Grom Różaniec prowadził w tym meczu już 3:0, po dwóch bramkach z rzutów karnych. Skończyło się 3:2, a kibice gorąco komentują to co działo się na boisku. Emocji nie brakuje też w klubach. Nowa Gazeta Biłgorajska rozmawiała z przedstawicielami obu.
Echa meczu w Różańcu
Opublikowano:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
SportGrom Różaniec prowadził w tym meczu już 3:0, po dwóch bramkach z rzutów karnych. Skończyło się 3:2, a kibice gorąco komentują to co działo się na boisku. Emocji nie brakuje też w klubach. Nowa Gazeta Biłgorajska rozmawiała z przedstawicielami obu.
<div><b>Robert Kupczak (prezes Gromu Różaniec)</b><
reklama
Robert Kupczak (prezes Gromu Różaniec)
Derby? Ja już powiedziałem, to nie były dla nas żadne derby. Derby to my możemy grać z Olimpiakosem Tarnogród, a to był mecz jak każdy inny. Kontrolowaliśmy wszystko do 80. minuty, a później daliśmy Błękitnym rękę, oni podjęli rękawicę i skończyło się 3:2. Ale za Błękitnych są takie same trzy punkty jak za każde inne zwycięstwo. Moim zdaniem nie ma wątpliwości i wygrał zespół lepszy, bo do 75. minuty Błękitni byli skoncentrowani tylko na obronie i nic więcej. A później bili tylko długie piłki w pole karne i robił się młyn. Strzelili dwie bramki, chociaż nie powinny w tym meczu paść. Czy to przełamanie Gromu? Ale my cały czas gramy dobrze, tylko brakowało nam szczęścia. Chcemy zdobywać punkty i to był kolejny krok. Myślę, że mamy dobrą i doświadczoną drużynę na czwartą ligę. Cieszymy się z wygranej i nic więcej.
Piotr Paluch (trener Błękitnych Obsza)
Pierwsza połowa była wyrównana i absolutnie nie było dominacji z jednej ani z drugiej strony. Ten karny dla Gromu z pierwszej połowy? Kibice, nawet obiektywni, mówili, że tam była pozycja spalona miejscowego zawodnika. Nawet sędzia się zastanawiał, czy to była sytuacja na karnego. Od ręki nie odgwizdał tego karnego, tylko potrzebował czasu. A drugi karny? Całkowicie niesłuszny. Sędziowie przyznali się do błędu, oglądali powtórki z tego spotkania i nas przeprosili, ale co nam z tego? Za przeproszenie nie ma żadnych punktów. A przy stanie 2:0, musieliśmy odsłonić tyły i coś próbować. Ja nie mówię, bo Grom był lepszą drużyną w drugiej połowie. Mieli więcej sytuacji, my musieliśmy coś próbować i mogło się nawet zakończyć i 3:3. A te słowa prezesa Gromu? Pan Kupczak chyba był na innym meczu. Było bardzo wielu kibiców, niech się oni wypowiedzą obiektywnie, czy było aż tak tragicznie z naszej strony. Nie chcę się skarżyć na sędziów, ale zostaliśmy skrzywdzeni przez arbitrów i tyle.
fot. Grom Różaniec
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)