Jeszcze runda wiosenna w zamojskiej klasie okręgowej nie rozpoczęła się na dobre, a już wielu skazało Ładę 1945 Biłgoraj na awans do IV ligi. A przecież piłkarze z Biłgoraja muszą jeszcze udowodnić swoją wyższość na boisku. – Jeśli którykolwiek zespół awansuje kosztem Łady, to tylko zrobi sobie wielką krzywdę – twierdzi Tadeusz Dudek, prezes zajmującego jedno z czołowych miejsc Sokoła Zwierzyniec.
Prezes Tadeusz Dudek wie, co mówi. Kiedyś jako trener poprowadził bardzo młody zespół Roztocza Szczebrzeszyn do mistrzostwa "okręgówki". Przekonywał klubowych działaczy, żeby Roztocze zrezygnowało z promocji do wyższej klasy rozgrywkowej. Nikt nie chciał go słuchać. Efekt był taki, że piłkarze ze Szczebrzeszyna zbierali baty prawie w każdej ligowej kolejce. Uplasowali się na ostatnim miejscu w tabeli. W całym sezonie stracili aż 130 bramek. – Można awansować. Ale co dalej? Jaki jest sens dostawać co mecz srogie lanie? – przestrzega Tadeusz Dudek.
Szef Sokoła nie ma wątpliwości, że taki sam los może w następnym sezonie w IV lidze spotkać każdą drużynę poza Ładą. – Tylko Łada jest przygotowana do awansu pod każdym względem: organizacyjnym, finansowym, sportowym i infrastrukturalnym. Ponadto tylko w Biłgoraju są warunki dla IV ligi. Pozostałe zespoły z małych miejscowości mogą ambitnie pokrzykiwać, ale tak naprawdę powinny zejść na ziemię. Oczywiście życzę im wszystkiego najlepszego, jednak ich gadanie o awansie to zwyczajny przerost formy nad treścią – grzmi Tadeusz Dudek.
Piłkarze Sokoła i innych zespołów nie ukrywają, że chcą walczyć z Ładą o pierwsze miejsce. I chwała im za to. Tyle tylko, że w tych wypowiedziach niewiele jest pragmatyzmu. W przyszłym sezonie IV liga będzie naprawdę mocna, gdyż zagra w niej sześciu lub nawet siedmiu obecnych trzecioligowców. W dodatku najprawdopodobniej będzie liczyła nie 16, lecz 18 drużyn. – Nie spoczniemy na laurach. Spodziewamy się jednak trudnej wiosny. Chcemy po prostu jakoś przetrwać tę rundę – tonuje emocje Tadeusz Dudek.
Czwartoligowe plany snują działacze Roztocza Szczebrzeszyn. Tymczasem nowy trener tej drużyny Jarosław Czarniecki bez ogródek mówi, że awans byłby strzałem we własne kolano, sportowym samobójstwem. – Jaka IV liga? O czym my mówimy? – ironizuje, pytany o ambicje Roztocza. – Gramy bez celu. Chcemy wygrywać, ale na awans nas nie stać. IV ligę od "okręgówki" oddziela przepaść zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym – twierdzi Jarosław Czarniecki.
Szkoleniowiec z goryczą wypowiada się o zespołach z klasy okręgowej. – Kluby są coraz biedniejsze, a piłkarze coraz słabsi, i nie chcą trenować. Na domiar złego kuleje szkolenie grup młodzieżowych. Pytałem działaczy Roztocza, co będzie, jeśli z naszej drużyny zechcą odejść wszyscy piłkarze z Zamościa? Otóż nie będziemy w stanie zebrać jedenastu miejscowych zawodników! A miasto finansowo nie wspiera już tak klubu jak kiedyś – krytykuje Jarosław Czarniecki.
Zamierza jednak dopingować swoich podopiecznych do walki o pierwsze miejsce. – Chodzi mi przede wszystkim o nagrodę finansową od zamojskiego OZPN. Wiadomo, że im wyższa lokata, tym więcej pieniędzy. Po cichu liczę na to, że jednak uda nam się wygrać ligę – mówi Jarosław Czarniecki.
Tej zimy Sokół sprowadził z Victorii Łukowa Chmielek wychowanka Hetmana Zamość Michała Rajtara, a z Granicy Lubycza Królewska wypożyczył na rundę wiosenną byłego zawodnika Tomasovii Tomaszów Lubelski Mateusza Szczerbę. Do Victorii Żmudź odszedł Mateusz Brodalski, zaś Szczepan Borodziej zmuszony był zakończyć karierę z powodu poważnej kontuzji. Z kolei Roztocze pozyskało z Hetmana braci Adriana i Krystiana Wołochów. Straciło jednak Pawła Lipca i Krystiana Szurę. Obaj zrezygnowali z uprawiania piłki nożnej. – Pod względem kadrowym najlepiej w lidze prezentuje się Łada. Jestem za tym, żeby to właśnie Łada okazała się najlepsza w lidze, choć oczywiście my przed nią się nie położymy i powalczymy o zwycięstwo. Jeśli drużyna z Biłgoraja nie awansuje, to będę bardzo zaskoczony – twierdzi Tadeusz Dudek.
Komentarze (0)