Tadeusz Kuźmiński, którego bliżej poznałem w 1990 r. w Nowym Jorku, nie miał wówczas tak górnolotnych planów. Byliśmy tam kilka lat, pracowaliśmy, by podnieść naszą "stopę życiową". Po powrocie do kraju Tadeusz zwielokrotnił posiadany majątek.
Gdy przeglądał książki o architekturze, jego uwagę przykuł stary drewniany dom. "Odbuduję stary Biłgoraj" – pomyślał i zaczął realizować ten pomysł. Sprzedał firmę, warszawską willę, zaniechał podróży po świecie i w 2005 r. przyjechał do swojego rodzinnego miasta, by budować tu "Miasto różnorodności". Przyświecało mu hasło – stworzenie miejsca dla całej Polski, będącego symbolem i dowodem na to, że wielokulturowe współistnienie jest możliwe. W tym miejscu, gdzie przed laty były podmokłe łąki i pastwiska, powstało Miasteczko na Szlaku Kultur Kresowych. Od 2009 r. założyciel tego ambitnego i oryginalnego planu Tadeusz Kuźmiński realizuje projekt Fundacji Biłgoraj XXI. W osiedlu tym łączą się funkcje mieszkaniowe, komercyjne i kulturalne, architektonicznie odwołujące się do przedwojennych tradycji. Centralną część osiedla zajmuje rekonstrukcja XVII-wiecznej drewnianej synagogi z Wołpy – uznawanej za jedną z najpiękniejszych synagog II Rzeczypospolitej. Obiekt w skali 1:1 powstał w oparciu o archiwalną dokumentację i ikonografię. Firma biłgorajska "Apis" specjalizująca się w konstrukcjach drewnianych wykonała to zadanie perfekcyjnie.
Tadeusz ma w planie budowę kolejnych obiektów sakralnych. Będzie tu kościół i tatarski meczet. Przypomina mi, a ja to wiem i nie tylko od rodziców, że w starym Biłgoraju szczególnie przed I wojną światową było tu skupisko Polaków, Rosjan, Żydów, Tatarów i Ormian. Tadeusz zrobił pierwsze kroki. Przekonał do swego projektu Samuela Atzmona Wircera – znanego w Biłgoraju aktora i dyrektora teatru w Tel Awiwie, którego ojciec z rodziną musiał uciekać z Biłgoraja przed nazistami, tak jak rodzina Harveya Keitela – znanego aktora amerykańskiego, który również ma biłgorajskie korzenie. Niedawno (23 kwietnia br.) prezes Stowarzyszenia Kulturalnego im. I. B. Singera prof. Paweł Śpiewak dokonał uroczystego otwarcia Domu Isaaca Baszewisa Singera, w którym wraz z żydowskim instytutem historycznym będą organizowane spotkania, koncerty i warsztaty itp. Dom Singera jest otwarty dla wszystkich. Dom dziadka Singera – rabina Zylbermana jest przesiąknięty zapachem sosnowych desek z biłgorajskich lasów.
Kończąc rozmowę z Tadeuszem, który oprowadza mnie po pięknym Miasteczku Kresowym, gdzie jeszcze trwają prace murarskie, słyszę słowa zachęty do zakupu mieszkań, lokali na usługi, handel, gastronomię i inne.
Dziękuję mojemu rozmówcy, że poświęcił mi swój drogocenny czas. Liczymy na to, że udział nowych inwestorów przyśpieszy budowę tej perełki turystycznej – tego miasteczka jak z bajki – ozdoby naszego miasta.
Kazimierz Szubiak
Komentarze (0)