[gallery ids="532114,532115,532116,532117,532118,532119,532120,532121,532122,532123,532124,532125,532126,532127,532128,532129,532130,532131,532132,532133,532134,532135,532136,532137"] Na uroczystość przybyli przedstawiciele współpracujących firm oraz banków finansujących przedsiębiorstwo, obecny był także wójt Gminy Łukowa Stanisław Kozyra. Na początku uroczystości właściciel firmy Józef Grzyb powitał wszystkich zaproszonych gości, wśród których byli także przedstawiciele grup tytoniowych z naszego regionu oraz innych części Polski. Nagranie poniżej: [audio m4a="https://gazetabilgoraj.pl/wp-content/uploads/2020/02/Powitanie-mp3cut.net_.m4a"][/audio]
Początki firmy
Recepta na sukces
Ciągła praca, nieprzespane noce sprawiły, że jednoosobowa firma w przeciągu kilku lat zaczęła zatrudniać pracowników. Pierwsi, którymi byli kierowca oraz pracownik w biurze, zostali zatrudnieni w 1994 roku. W kolejnych latach sukcesywnie powiększała się liczba samochodów i pracowników. W 1997 roku rozpoczęła się budowa obecnych Delikatesów Centrum w Łukowej, zanim została oddana do użytku minęło 10 lat. – To były trudne czasy dochodzenia do pieniędzy, wtedy kontakty z firmami głównie skupiały się na terenie naszej gminy. Początkowo był to obrót nawozami oraz materiałami budowlanymi. Na rynku była dobra koniunktura jeśli chodzi o ten asortyment do 1997 roku. W pierwszych latach współpracy ze spółką Polski Tytoń kontraktowaliśmy 1900 ton, było to 30% ilości tytoniu produkowanego w województwie lubelskim. Udało się nam tym samym poratować dużo rolników z Łukowej i okolicznych gmin powiatu biłgorajskiego – wspomina Józef Grzyb. – Wystawiamy się na targach w Europie oraz poza nią, jeździliśmy na targi jako obserwatorzy. Byliśmy w Chinach w Canton, Hong Kongu, Bovolone we Włoszech, Hanowerze w Niemczech. Dzięki temu zyskujemy kontakty. Obserwujemy rynek po to, aby się w nim odnaleźć. Należy umieć wycenić swój wyrób, ustalić właściwy poziom cenowy, aby rolnicy mogli za te pieniądze pracować i móc utrzymać swoje rodziny. Należy też wyczuwać możliwości kredytowania i finansowania. Te wszystkie czynniki razem dają efekty. Obecnie kupujemy tytoń i sprzedajemy do koncernów, do przetwórców produkujących papierosy, ale 90% tytoniu, który sprzedajemy, idzie do produkcji sziszy. Jest to rodzaj fajki wodnej – wyjaśnia Józef Grzyb. Obecnie w sezonie firma Agrobud skupuje ok. 5 tys. ton tytoniu. Pod względem ilości jest jedną z największych w Polsce. Po 30 latach prowadzenia działalności właściciel zdradza nam receptę na sukces.– Trzeba być upartym w działaniu, ale trzeba też widzieć cele tego działania, aby patrzeć perspektywicznie. Należy stale uczestniczyć w różnego rodzaju sympozjach, powinno się też podpatrywać, jak inni zarabiają pieniądze – radzi Józef Grzyb, właściciel firmy Agrobud.Obok działalności transportowej, tytoniowej i handlowej Józef Grzyb ma kolejne pomysły na przyszłość. Są nimi start-upy.
– Planujemy kolejne etapy rozwoju, tym razem skupimy się na start-upach – nowatorskich pomysłach, których nie ma jeszcze na rynku. Obserwujemy nie tylko rynek tytoniowy, ale również i inne – częściowo ujawnia plany rozwoju firmy.Właściciel firmy Agrobud stara się, aby miejscowi rolnicy osiągali w miarę możliwości jak największe zyski. Gwarantuje im możliwie najwyższe ceny, szybkie terminy płatności i nieograniczoną ilość kontraktacji, by mogli utrzymać swoje rodziny i było to opłacalne. W prowadzenie rodzinnej firmy zaangażowane są również żona Halina oraz córka Monika. – Znajomość języka angielskiego na wysokim poziomie pozwala mi na prowadzenie korespondencji z zagranicznymi kontrahentami oraz prowadzenie negocjacji e-mailowych i telefonicznych w tym języku. Starałam się uczestniczyć w targach tytoniowych w Londynie, Dubaju, Sofii, Amsterdamie i pozyskiwać tam nowe kontakty. Uczestnictwo w nich dodaje wiarygodności naszej rodzinnej firmie na arenie światowej. Jest to przyszłościowe patrzenie na tytoń. Poznajemy nowych ludzi, staramy się pozostawać w dobrych relacjach z nimi, ale też z innymi firmami konkurencyjnymi, szanujemy te relacje i staramy się pielęgnować – mówi Monika Grzyb. Różnych doświadczeń i tych dobrych, i trochę gorszych nie kryją także pracownicy Agrobudu. – Pracując przez 22 lata, przeżywaliśmy różne chwile, niektóre były dla nas bardzo trudne, ale szef zawsze starał się znaleźć rozwiązanie sytuacji. On niejednokrotnie widział więcej, miał swoją strategię i planował. Szef zawsze patrzył szerzej, miał jakiś pomysł, który nam wydawał się absurdalny, ale czas pokazywał, że był trafny, i jego realizacja przełożyła się na zyski i sukcesy firmy, czego dowodem jest obecny stan firmy – przyznaje Mirosław Kubaj, wieloletni pracownik firmy Agrobud. Podczas obchodzonego jubileuszu list gratulacyjny oraz słowa uznania do rodziny państwa Grzybów skierował także wójt gminy Łukowa Stanisław Kozyra. – Jestem niezmiernie dumny, że mamy tak prężną firmę, która wymownie identyfikuje się z naszą gminą i jej mieszkańcami. Życzę determinacji, chęci doskonalenia się i dalszego rozwoju – mówił wójt. Wszystkich świętujących 30-lecie firmy Agrobud bawił zespół wokalny Exante z Lublina, a niespodzianką przygotowaną na tę specjalną okazję był koncert zespołu Feel. Film poniżej:
Komentarze (0)