[gallery bgs_gallery_type="slider" size="full" ids="600726,600733,600730,600729,600734,600732,600731,600728,600727,600725"]
Na każdy dom składały się przede wszystkim sekrety domowej kuchni. A chłopska kuchnia była bardzo prosta – złożona z wszystkiego, co dawały dary ziemi i hodowla bydła: barszcz, żur, kapusta ze skwarkami, podpłomyki, kluski, powidła ze śliwek i inne specjały.
W tradycji domowej, poza chlebem, kapusta zajmowała szczególne miejsce, choć symbolizuje ona przyziemność i prostactwo. Nie na darmo ukuto też m.in. związki frazeologiczne takie jak: "głąb kapuściany" czy "kapusta – głowa pusta". Przez wieki przyjmowano, że jest znakiem leniwego charakteru i głupoty. Uważano nawet, że jest przyczyną depresji i złego nastroju. Ktoś, komu przyśniła się kapusta, zwykle nie był ambitny i lubił zrzucać obowiązki na innych. Sen zatem stanowił przestrogę, ostrzeżenie, że jeśli ten, któremu się przydarzył, nadal będzie tak postępował, nic w życiu nie osiągnie. Bywało jednak i odwrotnie – kapusta śniła się także ludziom silnie związanym z miejscem zamieszkania, własnymi korzeniami i rodziną.
Czasem też można było doszukać się dobrych przepowiedni związanych ze snem z kapustą w roli głównej. Jak podają różne senniki, kapusta symbolizuje również naturalność, uczciwość i łatwość. Widzisz kapustę we śnie – spotkasz się ze skargami i krytyką. Zjadasz kapustę – nie trać czasu na nieistotne sprawy. Kapusta kiszona – postaraj się robić to, co zapewni ci sukces. Biała kapusta zapowiada wzbogacenie, czerwona – czekające na ciebie nieprzyjemności, gotowana – irytację, zawód życiowy.
Na co dzień jednak kapusta stanowiła podstawę wyżywienia. I to kapuściane przeznaczenie w pracowni kulinarnej 27 października wykorzystali uczniowie szkoły przysposabiającej do pracy – przygotowali kapustę do kiszenia wraz z tradycyjnym deptaniem w beczce. Tak jak dawniej, tak i teraz czynności te stały się okazją do towarzyskiego spotkania.
Kapustę kisi się najpóźniej do końca października – później mogłaby się zepsuć na polu. Towarzyszył temu niemal rytuał. I dziewczęta, i chłopcy mieli w tym swój udział. W szkole szatkowano ją na autentycznej, starej, drewnianej szatkownicy – z udziałem nauczycieli –pomysłodawców, Marii Rogowskiej-Wilkos, Magdaleny Kinal i Bożeny Rapy. Obieraniu marchewek towarzyszył wspólny śpiew pieśni ludowych, taniec i opowieści na temat dawnych zwyczajów. Najpierw gromadnie obierano kapustę i usuwano zabrudzone i zjedzone przez ślimaki liście. Silniejsi uczniowie usuwali głąby, kroili główki i podrzucali dziewczętom do szatkowania (dawniej mówiono: krążano).
Obok przygotowanej, wykonanej z klepek, drewnianej starej beczki, czekały miski z ciepłą wodą, w której uczniowie chętni do deptania kapusty moczyli nogi (nie razem, rzecz jasna, a osobno). Dawniej czynność ubijania wykonywali krzepcy mężczyźni i silne kobiety. Obowiązywał tradycyjny strój ludowy – a przede wszystkim szeroka spódnica i kolorowa chustka. Według wierzeń chłopskich kapusta nie udawała się bez przywdziania takiego stroju. I u nas uczennice na głowach miały chustki, a nauczycielki ludowe spódnice.
Kapustę dorzucano warstwami pod nogi depczących i doprawiono solą. Deptano ją (dosłownie) co sił w nogach, bo musiała być porządnie udeptana. A śmiechu – też zgodnie ze zwyczajem – było co niemiara. Sól zaczynała szczypać w stopy, toteż dziewczęta popiskiwały, chłopcy pohukiwali, a i tak nie wolno było zakończyć deptania przed przeznaczonym dla kolejnego depczącego ucznia czasem. Obok odbywały się tańce, oczywiście na ludową nutę. Na koniec beczka trafiła do piwnicy, ale – zanim to się stało – kapusta została przykryta drewnianymi deszczułkami i dociśnięta ogromnym kamieniem.
Zajęcia w pracowni kulinarnej odbyły się w ramach realizacji programu ,,O kulturze ludowej od podszewki” autorstwa Aldony Kozak, dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych. W przyszłości odbędą się jeszcze inne wydarzenia związane z tematyką ludową. Na koniec dodamy, że kapusta może nie każdemu służy, tak jak i "u wdowy chleb gotowy, ale nie każdemu zdrowy", ale poza tym ma mnóstwo zalet: zawiera dużo witaminy C, niewielkie ilości witamin z grupy B i witaminę A, składniki mineralne, takie jak: wapń, żelazo, potas, ułatwia prawidłowe trawienie, jest niskokaloryczna, choć wywołuje uczucie sytości. I pamiętajmy, to nie kapusta jest ciężkostrawna, a dodatki, z którymi się ją podaje. Nasi uczniowie to już wiedzą. Za jakiś czas czekać nas będzie surówka z kiszonej kapusty – udeptanej w beczce, a jakże!
Aldona Kozak
Komentarze (0)