Prawie 40 lat pracowała jako pielęgniarka w szpitalu, stacji pogotowia, opiece długoterminowej, opiece hospicyjnej. Swoją pracę wykonywała z pasją. Była pielęgniarką wielkiego serca, zawsze otwartą na ludzi i świat, szczególnie ludzi ciężko chorych i cierpiących. W jej nieustannym uśmiechu każdy odnajdywał swoje własne schronienie i ulgę w cierpieniu. Pogodą ducha, humorem, serdecznością obdzielała wszystkich. Mimo wielu obowiązków rodzinnych i zawodowych znajdowała czas dla przyjaciół, koleżanek i kolegów, słuchała, udzielała dobrej rady, pomagała, nie oczekując niczego w zamian
Żyła bardzo szybko, dynamicznie, pędząc między jedną sprawą a drugą. Swoją energią i dynamizmem mogła obdarzyć niejednego. Była dobrym człowiekiem i tego dobra chciała dla parafii, każdej wspólnoty, społeczności Biłgoraja, rodziny, a to, czego nie udawało się jej zrobić, przekładała na modlitwę, ufając Bożemu miłosierdziu.
Służba drugiemu człowiekowi wpisana była w jej zawód. Tę niełatwą dzisiaj posługę godziła z obowiązkami żony i matki. Wychowała 6 dzieci: Adama, Ewę, Bartka, Anię, Wojtka i 15-letniego Jakuba, obecnie ucznia gimnazjum. Była dumna ze swoich dzieci, z radością czekała na kolejnego wnuka. Ciepła i czuła tworzyła dom na fundamencie wzajemnej służby, wytwarzając niesamowitą więź między rodzeństwem i rodzicami. Emanowała z niej niezwykła serdeczność w relacjach ze spotykanymi ludźmi.
W 1991 roku z wielkim zaangażowaniem włączyła się w tworzenie Samorządu Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Przez 16 lat pracowała w organach samorządu, najpierw w okręgowym sądzie pielęgniarek i położnych, później jako członek okręgowej rady. Przez ostatnie dwie kadencje w latach 2007-2015 pełniła funkcję wiceprzewodniczącej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych.
W ubiegłym roku z oddaniem podjęła pracę w domowym hospicjum Santa Galla dla pacjentów z terenu Biłgoraja, niosąc cierpiącym nie tylko pomoc pielęgniarską, ale dając ciepło i bliskość samotnym, opuszczonym. Była bardzo zaangażowana w rozwój tego dzieła, miała pomysły, plany, dostrzegała potrzebujących. Odeszła nie zauważona przez nikogo, odeszła, służąc innym i to jest świadectwo jej życia.
Okręgowa Rada Pielęgniarek i Położnych w Zamościu wystąpiła z wnioskiem do Naczelnej Rady w Warszawie o przyznanie odznaczenia samorządowego. Kapituła uhonorowała Danutę Łosiewicz Złotym Odznaczeniem za Zasługi dla Samorządu Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Odznaczenie to miała odebrać w czerwcu br. podczas uroczystości 25-lecia samorządu. Nie poczekała.
7 lutego 2016 r. w kościele św. Marii Magdaleny podczas uroczystości pogrzebowych Joanna Walewander, sekretarz naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w Warszawie, wręczyła to odznaczenie Tadeuszowi Łosiewiczowi, mężowi śp. Danuty.
Komentarze (0)