Miały być łatwe pieniądze. Dwa kredyty przelała na konto oszustów
Pani Małgorzata mieszka z matką i dwojgiem swoich dzieci w gminie Tarnogród. Reporterom "Interwencji" pokazała orzeczenie, stwierdzającą, że jest osobą niepełnosprawną, niezdolną do pracy, cierpiącą na zaburzeniami psychicznymi. Na antenie Polsatu opowiada o tym jak wpadła w problemy, przez które rodzina może teraz stracić dom.- Znalazłam stronę internetową, gdzie można "zarobić pieniądze". Zalogowałam się, po chwili zadzwonił do mnie pan, kazał mi zainstalować aplikację podglądową, pokazywał mi gdzie mam wchodzić, co mam wpisywać. Wzięłam dwa kredyty - opowiada reporterom Polsatu poszkodowana pani Małgorzata.
Jeden kredyt opiewał na kwotę ponad 58 tys. zł, drugi na 12 tys. Kobieta przelała pieniądze na konta oszustów.
Prokuratura umorzyła śledztwo, sąd nakazał spłatę długu
Sprawą zajęła się biłgorajska prokuratura, która 14 lutego prokuratura umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa. Kredyt musi więc spłacić pani Małgorzata.Reporterzy próbują dociec jakim cudem bank udzielił tak wysokich kredytów osobie, która nie ma dochodów.
- Bank powołuje się na oświadczenie, (z którego wynikało, że zarabia ona 6200 zł – red.), choć nie wiadomo czy zostało ono przez nią złożone czy przez oszustów, którzy obiecali pomnożyć pieniądze pani Małgorzaty, inwestując w dolary i kryptowaluty – tłumaczy Tomasz Leńczuk, radca prawny, który pomaga pani Małgorzacie.
- Na jakiej podstawie wydano kredyt? Żeby kupić rower trzeba było mieć żyranta, a teraz 70 tys. złotych wydaje się bez niczego – pyta w programie Stanisław Luchowski, wujek pani Małgorzaty.
W banku wystarczyło oświadczenie
Gdy Polsat chce poznać stanowisko banku, bankowcy zażądali pisemnej zgody pani Małgorzaty na ujawnienie informacji o sprawie. Podpis musiał zostać złożony w placówce bankowej w Tarnogrodzie, do której wybrała się pani Małgorzata razem z ekipą programu.- Kuriozalne jest, że bank nie sprawdził tożsamości pan Małgorzaty kiedy udzielił kredytów, tylko teraz, gdy sprawa nabrała rozgłosu ogólnopolskiego – komentuje radca Tomasz Leńczuk.
Reporterzy nie uzyskali jednak od banku informacji, czy przed zaciągnięciem kredytów sprawdzono zdolność kredytową pani Małgorzaty. Z programu dowiadujemy się, że bank sprzedał dług firmie windykacyjnej, która uzyskała sądowy nakaz zapłaty. I wpisała się do hipoteki domu pani Małgorzaty. Kobieta złożyła wniosek o adwokata z urzędu, za którego nie musiałaby płacić. Biłgorajski sąd wniosek odrzucił. Rodzina pani Magdy tłumaczy w programie, że zadecydował o tym 1 ha posiadanego pola, z którego kobieta mogłaby opłacić adwokata.
Komornik szykuje się do licytacji domu
Władze sądu w Biłgoraju odmówiły Polsatowi wypowiedzi przed kamerą. Wiceprezes biłgorajskiego sądu, sędzia Barbara Gałka, przesłała pisemną odpowiedź, ale zdaniem reporterów, w piśmie nie zawarła odpowiedzi na zadane przez nich pytania. Z programu dowiadujemy się też, że komornik przygotowuje się do licytacji domu. Na dzień emisji programu prawnik, który pomaga pani Małgorzacie próbował wznowić zakończone już postępowanie. Inaczej dom miał zajęty przez komornika.
Wznowione postępowanie
"Nowa Gazeta Biłgorajska" skontaktowała się z Tomaszem Leńczukiem, pełnomocnikiem pani Magdy, który podkreśla, że sprawa jest rozwojowa. Wniosek o wznowienie został złożony, a sąd wyznaczył termin rozprawy w połowie kwietnia.- Wznawiając postępowania zakończone nakazami zapłaty na łączną kwotę ok. 70 tys. zł domagamy się uchylenia w całości nakazów zapłaty, ponieważ zostały one wydane z powodu przestępstwa oszustwa na szkodę pani Małgorzaty. Zgodnie z art. 404 Kodeksu postępowania cywilnego. - Z powodu przestępstwa można żądać wznowienia jedynie wówczas, gdy czyn został ustalony prawomocnym wyrokiem skazującym, chyba że postępowanie karne nie może być wszczęte lub że zostało umorzone z innych przyczyn niż brak dowodów - tłumaczy Tomasz Leńczuk.
Prokuratura nie wykryła sprawców przestępstwa
Radca prawny podkreśla, że postępowanie przygotowawcze prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Biłgoraju stwierdzające oszustwo na szkodę pani Małgorzaty zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców przestępstwa.- Bank który, domaga się od pani Małgorzaty zwrotu pożyczek, nie powinien korzystać z sadowej ochrony prawnej, bowiem będąc podmiotem profesjonalnym zobowiązanym do stosowania prawa bankowego sam naruszył procedury wynikające z art. 70 Prawa bankowego, który to przepis zobowiązuje do zbadania zdolności kredytowej pożyczkobiorcy. W mojej ocenie samo oświadczenie złożone w formie elektronicznej o wysokości zarobków nie zaopatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym nie jest wypełnieniem tego wymogu, bowiem utrudniona jest w takim przypadku weryfikacja tożsamości osoby składającej to oświadczenie - tłumaczy Leńczuk.
"Sąd może stwierdzić nieważność pożyczek"
Radca prawny podkreśla, że sąd na podstawie Kodeksu cywilnego może stwierdzić nieważność obu umów pożyczek, bo nawet gdyby uznać, że obie umowy zawarła Pani Małgorzata, to czynności prawne jakimi są te umowy są sprzeczne z ustawą prawo bankowe oraz niezgodne z zasadami współżycia społecznego:- Udowodnione zostało przez Prokuraturę, że nienależycie dokonano tożsamości pani Małgorzaty, co zostało wykorzystane przez oszustów. Ponadto pani Małgorzata nie uzyskała żadnej korzyści z pożyczek - podkreśla Leńczuk.
Komentarze (0)