[gallery size="full" bgs_gallery_type="slider" ids="618688,618691,618690,618693,618694,618695"] Problem rozpoczął się jesienią w 2019 roku, gdy jeden z mieszkańców Biłgoraja, (obecnie przebywający w zakładzie karnym) wynajął nieruchomość. Nielegalnie zgromadził tam odpady, które leżą i śmierdzą do dziś. Jakby tego było mało, zrobił to w kilku innych lokalizacjach na terenie miasta (przy ul. Konopnickiej, Krzeszowskiej) oraz jak wynika z naszych informacji w jednej z miejscowości koło Biłgoraja. Jednak najbardziej uciążliwe dla mieszkańców miasta jest składowisko śmieci przy ulicy Zwierzynieckiej.
Górę śmieci widać z ulicy
Opony, części samochodowe, ubrania, tekstylia, a także sprzęty AGD i RTV można zobaczyć nawet z ulicy. Mieszkańcy twierdzą, że problem ten od kilku lat jest zamiatany pod dywan. Nie przyniosły skutku kierowane prośby i skargi związane z tą sprawą. Jak podkreślają, nikt na to nie reaguje od dłuższego czasu. Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy prośbę o interwencję. – Na posesji umiejscowionej przy ulicy Zwierzynieckiej w Biłgoraju znajduje się nielegalne wysypisko śmieci. Kilka dużych samochodów ciężarowych przywiozło śmieci i wysypało na tę działkę. Śmieci jest bardzo dużo, powodują stale unoszący się nieprzyjemny zapach, który uprzykrza życie sąsiadom. W dodatku usypana hałda śmieci jest wspaniałym miejscem do wylęgania się szczurów – pisze do nas jeden z czytelników.Nie pomogły skargi do urzędu...
Zaniepokojeni sytuacją mieszkańcy zgłosili problem do burmistrza. Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy Urzędu Miasta Biłgoraja. – Po otrzymaniu informacji o magazynowaniu znacznych ilości tekstyliów na nieruchomościach prywatnych zlokalizowanych na terenie miasta Biłgoraja, burmistrz miasta Biłgoraja niezwłocznie powiadomił odpowiednie organy. Pismami z dnia 8 stycznia 2020 r. został powiadomiony Komendant Powiatowej Policji w Biłgoraju oraz Lubelski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Delegatura w Zamościu. 4 lutego 2020 r. zostało wszczęte postępowanie administracyjne. Burmistrz wydał decyzję nakazującą usunięcie odpadów z nieruchomości przez jej właściciela. Aktualnie po raz trzeci akta toczącego się postępowania zostały przekazane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego ze względu na odwołanie się strony postępowania od decyzji burmistrza miasta Biłgoraja – poinformował Paweł Jednacz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Biłgoraja.Mieszkańcy wystosowali więc petycję...
Nie mogąc doczekać się rozwiązania problemu, w marcu br. mieszkańcy wyszli z pomysłem, aby śmieci zutylizował burmistrz na koszt biłgorajskiego urzędu miasta. Pod petycją podpisało się ponad sto osób, które zamieszkują w okolicy ulicy Zwierzynieckiej i boją się o własne zdrowie i życie. – Nasze obawy potęguje perspektywa nadchodzących dni z coraz wyższą temperaturą, która już powoduje rozchodzenie się fetoru, jaki powstaje w wyniku postępującego rozkładu zgromadzonych odpadów. Liczymy, że bez względu na koszty, troska o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców miasta będą dla burmistrza priorytetem w podjęciu stosownych działań – mówi Bogdan Kiełbasa, przewodniczący Rady Osiedla "Sitarska – Kępy". Na ręce burmistrza złożona została petycja mieszkańców osiedla Sitarska – Kępy w sprawie usunięcia składowiska niebezpiecznych materiałów w związku z istniejącym na osiedlu zagrożeniem zdrowia i życia. Przytaczamy jej treść: "Z uzyskanych danych wynika, że przedmiotowe składowisko powstało jesienią 2019 r., a wszelkie dotychczas próby administracyjno-karnego wyegzekwowania uprzątnięcia składowiska stały się nieskuteczne. Biorąc pod uwagę fakt, że przedmiotowa sprawa jest wysoce skomplikowana pod względem prawnym, a przez to niemożliwa do rozwiązania w najbliższym czasie, apelujemy do Pana Burmistrza o spowodowanie podjęcia stosownych działań w celu rozwiązania przedmiotowego problemu. Nasze obawy potęguje perspektywa nadchodzących dni z coraz wyższą temperaturą, która już powoduje rozchodzenie się fetoru, jaki powstaje w wyniku postępującego rozkładu zgromadzonych odpadów. Taka sytuacja grozi powstaniem zagrożenia epidemiologicznego dla mieszkańców mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie składowiska. Ponadto, wspomniane wysypisko stało się przyjaznym środowiskiem dla szczurów, których populacja wzrasta rok do roku. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że przechodzące ulicą dzieci mogą stać się obiektem ataku z ich strony" – czytamy w przedmiotowym piśmie.Czy burmistrz zleci utylizację odpadów?
Nieruchomości, na których znajdują się tekstylia, należą do różnych właścicieli, którzy zawarli umowy najmu z mieszkańcem Biłgoraja, a położone są przy ul. Zwierzynieckiej, Konopnickiej i Krzeszowskiej. Według naszej wiedzy mężczyzna przebywa obecnie w jednym z zakładów karnych. Kto zatem posprząta, skoro koszty oscylują w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych? – Za utrzymanie porządku na terenie nieruchomości odpowiada jej właściciel. Mieszkańcy mogą zatem żądać od właścicieli uprzątnięcia i dokonania deratyzacji. Mają możliwość dochodzenia swoich praw na drodze sądowej, w postępowaniu cywilnym – precyzuje Paweł Jednacz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Biłgoraja.– Nie ma podstaw prawnych do ponoszenia kosztów ze środków publicznych na porządkowanie nieruchomości prywatnych. Przypomnę, że środki publiczne pochodzą z podatków, które płacą wszyscy mieszkańcy i wydaje się, że nie zaakceptowaliby sytuacji, kiedy z ich pieniędzy zapłacilibyśmy za sprzątanie prywatnych podwórek – dodaje rzecznik.Sprawa dotycząca tego problemu pod koniec marca trafiła z biłgorajskiej prokuratury do Sądu Rejonowego w Biłgoraju. Obecnie nie wiadomo, w jakim terminie i czy w ogóle składowisko to zostanie zutylizowane.
Komentarze (0)