Żałoba z powodu śmierci wikariusza w Majdanie Starym trwała od dnia jego śmierci. Mieszkańcy opłakiwali księdza, który był bardzo szanowanym i lubianym kapłanem, znanym z wielkiej skromności, pokory i wielkiej modlitwy.
Msza św. żałobna pod przewodnictwem biskupa diecezjalnego Mariana Rojka, która była sprawowana w miejscowym kościele w przededniu pogrzebu, zgromadziła tłumy. Jeszcze więcej osób żegnało ks. Łukasza w Wielką Środę w Lubaczowie. Mszę św. celebrował biskup pomocniczy Mariusz Leszczyński. Wzięło w niej udział ponad stu kapłanów, siostry i bracia zakonni, mieszkańcy parafii, w których pracował, rodzina i znajomi.
Także mieszkańcy parafii Majdan Stary, nauczyciele i pracownicy szkoły, w której ostatnio pracował, uczniowie gimnazjum, strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych i chórzyści chóru męskiego "Klucz" wzięli udział w uroczystościach pogrzebowych.
Biskup Leszczyński podczas Mszy pogrzebowej wspominał o szczególnych okolicznościach czasu Wielkiego Tygodnia, w których przyszło żegnać ks. Łukasza Krzaczkowskiego. – Módlmy się o to, aby kapłan śp. Łukasz cieszył się udziałem w tajemnicy Chrystusowego Zmartwychwstania, którą głosił całym swoim życiem i dobrem świadczonym bliźnim – mówił do zgromadzonych w kościele. Ciepłe słowa o ks. Łukaszu wypowiedzieli także jego przyjaciele, osoby, z którymi współpracował, proboszczowie parafii.
Po Mszy pogrzebowej ciało śp. ks. Łukasza złożono na cmentarzu w Dąbrowie, jego rodzinnej miejscowości. Młodzież pożegnała swojego nauczyciela i opiekuna duchowego, składając na grobie ks. Łukasza białe róże.
Komentarze (0)