Koszykówka w Biłgoraju jednak jeszcze nie zginęła? Oczywiście, że nie zginęła. Koszykówka w Biłgoraju cały czas była i zrobimy wszystko, żeby była widoczna i obecna jeszcze bardziej niż do tej pory. Cały czas mamy w mieście pewną grupę młodych ludzi, którzy trenują. Wiekowo to jest dość rozbieżna grupa, bo mają od 7 do 14 lat. Zajęcia koszykarskie są cały czas prowadzone w I LO im. ONZ w Biłgoraju. Chętni są? Są. Jest w tej chwili około dwudziestu trenujących osób, ale ogłaszamy nabór, bo chcemy zachęcić młodzież do trenowania koszykówki w Biłgoraju. Taki mamy plan na najbliższą przyszłość. Chcemy zgłosić młodą drużynę do rozgrywek, ale musimy mieć skład w odpowiednim wieku i w odpowiedniej grupie. Trzeba zebrać około 12 osób, żeby w ogóle wystartować. Bo jeśli będzie mniejsza grupa, to nie ma sensu się zgłaszać, bo w przypadku absencji, trzeba będzie oddawać mecze walkowerem. Przynajmniej z dwóch roczników musimy zebrać dwanaście osób, które regularnie będą przychodzić na zajęcia. Kogo szukacie? Szukamy dzieciaków, którym będzie chciało się systematycznie ćwiczyć. Najlepiej w wieku 7-10 lat. Nie muszą mieć sylwetki koszykarza i nie wiadomo ile wzrostu. Najważniejsze są chęci. Obojętnie czy to dziewczynki, czy chłopcy, po prostu wszystkich bez wyjątku zapraszamy na treningi. I w jakich rozgrywkach ta drużyna miałaby rywalizować? To są rozgrywki wojewódzkie, w których rywalizuje wiele zespołów z miast wielkości Biłgoraja. Nas niestety jeszcze nie ma, ale chcemy to zmienić. Jak sobie radzi klub "Basket" Biłgoraj w czasach, kiedy praktycznie każdy lokalny klub sportowy na coś narzeka? (...)
Cała rozmowa z Łukaszem Krawcem i więcej o biłgorajskiej koszykówce, w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej. Szukajcie w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w całym powiecie biłgorajskim.
Komentarze (0)