reklama
reklama

Nie pozwolę, żeby umarło kolejne dziecko! - mówi nam matka z Biłgoraja

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nie pozwolę, żeby umarło kolejne dziecko! - mówi nam matka z Biłgoraja - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Biłgorajskie
reklama

Bardzo osobiście potraktowała pani to, co przytrafiło się Oktawii i jak potraktowano jej mamę. Z Laurą, mamą Oktawii, poznałyśmy się w szpitalu w Lublinie. Ona była z Oktawią, ja z Kubusiem. Połączył nas podpisany na nasze dzieci protokół leczenia daremnego. Najpierw lekarze Kubie podpisali taki dokument, a później Oktawii. Laura dopytywała mnie później o różne rzeczy z tym związane. Ja sama za dużo nie wiem na ten temat, ale czytam, dowiaduję się. Wiem, że Kuba, mając podpisany ten protokół, nie będzie więcej leczony. W tym dokumencie zawarto informacje, które określają, co szpital może robić. Może podawać antybiotyki, ale nie będą go na przykład karmić pozajelitowo, będzie tylko dostawał glukozę i jakieś płyny, czyli tak naprawdę czeka go głodówka. Ta tragedia paradoksalnie dała pani kopa, bo dopiero teraz zaczęła pani otwarcie mówić o tym, co dzieje się z Kubusiem. Co pani czuje? Złość, bunt, sprzeciw? Najpierw trochę się bałam, tym bardziej że szpital groził mi pozwem, gdy na Facebooku porównałam ten proceder do niejawnej eutanazji. Żądali, żebym usunęła post. Ale jak zobaczyłam, co się stało z córeczką Laury, mówię: NIE! Nie pozwolę, żeby umarło kolejne dziecko, zrobię wszystko, żeby pomóc, czy to mojemu dziecku, czy innemu. Będę się odzywać, będę mówić, powiem, jak było i co ja uważam na ten temat. Bo dla mnie jest to niejawna eutanazja! Bo to jest zabranie dziecku furtek, które powinny być otwarte dla każdego człowieka. Jak można nie dać choremu dziecku jeść?! Bo w tym protokole mam napisane, że Kuba nie będzie karmiony pozajelitowo, jeżeli coś mu się stanie. Dostanie tylko glukozę. I jak długo on przeżyje na tym cukrze?! To może spotkać każdego z nas, nie tylko rodziców dzieci chorych genetycznie, od urodzenia. Mam koleżankę, której córka zachorowała na raka. To była zdrowa dziewczynka, teraz jest w zaawansowanym stadium i też podpisali ten protokół... Kiedy Kubie podpisali ten dokument? Kuba pierwszy raz trafił na  OIOM w styczniu, później w lutym i kolejny raz w kwietniu. To był najgorszy pobyt, bo miał sepsę. Była to bardzo ciężka sepsa, doszło do niewydolności wielonarządowej, leżał na OIOM-ie do czerwca. I wtedy lekarze zaczęli coś wspominać, pytać, czy ja bym chciała go reanimować, gdy dojdzie do najgorszego, mówili, że jego stan jest krytyczny. Był tak spuchnięty, że ja zrobiłam krok do tyłu na jego widok, bo nie poznałam mojego dziecka. Nerki wysiadały, dostawał wspomaganie krążenia, bo serce się zatrzymywało, żołądek nie pracował, musiał być wspierany oddechowo, gdyż płuca nie pracowały. Ale Kuba wyszedł z tego obronną ręką, zeszły obrzęki, nerki zaczęły pracować, wszystko ruszyło. My się o to modliliśmy, modlili się ludzie. Jestem osobą wierzącą i wierzę, że to, co się stało z Kubą, to był cud. I po tym wszystkim lekarze postanowili, że podpiszą protokół leczenia daremnego. Jeżeli Kuba kolejny raz trafi na oddział, to nie będą go ratować, bo według nich Kuba nie rokuje. A teraz mało co jest na respiratorze, nie dostaje tlenu, normalnie trawi, rośnie, nerki działają. Jest dobrze i modlę się, żeby tak zostało. Pani również to podpisała? Rzecznik praw pacjenta doradziła mi, żebym nie podpisywała tego protokołu.  Powiedziałam więc lekarzom, że nie podpiszę. Tam było chyba sześciu lekarzy i oni powiedzieli mi, że nie potrzebują do niczego mojego podpisu, bo podjęli już decyzję i że mnie tylko informują, co jest zawarte w tym protokole. I co tam jest napisane? Z tego dokumentu wynika, że jedyne, co będą robić w razie pogorszenia się jego stanu zdrowia Kubusia, to tylko leczenie bólu i podawanie wybranych antybiotyków, ewentualnie podłączenie respiratora, z którego on czasami i tak korzysta. Ale to są rzeczy, które ja sama mogę robić w domu. Więc ja pytam, od czego są lekarze... (...)

Cała rozmowa tylko w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Szukajcie w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w całym powiecie biłgorajskim.

 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama