Działacze Łady dostali pewnie od pana listę transferowych życzeń?
Tak. Wstępnie rozmawiamy o niektórych pozycjach i drobnych korektach w składzie. Przede wszystkim chodzi o to, aby wzmocnić rywalizację. Ale konkretnych nazwisk jeszcze nie mogę podać. Jest zima, negocjacje trwają, wiele jeszcze może się zmienić. A do tego inne zespoły też szukają wzmocnień i nie chcemy im ułatwiać sprawy. Dopiero jak rozmowy zostaną sfinalizowane, będziemy mogli potwierdzić.
Co to znaczy wzmocnić niektóre pozycje?
Też nie chcę o tym mówić. To są póki co wewnętrzne sprawy klubu. Ale są pozycje, na których szukamy dodatkowej rywalizacji i chcemy podnieść poziom. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Rewolucji w przerwie zimowej raczej nie będzie, ale spodziewać się jednego transferu, czy raczej 3-4 nowych zawodników?
To się okaże. Ale z pewnością to nie będzie tylu zawodników ilu dołączyło do nas w tej przerwie przed rozpoczęciem sezonu. Dzisiaj nie wiem sam jak to się zakończy i nie chcę składać żadnych konkretnych deklaracji jak duże będą te zmiany kadrowe. O ile uda nam się dogadać i z zawodnikami, których chcemy mieć w składzie i z ich klubami.
Kwestia awansu do III ligi to jest sprawa między Stalą Kraśnik i Lublinianką. Zgadza się pan z tym?
Cały sezon to jest maraton, a my jesteśmy dopiero w połowie drogi. Regularne punktowanie na wiosnę będzie kluczem do awansu, ale też nie ma co ukrywać, kto jest faworytem do tego awansu. Tak, to Stal i Lublinianka, które w rundzie jesiennej wywalczyły najwięcej punktów. Z drugie strony nasza strata nie jest jakaś gigantyczna, żeby powiedzieć, że już jest po sezonie i Łada nie ma o co grać na wiosnę. Jest przed nami o jeden punkt Tomasovia i jest o co grać.
Jest o co grać, bo przy dobrym układzie do III ligi mogą awansować nawet dwa zespoły, bo są przecież baraże.
To prawda, to jest nowość w tej lidze. O to drugie miejsce też warto walczyć do końca, bo później wszystko jest możliwe. To są dodatkowe mecze już po skończonym sezonie i trudno przewidzieć, czy nie będzie kontuzji i w jakich składach drużyny do nich przystąpią. Nie wiadomo czego się spodziewać. Na pewno drużyna, która skończy sezon na tym drugim miejscu będzie musiała szybko się zebrać i zorganizować na te decydujące mecze barażowe
(...)
Cała rozmowa z trenerem Łady 1945 Biłgoraj tylko w Nowej Gazecie Biłgorajskiej. Papierowe wydanie we wtorek, w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w całym powiecie biłgorajskim.
Komentarze (0)