15 sierpnia, gdy Kościół obchodzi święto Matki Bożej Wniebowziętej, świątynię w Górecku Kościelnym wypełniła woń ziół, kwiatów, owoców i warzyw, które tradycyjnie tego dnia przynoszą wierni do poświęcenia. Ten zapach połączył się z zapachem innych kwiatów, bukietów przyniesionych odchodzącemu proboszczowi ks. Tadeuszowi Sochanowi, który
ponad połowę swego kapłańskiego życia przeżył w Górecku, pokochał to miejsce i ludzi. Uroczystą Mszę św. sprawowali ks. kan. Tadeusz Sochan i ks. dr Andrzej Niedużak. – Mamy za co Bogu dziękować przez Maryję – podkreślał w kazaniu ks. Andrzej Niedużak.
– Jako wspólnota parafialna w tę uroczystość mamy okazję podziękować ks. proboszczowi Tadeuszowi za 17 lat jego pracy w tej parafii. Myślę, że to też nie przypadek, że akurat w tę dzisiejszą uroczystość. On to szczególny czciciel Matki Bożej, więc może dzisiaj za przyczyną Matki Bożej my podziękujemy za jego trud i pracę. Myślę, że każdy z was ma jakieś osobiste podziękowania Bogu przez Maryję, a ja też, chociażby za ten fragment mojego posługiwania tutaj w Górecku – mówił ks. Andrzej. Pod koniec Eucharystii głos zabrał ks. Tadeusz Sochan. – To nasze ostatnie już spotkanie. Chciałem bardzo serdecznie podziękować za to, że ponad połowę życia kapłańskiego, 17 lat, przeżyłem właśnie tutaj w Górecku, ulubionej mi parafii, którą chwaliłem się w całej diecezji, a która jest jedną z najlepszych parafii. Jak mogłem, tak sławiłem to miejsce. Telewizja Polonia osiem razy transmitowała stąd Msze św. Cały świat zna Górecko – mówił ks. Tadeusz Sochan, nawiązując do organizowanych Festiwali Pieśni Maryjnej. – Jestem wdzięczny moim parafianom, którzy nigdy nie odmówili mi żadnej pomocy, gdy kiedykolwiek potrzebowałem, zawsze byli chętni, gotowi. Choć niektóre prace były trudne, nigdy nie zawiedliście mnie. Liczyłem na waszą pomoc i zawsze tę życzliwość okazywaliście mi. Nikomu przykrego słowa nie powiedziałem i w sercu też nie czuję urazów do nikogo. Będę wspominał, będę się modlił dalej za was. Będę z wami – kapłan zapewniał o swojej pamięci. – Chcę podziękować serdecznie chórowi parafialnemu, który założyłem, gdy przyszedłem, pani Marysi Marzec, która ten chór prowadziła i który zasłynął w różnych miejscowościach i zdobywał nagrody – mówił wzruszony ks. Sochan podczas ostatniego spotkania. – Dziękuję strażakom, którzy nigdy mnie nie zawiedli. Dziękuję ministrantom, których jest tak wielu. Dziękuję kółkom różańcowym męskim i żeńskim, dziękuje paniom katechetkom, które zawsze mnie wspomagały, wspierały – wyrażał swoją wdzięczność. – Chciałbym podziękować wszystkim dzieciom, które uczyłem przez wiele lat. Umieliśmy się bawić i o Bogu mówić, ale i śpiewać i tańczyć. Było to bardzo sympatyczne i miłe – podkreślał szczególną więź z dziećmi. – Czuję się spełniony jako kapłan. To, co powinienem był zrobić jako kapłan, zrobiłem i będę robił nadal. Nie mogłem zostać w Górecku. Trudno. Będę nadal pracował, na ile zdrowie pozwala, w Tomaszowie Lubelskim w pięknej parafii pw. św. Józefa – ks. Tadeusz wybiegał w przyszłość. – Chciałbym podziękować też mediom, które o mnie zawsze dobrze pisały – mówił, wspominając redaktorów także NOWej Gazety Biłgorajskiej. – Nagrałem wiele audycji, napisałem wiele artykułów – wspominał dobrze swoje kontakty z różnymi mediami. – Dziękuję wszystkim, którzy dbali o moją kuchnię, bo zawsze coś od was dostawałem. To miły i sympatyczny gest. Dziękuję uczniom, nauczycielom, dyrektorom szkół, z którymi współpraca układała się bardzo dobrze. Dziękuję turystom, którzy przyjeżdżali tutaj, moim przyjaciołom z Lublina, Tomaszowa, Józefowa, Zamościa, Biłgoraja, którzy darzyli mnie i darzą życzliwością. To pomaga żyć. Pozostaną miłe wspomnienia – podkreślał kapłan wspominając, jak 17 lat temu obejmował tę parafię. Proboszcz podziękował też za współpracę organiście oraz kościelnym
– Bardzo liczę na waszą modlitwę i do spotkania przy jakiejś okazji. Może coś pominąłem, to dopowiedzcie sobie sami resztę. Dziękuję serdecznie. Bóg zapłać – mówił ks. Tadeusz, a głos łamał mu się ze wzruszenia. W oczach zebranych w góreckim kościele również zakręciły się łzy.
Kapłan wspominał posłów pochodzących z tych stron, którzy z nim współpracowali i urzędników, z którymi współpraca również układała się bardzo dobrze. Przypominał, że parafia należała do trzech gmin: Tereszpol, Józefów i Aleksandrów. Podziękował wójtom, burmistrzom, wszystkim, którzy jak mogli, tak pomagali. – Ostatnio doznałem wiele życzliwości od poseł Agaty Borowiec, która wielokrotnie obdarowała parafię różnymi rzeczami – mówił. Ks. Tadeusz wspominał też kolację z ksieciem Karolem, spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Mówił, że on także miał lecieć rządowym samolotem, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem. Obowiązki w parafii wstrzymały go przed wyprawą i, jak się okazało, uchroniły od śmierci. – Nie wiem, jak potoczą się moje losy dalej. Choruję od lat, ale z Bożą i ludzką pomocą będzie dobrze – wyraził nadzieję.
Płynące z serca słowa ks. proboszcza przyjęte zostały oklaskami. – Wszystko z serca mojego wyszło i tym, co najpiękniejsze, chciałem się z wami podzielić, a wszystko było piękne i wspaniałe przez te 17 lat. Ile Pan Bóg da jeszcze życia, nie wiem... Zdążajmy razem do Boga, nie zawiedziemy się na pewno – podkreślał.
Po wystąpieniu ks. Tadeusza Sochana głos zabrali parafianie. Dziękując Maryi za dar ks. Tadeusza, dzieci wierszem pożegnały swego proboszcza – Kochany księże proboszczu, byłeś tu dla nas ojcem troskliwym – zaznaczali najmłodsi parafianie, zapewniając o swojej miłości i modlitwie w intencji odchodzącego kapłana.
Ministranci, dziękując za trud i pracę, wyrazili wdzięczność Bogu za możliwość poznania ks. Tadeusza, za ciepły uśmiech i serdeczną życzliwość. Dziękowali za świadectwo żywej wiary, piękne słowa podczas homilii, za modlitwę, ofiarę Mszy świętych, spowiedzi, komunię św. i opiekę. Młodzież mówiła o trudach kapłańskiego życia i życzyła, by Bóg nadal uświęcał życie ks. Tadeusza na chwałę swego imienia.
– Są smutne rozstania i pożegnania, a wtedy trudno powiedzieć wesołe słowa, aby jakoś wzmocnić serce twoje. Na pewno jest ci bardzo ciężko rozstać się z tą ziemią, tymi ludźmi, z nami – mówiła dyrektor Szkoły Podstawowej w Aleksandrowie, a potem dodała, że "najpiękniejsze jest to, co przed nami, co nam przyjdzie dopiero przeżyć, co zjawi się z nowymi wiosnami, by nam życie cudownie odświeżyć". Podkreślała, że życie emeryta też może być piękne, dziękowała za 17 wspólnych lat, podkreślając wielką cierpliwość i życzliwość ks. Tadeusza.
– Wskazywałeś zawsze gdzie właściwa droga, którą zdążać mamy wciąż wszyscy do Boga. Przez wszystkie te lata łatwo tu nie miałeś, jednak ze wszystkim sprawnie się uporałeś. Dzięki organizacji wszystkich festiwali wspaniali artyści zawsze tutaj grali – podkreślała dyrektor Szkoły Podstawowej w Tereszpolu-Kukiełkach w imieniu parafian, zapraszając ks. Tadeusza na festiwale jako gościa honorowego.
– Żegnamy kapłana, który żyjąc wśród nas, całym sercem poświęcił się Bogu i ludziom. Żegnamy cię, drogi księże, z ogromnym wzruszeniem i z wdzięcznością. Zostawiasz wśród roztoczańskich sosen i dębów, tu nad rzeką Szum, w parafii, której patronuje św. Stanisław, 17 lat swego kapłańskiego życia – przedstawicielka parafii wspominała, że przez te lata chrzcił dzieci parafian, a gdy podrosły, mówił im o Bogu, udzielał sakramentu małżeństwa kochającym się parom, jednał z miłującym Ojcem w sakramencie pokuty, przygotowywał do tej najważniejszej drogi przed Boży Majestat. Ks. Tadeusz prowadził swoich parafian do Chrystusa, umacniając w wierze przykładem swojego skromnego, pełnego trudu i zapału życia. – Drogi proboszczu, tej świątyni progi musisz pożegnać, lecz nie z własnej chęci, niechaj ci szczęście sypie kwiat pod nogi, o, bywaj zdrowy i miej nas w pamięci – śpiewała pierwsza artystka parafii pani Gienia.
Do pożegnań dołączył Społeczny Komitet Upamiętniania Miejsc Pamięci Narodowej przy par. pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. Przewodniczący dziękował księdzu Tadeuszowi za trwanie w wierze naszych praojców w służbie Bogu i Ojczyźnie, podkreślał jego zaangażowanie przy nagrywaniu filmu o ks. Janie Mrozie i rozsławianiu Ziemi Biłgorajskiej. Podziękowania za wieloletnią pracę duszpasterską, służbę Bogu i pracę na rzecz parafii i lokalnej społeczności oraz życzenia zdrowia na dalsze lata składał zastępca kierownika KRUS.
Swoją wdzięczność ks. Tadeuszowi wyraziła przedstawicielka Ziemi Hrubieszowskiej. Tam także są przyjaciele ks. Sochana i są związani z Góreckiem. Również parafianie z Aleksandrowa powiedzieli kilka słów. – W naszych sercach dziś smutek gości, bo przyszedł czas rozstania z tobą, drogi proboszczu. Przez 17 lat dzieliłeś z nami smutki i radości. Wiemy, drogi księże, jak trudny i pełen cierpienia jest dla ciebie obecny czas, ponieważ jest on trudny również dla nas, którzy przeżywamy to podobnie, gdyż zżyliśmy się z sobą przez tyle lat – mówiła parafianka, podkreślając smutek rozstania, radość z obecności ks. Tadeusza, i doceniając jego zasługi. – Wszyscy wiemy, ile dobrego uczyniłeś dla nas przez te lata, ile zdrowia sił i trudu poświęciłeś dla zorganizowania tych corocznych festiwali, które była dla nas i dla wielu świętem radości i czci Matki Bożej, ile spotkań, rozmów kontaktów z ludźmi, radości dla dzieci dla całych rodzin, dla osób starszych, ile przeżyć estetycznych, piękna folkloru i bogactwa kultury ludowej mogliśmy doświadczyć za każdym razem, mając możliwość bezpośredniego uczestnictwa w tym dziele. Jednocześnie troszczyłeś się nieustannie o parafię i wszystkie sprawy dotyczące jej materialnego i duchowego rozwoju – podkreślała dyrygentka chóru "Stanislaus", wyrażając wdzięczność ks. proboszczowi i dziękując także ks. dr. Andrzejowi Niedużakowi, który w ostatnich miesiącach towarzyszył ks. proboszczowi Tadeuszowi. Śpiewem chór dziękował Bogu za dar proboszcza ks. Tadeusza, który "serce swe ofiarował przenajświętszej Maryi (...) dla jej czci, większej chwały tu festiwal uczynił". – Dziękujemy ci, księże nasz drogi, byłeś dla nas jak ojciec w rodzinie, swoim sercem, miłością i troską wiara naszej parafii nie zginie – płynęły słowa wdzięczności pieśni skomponowanej specjalnie na te okazję. Zespół "Aleksandrowicy" również wystąpił z pieśnią pożegnalną.
Głos zabrał też zaprzyjaźniony z ks. Tadeuszem pułkownik Wojska Polskiego z Lublina. Podkreślał, że znajomość z ks. Tadeuszem przywróciła mu wiarę w ludzi. – Idź w nowe życie bez strachu, najlepszy proboszczu w całym świecie chrześcijańskim i najlepszej parafii w całym świecie chrześcijańskim w Górecku Kościelnym – mówił, życząc ks. Tadeuszowi wszystkiego najlepszego.
– Dziękuję za 17 lat bogatego owocnego duszpasterstwa, za przyjaźń za wsparcie w trudnych chwilach. Bóg zapłać – dziękowała pani Pola w imieniu własnym i rodziny.
Jak zawsze w takich chwilach nie brakowało reminiscencji, refleksji, wspomnień. Ks. Tadeusz wspominał księży, których zapraszał do Górecka, by Kościół się rozwijał, a którzy wnieśli świeży powiew do góreckiej parafii. Ochrzcił setki dzieci, pobłogosławił setki par małżeńskich, wysłuchał wiele tysięcy spowiedzi, budował jedność parafii i przyciagał wiernych nie tylko z Polski, Europy, ale i świata.
Ks. Tadeusz dziękował wszystkim, zaznaczał, że obecność wielu osób jest dla niego niespodzianką. – Te wszystkie przemówienia to także wasza modlitwa – dodał.
– Chcę wam dać to, co mi dał Bóg, a to jest błogosławieństwo. Jeszcze raz serdeczne Bóg zapłać – powiedział na zakończenie wzruszony ks. Tadeusz Sochan, a potem odszedł od ołtarza, by jeszcze raz podać dłoń przyjaciołom, znajomym i przyjezdnym, jeszcze raz uścisnąć, przytulić do serca, zabrać we wspomnieniu i modlitewnej pamięci.
Komentarze (0)