NGB: Jakie stanowisko zajmuje Solidarna Polska w sporze między burmistrzem Januszem Rosłanem a poseł Beatą Strzałką i działaczami biłgorajskiego PiS? M.R.: – Nasze stanowisko jest przede wszystkim po stronie mieszkańców Biłgoraja. Jakiekolwiek rozgrywki i walki polityczne nie mogą być powodem pozbawienia mieszkańców miasta tak ważnego i strategicznego wsparcia finansowego. Środki, o które wnioskowało miasto, miały być przeznaczone m.in. na budowę kompleksu sportowego przy SP nr 1, który jest od dawna oczekiwany przez mieszkańców. Brak funduszy to cios w dobro wspólne całej społeczności i znacząca strata dla miasta. Taka sytuacja nie może mieć miejsca. Zbyt wiele ważnych wyzwań stoi przed Biłgorajem, żeby poświęcać jego przyszłość dla partykularnych czy wręcz prywatnych interesów sprzeciwiających się woli mieszkańców i dobru miasta. NGB: – Zdecydowały względy polityczne? M.R.: – Politykę możemy uprawiać w Warszawie. A w Biłgoraju wszystkie nasze siły powinny być skupione na wspólnej pracy na rzecz mieszkańców. Wiele nas różni. Solidarna Polska np. zdecydowanie sprzeciwia się podkopywaniu naszej narodowej, chrześcijańskiej tożsamości, jesteśmy bardzo sceptyczni wobec zapędów Brukseli, która dąży do federalizacji i chce pierwszeństwa europejskich dyrektyw nad polską Konstytucją. Ale w sprawach lokalnych powinniśmy współpracować. Natomiast jeśli pojawiają się wątpliwości co do bezstronności trybu, w jakim były przyznawane fundusze, to należy je zdecydowanie i obiektywnie wyjaśnić.
red.
Komentarze (0)