Zgodnie z kroniką klasztorną orędzie świętej, dotyczące tego miejsca oraz jej osoby jako lokalnej patronki, zostało nam przekazane dokładnie w 1615 roku. Jeśli chodzi o samo przesłanie zawierało ono konkretny imperatyw, niezwiązany ściśle z naszym położeniem geograficznym na terenie kraju. Brzmiał on bowiem zupełnie prosto, a jednocześnie majestatycznie:"Idź, człowiecze, opowiedz o tym świętym miejscu, aby miano je we czci i by oddawano tu chwałę św. Marii Magdalenie". Owo orędzie poprzedziło zaś 12 lat wcześniej, czyli w 1603 roku inne nadprzyrodzone zjawisko. Rozegrało się ono zresztą niemal w tym samym miejscu. Podobnie jak w 1615 r., tak i wcześniej, obyło się również bez widzenia świętych postaci, natomiast był słyszany dźwięk dwóch dzwonów, które nagle zawisły na skraju puszczy, a po zbliżeniu się do nich świadków zniknęły. Dopiero po tych faktach nastąpił stosunkowo szybko chronologiczny ciąg wydarzeń, zakończony przed 1623 r. powstaniem franciszkańskiej fundacji zakonnej. Lecz najpierw poprzedziły ją takie zajścia jak budowa najstarszej kaplicy w tym miejscu, narodziny kultu św. Marii Magdaleny oraz przybycie pierwszego zakonnika z Lublina, którym był ojciec Seweryn Chamiec.
Pierwsze wzmianki o Puszczy Solskiej pojawiają się w kontekście objawień św. Marii Magdaleny. Pierwszy kościół wraz z klasztorem zbudowano tutaj, czy raczej oficjalnie erygowano dopiero w 1644 roku. Nosiły wezwanie ku czci św. Marii Magdaleny.
Objawień odnotowano co najmniej kilka wraz z nazwiskami uzdrowionych osób czy to z sąsiedniego Biłgoraja, czy też z najbliższej lub dalszej okolicy. Fakty te zostały potwierdzone przez notariuszy apostolskich: ks. kanonika Aleksandra Siernickiego i ojca kaznodzieję Urbana Jędrzejowskiego, obydwaj z Zamościa oraz proboszcza z Potoka, najbliższego wtedy kościoła katolickiego – ks. Jana Pureckiego. Oczywiście wydarzenia te przyczyniały się do ciągłego rozwoju ruchu pielgrzymkowego. Nic więc dziwnego, że pątnicy zaczęli tu licznie przybywać, zarówno z Tarnogrodu, Górecka, Szczebrzeszyna, Gorajca czy Zamościa, jak i lokowanego nieco później Tereszpola. Miejsce to było znane ponadto jeszcze lwowianom, a nawet samemu królowi polskiemu Janowi III Sobieskiemu, który w 1693 roku złożył tu przez swych pośredników sowity datek na cześć lokalnej patronki.
Zatem wszystkie budowle na tym wzgórzu były i są związane aż do czasów współczesnych ze św. Marią Magdaleną oraz jej kultem.
W "Rozmowach niedokończonych" prowadzonych zawsze przy okazji spotkania z redaktorami Telewizji "Trwam", oprócz ks. prof. Tadeusza Guza, wystąpiły osobistości nam znane: proboszcz ks. kan. Witold Batycki, mgr inż. Stanisław Schodziński, mgr Marian Kurzyna. Zatem dziwi fakt, że nie wziął w tych rozmowach udziału Piotr Flor – badacz kultu tej świętej od co najmniej 20 lat i znawca historii tego miejsca.
Przypomnę pt. czytelnikom, że Piotr Flor pasjonat historii i kultury został wyróżniony przez Burmistrza Miasta Biłgoraj oraz Starostę w 2014 r. jako wnikliwy badacz kultu św. Marii Magdaleny oraz dziejów franciszkanów za czasów Rzeczypospolitej obojga narodów. Jest stałym współpracownikiem biłgorajskiego kwartalnika "Tanew", aktywnym uczestnikiem sesji i sympozjów naukowych. Był redaktorem gazety parafialnej "Posłaniec św. Marii Magdaleny" oraz współautorem książki "Z dziejów sanktuarium św. Marii Magdaleny w Puszczy Solskiej (2006 r.). Jest regionalistą, redaktorem i poetą. Aktywnym członkiem Biłgorajskiego Towarzystwa Literackiego, o czym zaświadcza m.in. autor.
Kazimierz Szubiak
Komentarze (0)