Jak ustalili dziennikarze do włamania w Derylakach (gm.Harasiuki) rzeczywiście doszło, ale nie ma potwierdzenia, że sprawcą był poszukiwany mężczyzna: — Potwierdzam, że doszło tam do włamania. Ale sprawca tego zdarzenia nie jest ustalony — tłumaczy rzecznik KWP w Lublinie. Policja i Straż Więzienna koncentrują poszukiwania na terenie powiatów biłgorajskiego i zamojskiego, choć patrole widać także w całej okolicy. Od funkcjonariuszy dosłownie się roi: - Przejeżdżałem trasą z Podkarpacia do Biłgoraja. Na drodze dosłownie roi się od policyjnych patroli i w sumie na krótkim odcinku, aż trzy razy zatrzymali mój samochód do kontroli -opowiada Nowej Gazecie Biłgorajskiej, mieszkaniec powiatu. Dziennik "Fakt" dodaje, że na zewnątrz robi się coraz zimniej, mężczyzna potrzebuje ciepłych ubrań, jedzenia. Żeby przeżyć, będzie musiał je jakość zdobyć.
— Przestaliśmy chodzić na grzyby. Strach. On może się gdzieś tu czaić. Jest zdesperowany i groźny, po co narażać się na spotkanie z kimś takim — mówią "Faktowi" mieszkańcy pogranicza województw lubelskiego i podkarpackiego.
- Ludzie opowiadają straszne historie, podobno ten morderca był w jednej wsi, jakaś babulinka go nakarmiła i napoiła, nawet nie wiedziała kogo wpuszcza do domu, od sąsiadki się dowiedziała potem, ta pokazała jej zdjęcie poszukiwanego, a staruszka od razu go rozpoznała - przekazuje ogólnopolski dziennik.
Bartłomiej Blacha w lipcu 2024 r. miał zabić brata w miejscowości Zagumnie (gm.Biłgoraj), a następnie ciężko ranić ojca, który zmarł w szpitalu. Mężczyzna usłyszał zarzuty i trafił za kratki. W areszcie śledczym w Zamościu próbował popełnić samobójstwo. Trafił do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Stamtąd uciekł.
Poszukiwany ma 179 cm wzrostu, niebieskie oczy i krótkie blond włosy. W czasie ucieczki był ubrany w czarny dres z szarymi wstawkami na spodniach i rękawach bluzy. Mężczyzna może przebywać na terenie powiatu zamojskiego lub biłgorajskiego, albo próbuje przedostać się na teren Podkarpacia.
foto: zdjęcie ilustracyjne (Policja)
Komentarze (0)