Według ustaleń prokuratury, strażnicy po przejęciu służby konwojowej w szpitalu „zaniechali utrzymywania z tymczasowo aresztowanym Bartłomiejem B. stałego kontaktu wzrokowego”. Nie mieli wiedzy o jego ucieczce i nie mogli powiadomić o niej dowódcy zakładu karnego i policji. Z ustaleń prokuratury wynika, że wszystko wpłynęło na półgodzinne opóźnienie w rozpoczęciu akcji poszukiwawczej za Bartłomiejem B.
Obaj podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Tylko jeden z nich złożył wyjaśnienia. Za zarzucane czyny grozi im do 3 lat więzienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.