reklama
reklama

Piotrek Lisiczka w finale Ninja Warrior

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Piotrek Lisiczka w finale Ninja Warrior - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

[gallery size="full" bgs_gallery_type="slider" ids="598653,598652,598651,598650,598649,598648"] 12 października w Polsacie wyemitowany został finał 4. sezonu programu Ninja Warrior. W etapie finałowym wzięło udział 24 zawodników. Wśród nich znajdował się Piotr Lisiczka.
– Jestem zadowolony z mojego udziału w 4. edycji programu. W 3. sezonie odpadłem na czysto technicznej przeszkodzie; tym razem z braku sił w chwycie. Złożyło się na to kilka wcześniejszych mniejszych błędów. Jeżeli chodzi o całą moją karierę ninja – ona dopiero się rozpoczyna – mówi Piotr Lisiczka, zawodnik Ninja Warrior
Piotrek cały sezon 2021 spędził jako zawodnik Ospro Ninja Team, a 4. sezon programu Ninja Warrior ukończył, zajmując 7. miejsce.
– Dwukrotnie udało mi się stanąć również na podium, co uważam za bardzo duże osiągnięcie. Mam jeszcze jedną super informację, ale podzielę się nią niebawem, więc zachęcam do śledzenia portalu NOWej Gazety Biłgorajskiej oraz moich portali społecznościowych, gdzie już niedługo pojawi się ona – mówi Piotrek Lisiczka.
Tegoroczny finał Ninja Warrior składał się z 4 etapów. Pierwszy tor finałowy zawodnicy kolejno pokonywali, mierząc się nie tylko z przeszkodami, ale i z upływającym czasem. Etapy 2. i 3. połączone były w jeden tor finałowy. Składał się on kolejno z 5 przeszkód i jego przejście odbywało się również na czas (mowa tu o etapie 2.) i 4 przeszkód bez limitu czasu (etap 3.). Etap 4. to legendarna góra "Midoriyama", czyli wspinaczka po 21-metrowej linie.

Góra "Midoryama"

Finał 4. sezonu był historyczny dla Polski. W nim po raz pierwszy można było zobaczyć śmiałka, który jako jedyny z wszystkich zawodników startujących we wszystkich edycjach programu pokonał wszystkie przeszkody i miał możliwość zmierzenia się z górą "Midoryama". W 3 dotychczasowych edycjach trzeba było pokonać 21 metrów liny w 45 sekund. Jednak Igor Fojcik, który doszedł do niej jako pierwszy, musiał ją pokonać w zaledwie 25 sekund. Tę zmianę czasu podyktowali organizatorzy z nieznanego dotychczas powodu. Igorowi zabrakło około 10 sekund, aby zameldować się po główną nagrodę na szczycie liny. Udało mu się dotrzeć prawie na jej szczyt. To rekordowo trudna lina na całym świecie. Igor Fojcik tym samym zdobyły tytuł "Last Man Standing" i Igor otrzymał nagrodę 15 000 zł, a nie tylko medal, jak było w poprzednich edycjach. W innych krajach zdobywanie góry "Midoryama" wyglądało następująco:
  • Ninja Warrior Germany (2019): 20 m i 25 sek.
  • Ninja Warrior Spain (2018): 20 m i 25 sek.
  • Ninja Warrior Hungary: 20 m i 30 sek.
  • Australian Ninja Warrior (2020): 20 m i 30 sek.
  • American Ninja Warrior: 22,9-24,4 m i 30 sek.
  • Ninja Warrior Izrael: 23 m i 30 sek.
  • Ninja Warrior France (2019): 23 m i 40 sek.
  • Ninja Warrior UK (2019): 22 m i 45 sek.
Dalsze losy Piotra można śledzić na fanpage'u na Facebooku: Piotr Lisiczka – Ninja oraz Instagramie: liseczektypeczek.
 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama