli rzeczywiście tak uczyniono, to wprowadzono pracowników szkół w błąd.
- Nie można obiecać, że wszyscy będą mieli pracę, że nadal to będzie funkcjonować tak, jak do tej pory. To, co było, już się skończyło i nie wiem, czy wszyscy będą pracować. Mam nadzieję, że będą, ale ostatecznie to Rada Gminy w porozumieniu i po uzgodnieniach z Kuratorium Oświaty oraz LUW w Lublinie podejmie decyzje. Najpierw jednak potrzebne są wyliczenia, nowe arkusze - tłumaczy wójt.
Gdyby tylko ktoś zadzwonił...
Wójt twierdzi, że nie było żadnych sygnałów wskazujących, że taka sytuacja może nastąpić i ubolewa nad brakiem kontaktu.
- Nie było żadnych rozmów, prób przedstawienia nam, że są jakieś problemy, trudności, okoliczności, że dalej nie mogą tego prowadzić. Nikt się tu nie pojawił, nikt nie sygnalizował najmniejszych trudności. Po prostu wszyscy pracownicy szkół dostali wypowiedzenia umów o pracę. Gdybym wiedział o jakichkolwiek problemach, gdybym wiedział, że są jakieś sytuacje, ze trzeba coś pomóc, zmienić, że gmina może się włączyć, cokolwiek, co mogłoby pomóc w utrzymaniu Stowarzyszenia, to rozmawialibyśmy. A tu nie było żadnej próby współpracy. Dlatego uważam, że to działanie ma podtekst polityczny i chciałbym zadać pytanie pani Elżbiecie, dlaczego to zrobiła, czy wie, co zrobiła, bo może ona do końca nie jest świadoma skutków swojej decyzji, kto jej kazał to zrobić? -
zastanawia się wójt Świerczyński.
Zapytaliśmy prezes Wróblewską, czy Stowarzyszenie próbowało nawiązać kontakt z wójtem, z gminą, rozmawiać o zaistniałej sytuacji.
- Nie. Czekaliśmy. Pan wójt w czasie kampanii obiecywał wiele rzeczy, co może spełnić. Przez dwa miesiące nie podjął żadnej próby kontaktów, nie informował, co będzie dalej ze Stowarzyszeniami - mówi prezes Stowarzyszenia.
Nowy zarząd mocno związany z posłem Różyńskim
Podejrzenia wójta o polityczne mogą być całkiem uzasadnione. Nowy Zarząd Stowarzyszenia, który podpisał się pod wypowiedzeniem, powołano 29 maja (z tą samą datą Stowarzyszenie wypowiedziało gminie umowę prowadzenia szkół).Prezesem Zarządu została Elżbieta Wróblewska, a wiceprezesem Marlena Kornak. Obie panie startowały w ostatnich wyborach samorządowych do Rady Powiatu z list Trzeciej Drogi. Elżbieta Wróblewska jest pracownicą Dariusza Wolanina, radnego powiatowego Trzeciej Drogi, prawej ręki posła Wiesława Różyńskiego, a Marlena Kornak, dyrektorem biura poselskiego Wiesława Różyńskiego. Dzwoniliśmy do obu pań (....)
Jak swoją decyzję tłumaczy prezes Stowarzyszenia? Co dalej z pięcioma szkołami w gminie Biłgoraj, uczniami, nauczycielami i pracownikami? Czy wójt rozważa zamykanie szkół? Ile decyzja podjęta przez Stowarzyszenie będzie kosztować mieszkańców gminy? Więcej o sprawie przeczytacie tylko w aktualnym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej dostępnym w wybranych sklepach, punktach prasowych i na eprasa.pl
Komentarze (0)