Po prezentacjach na Placu Litewskim w Lublinie, uroczysty korowód kolędników przejdzie pod Trybunał Koronny. Tam odbędzie się finał Ogólnopolskiego Zjazdu Kolędników, wśród nich zespół z Ziemi Biłgorajskiej.
Od kilkunastu lat grupa młodzieńców z gminy Łukowa pielęgnuje zwyczaj śpiewania noworocznych kolęd życzących. Wystrojeni w tradycyjne ludowe stroje dunajnicy wyśpiewują pannom z gminy życzenia rychłego zamążpójścia wraz z nowym rokiem. Zwyczaj ten jest ciepło przyjmowany przez mieszkańców, szczególnie przez płeć żeńską.
Przypomnijmy, czym jest dunajowanie.
Dunajowanie najprościej określić mianem śpiewania kolęd świeckich w sposób zalotny. Zwyczaj ten dotyczy dnia 26, kiedy w św. Szczepana kolędują młodzieńcy i mężczyźni. Po zakończeniu odwiedzin w domostwach grupy pieśniarzy zbierały się na terenie Łukowej, aby zadunajować, czyli wyśpiewać życzenia dla panien, za które otrzymywali wynagrodzenie. W wydarzeniu uczestniczyli i starsi i młodsi.
Dunajowanie jest starą tradycją. Starsza niż śpiewanie kantyczek czy pastorałek bożonarodzeniowych. Tradycja ta liczy nawet 400 lat. Nazwa obyczaju pochodzi od słów powtarzających się w refrenach pieśni. I należy mocno podkreślić, że mowa jest o dunaju pisanym od małej litery. Dunajowanie nie ma zatem nic wspólnego z rzeką znaną z walców popularnego kompozytora. W gwarze dunaj oznaczał wielką wodę, porywistą, wartką rzekę w rozumieniu symbolicznym. Rzekę, do której panny rzucały wianki. I właśnie jedna z najstarszych pieśni dunajowych porusza tematykę upuszczania wianka przez dziewczynę i wyłowienia go przez rybaków. Tutaj właśnie znajdują się korzenie dunajowania.
Dunajowanie zostało wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa UNESCO w roku 2020 i jest to jedyny zwyczaj z Lubelszczyzny.
Komentarze (0)