A podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Tylko, że Ty, po blisko 20 latach po raz drugi wskoczyłeś do Łady.
- Powiem tak szczerze, że ja lubię grać dla tych drużyn, w których już wcześniej byłem. Przynajmniej wiem mniej więcej czego się spodziewać. Na przykład do Avii też nie wracałem raz tylko kilka razy i też bardzo miłe były te powroty. Po prostu tam gdzie jest atmosfera i czujesz się dobrze, tam się dobrze gra.
Pływanie w Ładzie wyjątkowo Ci służy.
- (śmiech - przy. red.) Ale ja naprawdę lubię biłgorajską... Białą Ładę. Tuż obok stadionu płynie ta rzeczka Biała Łada się nazywa. I to może dlatego.
Serio mimo nadal dobrej formy, nie miałeś szans, żeby grać jeszcze w III lidze? Czy oferta szejków z Biłgoraja była aż tak kusząca?
- Powiem szczerze jak było. Z klubów trzecioligowych nikt się nie odzywał, więc nie miałem na co czekać. Przez chwilę była mowa o Świdniczance Świdnik, ale brakowało konkretów i nic z tego nie wyszło. Coś im tam nie wypaliło i temat upadł. A inne kluby? Nie wiem, pewnie popatrzyły na metrykę i uznały, że taki PESEL to już nie nadaje się do piłki nożnej. Podejrzewam, że to zaważyło na tym, że rozstałem się z III ligą, chociaż bardzo chciałem tam grać.
Ty czytasz czasem media społecznościowe czy komentarze w internecie?
- Jasne, że tak. Sprawdzam, bo interesują się III ligą, interesuję się lokalnymi rozgrywkami piłkarskimi, także jestem na bieżąco.
Pytam, bo kiedy przyszedłeś do Łady Biłgoraj, to były i takie komentarze: a po co? Przecież ma już 42 lata? A dlaczego nie młodsi?
- Tak, tak. Przyzwyczaiłem się już do tego.
To znów możesz tym ludziom parsknąć śmiechem w twarz. Gdzie ta zdolna młodzież, kiedy 42-letni "Biały" mija ich jak tyczki i pakuje gola za golem?
- A to już nie do mnie pytanie, ale często to słyszę i rozmawiam także na ten temat. Szczerze? Przede wszystkim granie w piłkę nożną trzeba mieć w sercu, a nie gdzie indziej. Tylko i aż tyle. Wydaje mi się, że bardzo wielu tych młodych ludzi piłkę postrzega w innych kategoriach. Myślą, że jak założą sobie nowe, firmowe i drogie buty, to reszta zrobi się na boisku sama. A do tego najlepiej jeszcze trochę modnych ciuchów, drogi samochód, kasa, jakaś fajna dziewczyna i jest gotowy drugi Cristiano Ronaldo. Tylko, że to nie jest ta droga. Granie trzeba mieć w sercu.
(...)
Czy "Biały" wyobraża sobie zakończenie kariery w barwach Łady?
Jak porównać biłgorajskim zespół z tym, w którym występował w latach 2005-2008?
Organizacyjnie i sportowo jak wypada biłgorajski klub na tle innych?
Co z koroną króla strzelców w tym sezonie?
Cała rozmowa z Wojciechem Białkiem, tylko w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Już od wtorku w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w powiecie biłgorajskim.
reklama
Komentarze (0)