#NagłośnijTo
[gallery ids="538810,538811,538812,538813,538814,538815,538816,538817,538818,538819,538820"] https://www.youtube.com/watch?v=7ZW3qhJPOS4 Od 2012 roku, mieszkańcy ulicy gorajskiej we Frampolu walczą o wybudowanie siedemdziesięciometrowego odcinka chodnika, który miałby połączyć jego dwie części w jedną, oraz o przejście dla pieszych, aby każdy mógł bezpiecznie przekroczyć jezdnię w okolicy ronda. Jest to droga wojewódzka numer 835, którą w tym miejscu każdego dnia przemierzają tysiące samochodów ciężarowych oraz osobowych.- Obwodnica została wybudowana w 2012 roku a oddana do użytku w 2013. W czasie budowy ani do tej pory nie został podłączony chodnik dla ulicy gorajskiej, czyli ostatnich domów zamieszkałych przez nas. Została ona wybudowana za prawie 49 mln i nikt nie przewidział tego, że nie ma tutaj wybudowanego chodnika. Nasze dzieci przechodzą poboczem o szerokości metra każdego dnia do szkoły. Nie ma również zrobionego przejścia dla pieszych na drugą stronę ulicy, która jest bardzo ruchliwa - opowiada o całej sytuacji Rafał Kwapisz, mieszkaniec walczący o chodnik.- W domach przy tej drodze mieszka pięć rodzin z dziećmi w tym moja. My nie mamy możliwości przechodzenia w bezpieczny sposób do miasta. Walczę o ten chodnik właśnie dla nich, ich dobro jest dla mnie najważniejsze. Ta droga to może błaha sprawa dla osób, które mieszkają w innej części miasta, ale dla nas to jest bardzo poważny problem - dodaje. Mieszkańcy opowiadają, że przejście przez drogę w tym miejscu nie jest trudne dla zwykłego, zdrowego człowieka, natomiast już dla osoby starszej lub matki z dziećmi jest to bardzo trudne a wręcz niemożliwe.
- Jest bardzo niebezpiecznie w tym miejscu. Barierki, które znajdują się obok jezdni, bardzo zwężają pobocze. Każdego dnia boję się jak właśnie tędy, chodzi moja żona do pracy oraz dzieci do szkoły - informuje Piotr Zdunek, mieszkaniec Frampola.- Pisaliśmy już pisma do burmistrza oraz zarządu dróg wojewódzkich. Zbierałem osobiście podpisy pod petycją oraz dwa razy pisałem podania w tej sprawie. Był tutaj obecny wicemarszałek Michał Mulawa oraz Starosta biłgorajski Andrzej Szarlip, którzy obiecywali pomoc, ale lata lecą i chodnika jak nie było, tak nie ma - dodaje mieszkaniec. Upór mieszkańców się opłacił, jak opowiada burmistrz Frampola, już niedługo może powstać ta inwestycja zrealizowana w 50% z pieniędzy gminy Frampol. - Ja odkąd jestem burmistrzem, monitowałem do władz województwa; pisałem do pana marszałka, jeździłem do dyrektora zarządu dróg wojewódzkich w tym przedmiocie, licząc na rozwiązanie problemu i budowę brakującego odcinka chodnika. Sytuacja aktualnie wygląda następująco, generalnie jestem po rozmowach z dyrektorem zarządu i stosowane ostatnie pismo które otrzymałem w tym przedmiocie obliguje mnie oraz samorząd gminy Frampol, żeby partycypować w kosztach tej, że inwestycji. W dniu dzisiejszym będę wnioskował do rady, aby znaleźć odpowiednie środki w budżecie oraz potencjalne 50-procentowe uczestnictwo w tym przedmiocie - opowiada Józef Rudy, burmistrz Frampola. - Ufam, że mieszkańcy będą mogli korzystać z tego chodnika i wszystko zakończy się dobrze - dodaje.
M.
Komentarze (0)