4 lutego Prokurator Generalny Adam Bodnar przekazał do Szymona Hołowni, Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej wniosek o wyrażenie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie posła na Sejm RP Marcina R. do odpowiedzialności karnej. Prokuratura chce postawić Romanowskiemu kolejne osiem zarzutów w związku z aferą w Funduszu Sprawiedliwości:
Pisaliśmy o tym TUTAJ
W odniesieniu do zarzutów poseł Marcin Romanowski opublikował obszerny wpis na portalu X, w którym napisał co myśli, o zarzutach i zaistniałej sytuacji:
-Bodnar najwyraźniej wpadł w panikę na samą myśl o propozycji Tuska, by przydzielić mu Giertycha jako nowego wiceministra. W dodatku trzeba odwrócić uwagę od piątkowego blamażu nielegalnej komisji śledczej, która w popłochu uciekała przed Zbigniewem Ziobrą. Fatalna kampania wyborcza zastępcy Tuska również wymaga ratowania, więc nie dziwi, że kolejne zarzuty wobec mnie to zwykła wydmuszka – powtarzanie tych samych, równie absurdalnych oskarżeń.
Dwa z nich dotyczą rzekomego wpływania na decyzje komisji konkursowych, choć nie mieliśmy do czynienia z postępowaniem przetargowym, lecz konkursem, w którym komisje jedynie niewiążąco rekomendowały, a decyzję podejmowałem ja. Innymi słowy – według prokuratury wpływałem na własne decyzje. Ciekawa konstrukcja prawna.
Prokuratura poinformowała jednocześnie o skierowaniu aktu oskarżenia w sprawie Fundacji Profeto. W tym przypadku rzeczywiście można by mówić o naruszeniu prawa z mojej strony – ale tylko wtedy, gdybym udzielił dotacji fundacji, która nie spełniała warunków formalnych. Problem w tym, że prokuratura twierdzi, iż rzekome niespełnienie tych warunków polegało na tym, że Fundacja Profeto nie miała w swoich celach statutowych dokładnie takiego sformułowania, jakie znalazło się w opisie przedmiotu konkursu. To oczywisty absurd – nigdy taki wymóg nie istniał. Gdyby przyjąć tę interpretację, połowa fundacji i stowarzyszeń nigdy nie powinna była otrzymać dofinansowania.
Ale najbardziej groteskowe w tym wszystkim jest to, że już pod rządami nowych władz ministerstwa w jednym z konkursów inna organizacja, mając świadomość takich zarzutów, zwróciła się z pytaniem, czy rzeczywiście taki warunek formalny jest konieczny. W odpowiedzi ministerstwo stwierdziło, że oczywiście nie.
Innymi słowy – Bodnar jako prokurator generalny chciałby zamknąć mnie i moich współpracowników na 25 lat do więzienia za coś, co Bodnar jako minister sprawiedliwości uznaje za całkowicie legalne. Tak wygląda stosowanie prawa „tak jak my je rozumiemy” i demokracja walcząca w praktyce.
Pozostałe sześć „nowych” zarzutów wobec mnie dotyczy rzekomego działania bez upoważnienia. W tej sprawie rzeczywiście mogło dojść do przestępstwa - ale po stronie ministerstwa sprawiedliwości lub prokuratury. Kilka tygodni temu złożyłem już zawiadomienie w tej sprawie, ponieważ analiza akt wskazuje, że zarzuty te opierają się na działaniach noszących znamiona fałszowania materiału dowodowego.
Tak wygląda kolejna chucpa i ustawka, które z wymiarem sprawiedliwości nie mają nic wspólnego. To klasyczny przykład prześladowań politycznych przez bezprawne władze prokuratury i całą tę szajkę 13 grudnia. Nie ma chleba, trzeba zorganizować igrzyska dla twardego elektoratu. Zachowują się tak, jakby mieli rządzić wiecznie. Ale każdy reżim upada. Zwłaszcza tak nieudolny jak ten - pisze na X Marcin Romanowski
Komentarze (0)