– Zadanie wybrane przez mieszkańców nie jest na tyle istotne i ważne, abyśmy je realizowali ze środków pochodzących z kredytów, tym bardziej że budżet miasta zostanie zadłużony ze względu na prowadzone inwestycje – mówił burmistrz Janusz Rosłan.
W związku z trwającą pandemią koronawirusa COVID-19 władze miasta wciąż nie znają faktycznych negatywnych skutków finansowych, jakie z całą pewnością poniesie budżet. Są wiec zmuszone do optymalizowania wydatków, a zwłaszcza bieżących. Natomiast jeżeli chodzi o wydatki inwestycyjne, to jako priorytetowe będą traktować te, które uzyskały dofinansowanie ze środków zewnętrznych. Realizacja zadania wyłonionego w ramach budżetu obywatelskiego nie jest bezwzględnie konieczna. Nie zostanie również rozpoczęta procedura budżetu obywatelskiego na 2021 rok.
Radni wypowiadający się w tym punkcie obrad mieli w większości odmienne zdanie. Radny
Marcin Adam Mura twierdził, że w działania związane z budżetem obywatelskim zaangażowało się wiele osób i szkoda byłoby ich pracę zaprzepaścić. Sam promował jedno z działań, które dotyczyło modernizacji placu zabaw. Jacek Piskorski również podkreślał, że jest to projekt obywatelski, w który zaangażowało się wielu mieszkańców.
– Jestem przeciwny, aby tego nie realizować. To ważne miejsce dla mieszkańców i opowiedzieli się za tym w budżecie obywatelskim. Rozumiem, że nie będzie naboru na kolejny budżet obywatelski, ale jak można niweczyć pracę i zaangażowanie mieszkańców. To zniechęci ich do podejmowania takich działań w przyszłości. Wstrzymajmy się z tym wydatkiem, ale nie wykreślajmy go – mówił.
W podobnym tonie mówił Wojciech Gleń. Dodał, że należy uszanować mieszkańców, a zadanie ewentualnie odroczyć. Przeciwny temu pomysłowi był również Mirosław Lipiński. Podkreślał, że zadanie to jest ważne dla mieszkańców. Marek Łoński dodał, że idea budżetu obywatelskiego wyzwala w mieszkańcach inicjatywę. Wzbudzała duże zainteresowanie pomysłami i ich realizacją
. – Ten projekt powinien być zrealizowany, bo ten teren jest historycznie i kulturowo wpisany w rzeczywistość Biłgoraja – mówił.
Zdanie burmistrza podzielał natomiast radny
Jan Skrok. Jego zdaniem, odsuwanie w czasie inwestycji nie jest dobrym rozwiązaniem. Stwierdził, że kiedyś był zwolennikiem budżetu obywatelskiego. –
Obecnie to dla mnie porażka. Który projekt został wykonany w całym zakresie i za kwotę przewidzianą w zakresie początkowym? Wyłącznie oświetlenie na ul. Nadstawnej. Do każdego innego musieliśmy dokładać pieniądze i okroić projekt – mówił.
Burmistrz Rosłan również podkreślił, że zazwyczaj przetargi pokazywały, iż środków zabezpieczonych na dane zadanie było zbyt mało. –
Wykonanie takiego koła jest możliwe, ale czy będzie ono spełniało swoje zadanie, a więc funkcję nawadniania? Nie – mówił. Dodał, że niegdyś poziom rzeki był znacznie wyższy. Obecnie może ono spełniać wyłącznie funkcję atrakcji turystycznej
. – Czy chcą państwo wydawać środki budżetowe na kręcące się kółko? Nie chcę obrażać wnioskodawców, bo mam dla nich pełen szacunek. Oni wykonali piękną, obywatelską rzecz, ale okoliczności się zmieniły. Nie mamy teraz na to pieniędzy, na inwestycję, która byłaby tylko atrakcją – mówił. Podkreślał, że gro środków budżetowych zostało przeznaczonych na walkę z epidemią koronawirusa oraz walkę z powodzią.
Ostatecznie radni podjęli uchwałę o nierealizowaniu w roku bieżącym i kolejnym budżetu obywatelskiego. "Za" było 12 radnych, "przeciw" 6, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Do podjętej decyzji odniósł się Piotr Dziwura, pomysłodawca powstania koła czerpakowego.
Jak bardzo szybko można rozwiać nadzieję na uatrakcyjnienie miasta?
Projekt budżetu obywatelskiego na rok 2020 miał właśnie to uatrakcyjnienie zrealizować. Celowo użyłem w nim słowa "zagospodarowanie" a nie np. rewitalizacja, gdyż istotą zadania było podejście do problemu zaniedbanego Parku Nowakowskiego właśnie w sposób gospodarski, ograniczający wydatki do niezbędnego minimum. Wszyscy skupiają się na kole czerpakowym, a jest to tylko element zadania stanowiącego większą całość. Niektóre czynności są bardzo proste, jak np. wstawienie kilku desek piętrzących wodę przy odpływie, remont bramy wjazdowej, odmulenie kanałów, poprawa istniejącego oświetlenia, postawienie kilkunastu ławek. Niektórzy mówią, że zasilanie kanałów parku w wodę nie sprawdzi się, gdyż różnica poziomów 1,5-1,8m jest zbyt duża. Obserwowane w sieci podobne inwestycje w bardzo prosty sposób zasilają wyżej położone tereny. W okresie suszy każda ilość wody dostarczona do parku poprawi jej jakość. Jako autor projektu przewidziałem plan B a mianowicie koło postawione na rowie biegnącym do parku zasilane wodą pompowaną z rzeki. W tym przypadku koło natleniałoby wodę wpływającą do parku, jak również byłoby ozdobą i ciekawostką, przypominającą o tym, że dawniej w tej okolicy był młyn. Miasto proponuje inne rozwiązania jak np. odprowadzenie wody z kanalizacji burzowej. Przypomnę tylko, że woda spływająca z ulic jest mocno zanieczyszczona, zawiera znaczne ślady oleju silnikowego, zmyte wodą rozgrzane asfaltowe powierzchnie również są chemicznie zanieczyszczone, nie wspomnę już o ogromnej ilości śmieci i opałków papierosów. To mniej więcej tak, jak zrobić sobie herbatę, ale wcześniej w tej wodzie umyć nogi. Niektórzy mówią, że miasta nie stać na "
kręcące się kółko", a ktoś inny powie, "
budżet obywatelski to porażka". Jak wiec społeczeństwo ma się angażować w sprawy miasta, kiedy większość propozycji ląduje w koszu?
Piotr Dziwura, autor projektu
Red.
Komentarze (0)