Od 12 listopada 2015 roku do 30 listopada 2016 roku niektórzy z naszych posłów intensywnie podróżowali po Polsce. Często wykorzystywali do swoich podróży służbowych połączenia lotnicze. Rekordzista wykonał 172 przeloty na kwotę prawie 100 tys. zł. Ogółem wszystkie przeloty naszych posłów (12,5 tys.) w tym okresie kosztowały budżet państwa prawie 7 mln zł. Zaznaczyć należy, że w tym czasie w Sejmie odbyło się tylko 31 posiedzeń.
A ile na przeloty krajowe wydali posłowie z Biłgorajszczyzny? Tutaj w czołówce jest poseł Piotr Olszówka, który w tym okresie leciał 101 razy. Jego przeloty kosztowały podatników 57 812, 40 zł. Tylko jeden raz z samolotu skorzystała posłanka Agata Borowiec. Koszt tego przelotu to 572,40 zł. Z krajowych linii lotniczych wcale nie korzystała posłanka Genowefa Tokarska. Na liście 313 posłów, którzy korzystali z lotów krajowych, nie ma jej nazwiska. Dla porównania premier Beata Szydło w tym samym okresie miała tylko 16 lotów na kwotę ok. 9 tys. zł.
Pokrycie tych kosztów jest zgodne z prawem. Każdy poseł ma zagwarantowane bezpłatne przejazdy i przeloty na terenie państwa. Mówi o tym rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 28 grudnia 2001 r. w sprawie trybu korzystania przez posłów i senatorów z bezpłatnych przejazdów i przelotów na terenie kraju.
– Uprawnienie posłów do bezpłatnych przejazdów i przelotów na terenie kraju nie jest ograniczone limitem. Posłowie sami podejmują decyzje, kiedy i w jaki sposób korzystają z tego uprawnienia, sami też dokonują odpowiednich rezerwacji – informuje Biuro Komunikacji Społecznej Kancelarii Sejmu.
Posłowie mogą także bezpłatnie jeździć autobusami lub koleją. Z tego przywileju korzystają jednak znacznie mniej.
Komentarze (0)