Od kilku dni obserwujemy spór Artura Bary z władzami miasta o oczyszczenie Ściany Pamięci żydowskiego cmentarza, która została zdewastowana 27 listopada.
Spór o ścianę pamięci
-Do dzisiaj ten symboliczny obiekt nie został doprowadzony do stanu sprzed dewastacji. Mimo publicznych obietnic ze strony Burmistrza Miasta. Stał się przez to pomnikiem wstydu i hańby. Panie burmistrzu! Żądam (nie proszę) natychmiastowej reakcji. Jednocześnie proszę przyjąć do wiadomości, że do czasu wywiązania się z Pana obietnic Biłgorajskie Stowarzyszenie Kulturalne imienia Izaaka Baszewisa Singera zawiesza wszelkie kontakty z przedstawicielami władz miasta. O dalszych naszych działaniach poinformujemy opinie publiczną wkrótce -pisał kilka dni temu Artur Bara w mediach społecznościowych
Do sprawy odnieśli się urzędnicy, którzy zapewniali, że zajęli się sprawą i już wcześniej podpisali umowę na oczyszczenie:
-Chcę poinformować, że po rozmowach ze stowarzyszeniem, zleciliśmy wykonanie prac mających na celu usunięcie zniszczeń. Termin realizacji został ustalony na koniec stycznia, a wykonawca zobowiązał się przywrócić obiekt do stanu sprzed dewastacji - zapewniał Krzysztof Rzeźnik, pełnomocnik ds. kontaktów z mediami
Co dalej?
Dziś, 16 stycznia do pracy wkroczyła ekipa. Część napisów już zniknęła, a reszta jest sukcesywnie usuwana. Potwierdziliśmy, że prace prowadzi ekipa wynajęta przez Urząd Miasta:
-Tak jak zapewnialiśmy wcześniej, prace miały zostać wykonane przed końcem stycznia i tak się dzieje. Całe zamieszanie to czysty zbieg okoliczności, bo prace i tak, zgodnie z planem, miały zostać wykonane w tym miesiącu- zapewnia Krzysztof Rzeźnik z UM Biłgoraja
Komentarze (0)