Rok 1943. Był to okres okopywania kapusty w polu. Pracujemy, a przed nami z lasu wyskakuje człowiek utykający na nogę. Bierze pod lufę karabinu mojego tatusia i krzyczy "Prowadź do szosy!". I poszli przez pola. Oczekujemy, co będzie dalej. Nagle słychać pojedynczy strzał. Ja wskoczyłem na dęba i widzę, że po tym strzale zatrzymuje się autobus, z którego wysypują się niemieccy żołnierze, słychać krzyk. Tego kulejącego złapali do autobusu i odjechali. Odetchnęliśmy z ulgą, bo w międzyczasie powrócił tata. Okazało się, że w polu spotkał młodego człowieka, a tatę zawrócił. Później okazało się, że tym uciekającym człowiekiem był szef biłgorajskiego gestapo, Kolb. Uciekał po tym, jak oddziały partyzanckie zaatakowały samochód, którym jechał. Dalsze losy Kolba opisuje dyrektor Pojasek w swoich wspomnieniach.
To żywa encyklopedia Ziemi Biłgorajskiej. Spisuje, wspomina i od lat zbiera
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
Wiadomości Biłgorajskie<span id="tytul"><b> </b></span><span id="tekst"></span>Rok 1943. Był to okres okopywania kapusty w polu. Pracujemy, a przed nami z lasu wyskakuje człowiek utykający na nogę. Bierze pod lufę karabinu mojego tatusia i krzyczy "Prowadź do szosy!". I poszli przez pola. Oczekujemy, co będzie dalej. Nagl
reklama
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)