Klub z powiatu powalczy o awans? Dziś grają

Włókniarz Frampol już zapomniał o spadku z okręgówki? Nie ma co ukrywać, że początek sezonu w klasie A nie był zbyt udany. Po prostu czasem tak jest, że potrzeba trochę czasu, żeby to jakoś zaskoczyło i zaczęło wyglądać. Zaczęło się słabo, ale z każdym meczem Włókniarz Frampol prezentuje się lepiej i to jest najważniejsze. Powolutku się zbieramy, trenujemy i zaczynamy wyglądać coraz lepiej. Po pięciu kolejkach, na czele klasy A z kompletem punktów: Roztocze Szczebrzeszyn i BKS Bodaczów. To faworyci do awansu? Jako pierwszy sparing przed sezonem graliśmy właśnie z Roztoczem i wygraliśmy. Wiem, że to tylko mecz mecz kontrolny, ale widziałem ten zespół z bliska. Nie uważam, żeby byli poza zasięgiem i piłkarsko z innej planety. Graliśmy też sparing z Bodaczowem i też na wyjeździe, choć ten akurat przegraliśmy. Nie mieliśmy tam pełnego składu, ale to żadne wytłumaczenie. Na pewno oba te zespoły prezentują się dobrze piłkarsko. Mają tam doświadczonych zawodników i ogranych w wyższych ligach i to widać na boisku. Można powiedzieć, że będą walczyć o awans, ale absolutnie w tej lidze wszystkie drużyny są w naszym zasięgu. W tej lidze, każdy z każdym może wygrać i przegrać. Jak się włoży zaangażowanie, walkę i dobre podejście, to nie ma rywali poza zasięgiem. To jest szansa, że Włókniarz Frampol dołączy za chwilę do tej czołówki i powalczy o awans do klasy okręgowej? Na pewno jest szansa i to w tym składzie w jakim jesteśmy. Ale musi być odpowiednie podejście zawodników. Bo bez tego to równie dobrze może się zdarzyć tak, że będzie się walczyć o utrzymanie, czy środek tabeli. Jak wygląda frekwencja na treningach we Frampolu? Bo to zawsze jest wielki problem na tym poziomie rozgrywek. A ja jestem pozytywnie zaskoczony. Trenujemy dwa razy w tygodniu i na każdych zajęciach jest średnio powyżej dziesięciu zawodników. Może były 2-3 treningi, że było nieco słabsza frekwencja, ale generalnie źle to nie wygląda. Uważam, że jak na klasę A i biorąc pod uwagę to co się dzieje w innych klubach, nie jest najgorzej. Jest dobrze. Czyli trener nie wróci na boisko, choć został zgłoszony do gry. Przynajmniej na razie nie planuję. Na ten moment nie ma takiej potrzeby. A do tego chociaż to klasa A, to nie czuję, żeby był w takiej formie. Trzeba się przygotować fizycznie, żeby wrócić na boisko. Aczkolwiek ostatnio wpisałem się do tego ligowego protokołu i byłem na ławce rezerwowych, aczkolwiek nie było takiej potrzeby, żebym wchodził na boisko. Są młodzi, niech walczą i grają. Ale myślę, że jakieś 15 minut pewnie jeszcze "szarpnę" w tym sezonie. Liczę się z tym, że taki mecz przyjdzie, że będzie potrzeba. Ale na razie jest dobrze i nie ma potrzeby, żeby to zmieniać. Dziś do Frampola przyjeżdża Andoria Mircze, czyli trzeci zespół w klasie A. Czego się spodziewać? W zasadzie to wszystkiego. Absolutnie to jest zespół w zasięgu możliwości Włókniarza Frampol. Ale tu jest możliwy dosłownie każdy wynik. Dyspozycja dnia, błędy na boisku i wiele innych czynników. Wynik jest tu sprawą otwartą, choć wyjdziemy zagrać o zwycięstwo. Na pewno jest w naszym zasięgu. Niemal każda kolejka w piłkarskiej klasie A pokazuje, że naprawdę tu każdy może wygrać i przegrać z każdym. Andoria Mircze ma w składzie kilku doświadczonych zawodników i na nich będziemy uważać. Plus do tego  troszkę się wzmocnili przed tym sezonem. Są w ich składzie jacyś obcokrajowcy, jak to w większości naszych drużyn na tym poziomie rozgrywek. Ale we Frampolu ich nie ma. Z okolicznych drużyn, chyba tylko Włókniarz nie ma żadnych zagranicznych zawodników. Ale to nie jest konieczne, żeby walczyć o dobre wyniki.