Marcin Romanowski to były poseł i wiceminister sprawiedliwości. Pochodzi ze Skrwilna na Kujawach. Teraz wieś obiegła smutna wiadomość. Zmarł Ryszard Romanowski, ojciec polityka. Romanowski nie pojawi się na uroczystościach pogrzebowych. Wynika to z Europejskiego Nakazu Aresztowania i azylu politycznego od węgierskiego rządu.
Obrońca Romanowskiego, mecenas Bartosz Lewandowski, jako jedno z możliwych alternatywnych rozwiązań wymienia wystąpienie o list żelazny, żeby przybyć na pogrzeb ojca. List żelazny zapewnia oskarżonemu, że nie zostanie tymczasowo aresztowany w związku z konkretnym postępowaniem, w którym został wydany. Taki list może być wydany zamiast zastosowania tymczasowego aresztowania, jeśli sąd uzna, że nie ma potrzeby pozbawiania oskarżonego wolności. List wydaje sąd okręgowy. Reguluje go art. 281 Kodeksu postępowania karnego.
Przypominamy, że Marcin Romanowski jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz manipulacje przy rozdzielaniu publicznych środków.
W grudniu 2024 roku zapadła pierwsza decyzja o jego aresztowaniu, ale były poseł zdążył uciec na Węgry, gdzie otrzymał azyl od Viktora Orbana. Azyl ten uniemożliwia wzięcie udziału w pogrzebie ojca, dlatego że po przekroczeniu granicy polityk od razu zostałby aresztowany.
Pogrzeb Ryszarda Romanowskiego ma odbyć się w poniedziałek (7 marca). Polityk w liście, który wystosował do redakcji Telewizji wPolsce24 odniósł się do swojego przyjazdu. - Bandyci z koalicji 13 grudnia mają już tyle na sumieniu w poważnych sprawach, w których materiał dowodowy jest jasny i klarowny, że wystarczy tego na wiele lat za kratami. A konstrukcja zorganizowanej grupy przestępczej jest pojemna. Nie będę mógł z powodu tych prześladowań uczestniczyć w pożegnaniu najbliższej mi osoby - napisał w liście cytowanym przez RMF FM Marcin Romanowski.
Komentarze (0)