Dwa tygodnie temu zakończyły się zebrania sprawozdawcze. Z władzami miasta spotkali się mieszkańcy dwunastu osiedli. Była to okazja do poruszenia istotnych dla mieszkańców spraw. Tematem, który pojawiał się niemal na każdym spotkaniu, były uliczne śmietniczki. Mieszkańcy apelowali o dostawienie ich lub przeniesienie w inne miejsce. Podkreślano, że przez ich brak miasto jest zaśmiecane, ponieważ mieszkańcy nie mają co zrobić z papierkami. Podczas spotkania osiedla Bojary padła nawet propozycja, aby nad miejskim zalewem kosz na śmieci umieścić przy każdej ławce, a więc w odległości zaledwie kilkunastu metrów.
Do tych sugestii odniósł się burmistrz Janusz Rosłan. Wyjaśniał, że samorząd miasta Biłgoraj co roku kupuje śmietniczki, przeznaczając na to kwotę 20 tys. zł. Jedna kosztuje 1 tys. zł, więc co roku przybywa ich dwadzieścia. – Chcielibyśmy, aby kosze na śmieci w całym mieście były ujednolicone. Te, które kupujemy, są trwałe, są ciężkie i nie są przewracane przez młodzież. Miasto jest duże i każde osiedle ma takie potrzeby – mówił.
Burmistrz powołał się na wcześniejszą wypowiedź Jarosława Bondyry, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Biłgoraj, który mówił, że jeżeli gdzieś leżą śmieci, to najczęściej leżą przy śmietniczkach, bo np. rowerzysta czy przechodzień nie zawsze trafi do kosza, a nie chce mu się po niego schylić. Zdaniem burmistrza, mieszkańcowi nie powinno sprawić większego problemu przeniesienie papierka po cukierku czy lodzie kilkadziesiąt metrów do najbliższej śmietniczki. – Jeśli będziemy szli w tym kierunku, będziemy mieli tylko śmietniczki. Jeżdżę za granicę. W Crailsheim nie ma śmietniczek, nie ma brudu i śmieci – skomentował. Stwierdził, że kosze na śmieci będą stopniowo uzupełniane, jednak nie możemy dać się zwariować i stawiać koszy na śmieci na każdym kroku.
Janusz Rosłan wyjaśnił, że Rada Miasta podjęła uchwałę dotyczącą częstotliwości rozmieszczenia koszy na śmieci. Wynika z niej, że powinny one się znajdować co 500 m przy drogach publicznych (m.in. obwodnica, ul. Polna), gdzie ruch pieszy jest mniejszy. Przy ulicy Kościuszki są usytuowane częściej.
Niezwykle istotna jest również edukacja. Uczmy nasze dzieci od najmłodszych, żeby dbały o środowisko. Tylko od nas zależy, w jakim otoczeniu będziemy mieszkać. Papierek po cukierku spokojnie zmieści się w kieszeni lub torebce.
Komentarze (0)