Jedni, przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia rozpoczynają, chwilę po Świętach Zmarłych, inni odwlekają wszystko na tzw. ostatnią chwilę. Jedni dbają o detale, inni nie przywiązują do nich wielkiej wagi. To, co łączy obie grupy, to ryzyko popełnienia gaf, bo te nie zależą ani od czasu poświęconego na przygotowania, ani od skrupulatności w organizacji świąt. Sporządziliśmy listę TOP 5 najgrubszych przewinień świątecznych. Zobaczcie!
1. Krytyka dań przygotowanych przez Gospodynię
Znacie to? Ktoś, być może nie jest mistrzem kuchni, ale bardzo się stara. Nie kupuje gotowców, które przemyca na wigilijny stół udając, że to jego popisowe dania. Gotuje z zaangażowaniem i pasją. Efekt bywa różny. Tymczasem goście odczuwają przymus wyrażenia swoich opinii głośno. Za słone. Za mało słone. Za mocno wypieczone. Za słabo wypieczone. Za dużo buraków w barszczu (przy stole pewnie też), za mało buraków. Karp trąca mułem. Ma za dużo ości. Dlaczego nie ma ości. Jest chiński. Kwaśna kapusta. Stary groch. Zjełczały olej. Litania może wydłużać się w nieskończoność. Tymczasem, gościu drogi, gdy przekraczasz cudze progi, umiej okazać szacunek tym, którzy, m.in. dla ciebie, spędzili wiele godzin w kuchni, przygotowali potrawy i zaprosili cię do wspólnego świętowania. A jeśli jesteś Master Chefem, zaproś gości do siebie i przyjmij ocenę swoich dań ze świateczną radością i amerykańskim uśmiechem. Albo zamilknij na czas trwania kolacji.
2. Spóźnialstwo
Każdy, kto z błahego powodu, spóźnia się na wieczerzę wigilijną, zmuszając tym samym innych gości do oczekiwania z pustym brzuchem przy zastawionym stole, zasługuje na publiczną chłostę rózgą Mikołaja. Albo gałązką świerku. Szacunek okazujemy także poprzez punktualność. I w ten szczególny, ważny dla wszystkich wieczór, należy tego przestrzegać z żelazną wręcz dyscypliną.
3. Złośliwości
No właśnie. Spóźnialstwo nie musi być dziełem przypadku, a zamierzonym działaniem. Próbą poniżenia innych, czy próbą zepsucia świątecznego nastroju. Warto pamiętać, że dla loży złośliwców przygotowano specjalne miejsce w piekle ;) I, taki złośliwiec, może zapomnieć o zaproszeniu do wspólnego świętowania za rok. Uszczypliwości bywają rozmaite: Dlaczego nie macie dzieci? Dlaczego macie jedno dziecko? Dlaczego macie tyle dzieci? Kiedy następne? Po co kolejne? Troszkę się przytyło, może poprzestań na opłatku i to bez miodu. Jedz, jedz, tak marnie wyglądasz. Chyba za długo pościłaś przed świętami, wiatr cię przewróci. Nie planujesz botoksu? Za dużo botoksu. Kto ci robi włosy, chcę wiedzieć jakiego fryzjera omijać. Ta sama kreacja, co rok temu? I tak dalej, i tak dalej. Warto podkreślić, że świąteczna kolacja, zdecydowanie nie jest miejscem na podobne zachowania. Nie lubisz kogoś? Rozmawiaj z tymi, którzy ci odpowiadają. Chcesz błysnąć sarkazmem? Pomyśl, czy podobny tekst w twoim kierunku, będzie równie zabawny. Wyciągasz tzw. brudy przy wigilijnym stole, być może jesteś w nieodpowiednim miejscu. Zamień gościnny dom na pralnię albo oczyszczalnię. I pomyśl, czy każde pytanie/stwierdzenie, należy wypowiadać głośno.Na temat nietaktownych tekstów towarzyszących rodzinnym spotkaniom powstało mnóstwo filmików, co oznacza, że jest to poważny problem. Dlatego, zanim zasiądziesz do stołu, zastanów się, czy przypadkiem nie jesteś rodzinnym hejterem, na którego inni w końcu znajdą sposób, albo przysłowiowego bata.
4. Obgadywanie
Social media bardzo ułatwiają podglądanie życia innych. Bywa, że po spożyciu dwunastu potraw, miejsce kolędowania zajmuje obgadywanie. W ruch idą telefony i zdjęcia zamieszczane przez znajomych. Nic tak nie ekscytuje jak przegląd pikselowych scenek z życia bliskich i dalekich znajomych. Byłych chłopaków i dziewczyn, niezrealizowanych miłości itp. Szczególnie w Wigilijny wieczór. Tymczasem, zachęcamy do kontynuowania pięknej polskiej tradycji, czyli wspólnego kolędowania. A'kapela albo przy akompaniamencie, śpiewajmy, bo to czyni ten wieczór jeszcze bardziej wyjątkowym. Czy nie o to chodzi? Zapraszamy do przesyłania filmików na adres redakcji albo poprzez fan page. Najciekawsze opublikujemy w Wigilię. Ale. Zachęcamy wszystkich do śpiewu bez wspomagania się trunkami z procentami. Uszanujmy w ten sposób najmłodszych członków rodzin. Pokażmy polską tradycję bez stereotypów, śpiewając na trzeźwo!
5. Nieadekwatny strój
W temacie doboru stroju upodobania bywają różne. Jedni sięgają po modowe hity. Inni starają się zrobić konkurencję choince. Inni wczuwają się w rolę Ferdka z popularnego serialu. Jeszcze inni zasiadają do stołu w piżamie. Jak się ubrać na kolację wigilijną w domu? Celowo zaznaczamy w domu, bowiem te w restauracjach rządzą się własnymi prawami. Zatem w domu. Kolacja odbywa się w gronie najbliższych, ale to nie znaczy, że w ten wieczór w porządku będą powyciągane dresy czy poszarpana koszulka. Widujemy się z rodziną i wiemy czego, po kim się spodziewać. Możemy albo poprosić, aby każdy zadbał o odświętny strój, albo nie zważać na innych. Przy czym, warto pamiętać, że strojem okazujemy szacunek gospodarzowi i gościom. Podkreślamy także rangę długo wyczekiwanego wydarzenia. Nieważne, że najwygodniejsze na świecie są dresy czy legginsy, ten wieczór zasługuje na szczególną oprawę. Można zatem dać z siebie coś więcej i dla odmiany wskoczyć w dżinsy. Oczywiście, model bez dziur. Albo w kanciaki. Sieciówki oferują wiele uniwersalnych fasonów. Panie i dziewczyny zachęcamy do rozważnego wyboru głębokości dekoltu. "Odważne" suknie i bluzki mogą przysporzyć kłopotu. Na przykład, zakończyć się zadławieniem kogoś z męskiej części rodziny, zawałem - cioci, wujka, szwagra, bratowej, babci, dziadka, albo dziką awanturą w domowym zaciszu. Czyli po powrocie domu. Dlatego, zadbajmy o schludny wygląd bez skrajności. I, przede wszystkim o dobry humor. Pamiętając, że spotkanie przy wigilijnym stole stanowi efekt pracy nad relacjami przez cały rok. Ten wierczór, obnaża prawdę. Widać jak na dłoni, co wydarzyło się przez ostatnie 12 miesięcy w gronie rodziny. Albo, co się niestety nie wydarzyło. Postawa życzeniowa, że Wigilia w cudowny sposób załagodzi spory czy naprawi relacje, to droga donikąd. Takie rzeczy zdarzają się w świecie baśni i filmu. W rzeczywistości, dobre relacje, są wypadkową ciężkiej pracy dniami, tygodniami, miesiącami. Także pracą nad sobą.
Jakie gafy dodalibyście do listy? Piszcie w komentarzach.
Komentarze (0)