Wielu rodziców nie chce szczepić swoich pociech. Twierdzą m.in., że szczepionki powodują dodatkowe choroby np. autyzm. Najbardziej oporni muszą liczyć się z konsekwencjami finansowymi. Obecnie na terenie powiatu biłgorajskiego około 50 rodziców nie chce szczepić swoich pociech. Wobec 16 prowadzone jest postępowanie administracyjno-egzekucyjne. Wysokość grzywny, jaką nakładano na rodziców, wynosi 500 zł. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Biłgoraju o fakcie uchylania się rodziców od obowiązku szczepień informowany jest przez lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Wówczas podejmowane są działania w celu wypełnienia tego obowiązku.
– W pierwszej kolejności wystosowuje się do osób uchylających pisma informacyjne o konieczności wykonania szczepień obowiązkowych. W piśmie przywoływane są podstawy prawne obowiązku, informacje dotyczące obowiązujących programów szczepień, zasadności szczepień oraz o możliwości wszczęcia postępowania egzekucyjnego w przypadku uchylania się – informuje Agnieszka Szczęch, rzecznik prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Biłgoraju.Dodaje, że egzekucję administracyjną wykonania obowiązku prowadzi Lubelski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Lublinie działający z upoważnienia wojewody lubelskiego. Coraz więcej osób zastanawia się, po co szczepić dzieci, skoro o tak wielu chorobach jak błonica czy choroba Heinego-Medina, przed którymi mają one chronić, już dawno zapomniano. Jednak epidemiolodzy przestrzegają: gdy przestaniemy szczepić dzieci, opanowane choroby powrócą. Nie jest żadnym argumentem to, że dziecko nie było szczepione i nie zachorowało. Po prostu mu się udało, ponieważ wszystkie dzieci dookoła były zaszczepione, co stworzyło tzw. odporność zbiorową. Jeśli na danym terenie przeciw jakiejś chorobie jest zaszczepionych 90 proc. osób, bakteria czy wirus przestaje krążyć w powietrzu i ognisko choroby wygasa. Ale ta odporność szybko się skończy, gdy spada liczba szczepień.
Komentarze (0)