Przypomnijmy, do dramatu doszło w nocy z 2 na 3 lipca 2024 w Zagumniu (gm. Biłgoraj). Bartłomiej B. (33 l.) miał zabić siekierą brata i ciężko ranić ojca, który w stanie krytycznym trafił do szpitala. Po długiej walce o życie pokrzywdzony mężczyzna zmarł w szpitalu. Na początku października 2024 Bartłomiej B. uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, gdy był dozorowany przez służbę więzienną. Był poszukiwany przez 10 dni. Został zatrzymany 16 października 2024 wieczorem na terenie województwa podkarpackiego
Długa lista uchybień strażników. I liczne zarzuty
Śledztwo w sprawie ucieczki prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu.-Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej w związku z ucieczką w dniu 7 października 2024r. tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B. z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy. W toku przedmiotowego postępowania ustalany jest stan faktyczny sprawy w tym przebieg zdarzeń poprzedzający ucieczkę tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., okoliczności jakie mogły sprzyjać przeprowadzeniu tej ucieczki, a przede wszystkim prawidłowość zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej i przestrzeganie przez nich obowiązków służbowych w związku z wykonywaniem konwoju osoby poza teren Zakładu Karnego - tłumaczy Prokurator Rafał Kawalec
Prokurator potwierdził, że zarzuty w sprawie usłyszało już sześciu funkcjonariuszy Służby Więziennej w Zamościu. W listopadzie 2024 zarzyty usłyszeli dwaj funkcjonariusze, którym Prokurator zarzucił, że nie dopełnili ciążących na nich jako funkcjonariuszach publicznych, obowiązków służbowych m.in w ten sposób, iż pozostawili tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., osadzonego w Szpitalu Psychiatrycznym w Radecznicy, bez dozoru w pomieszczeniu szpitalnym, w którym przebywał, bez ochrony i obserwacji jego zachowania, korzystali z urządzeń elektronicznych w postaci telefonu komórkowego w innych celach niż związane z realizacją konwojowania, dopuścili do kontaktów osadzonego z osobami postronnymi, zaniechali przeprowadzenia kontroli pobieżnej osadzonego Bartłomieja B. po przerwaniu z wymienionym kontaktu wzrokowego i niedozorowanym kontaktem konwojowanego z osobami innymi niż funkcjonariusze Służby Więziennej, a także w trakcie pełnienia służby spali, w wyniku czego osadzony dokonał ucieczki z V Oddziału Psychiatrycznego wskazanej placówki medycznej. Kolejni funkcjonariusze zarzuty usłyszeliw grudniu 2024. Prokurato zarzucił im, że po przejęciu służby konwojowej w w Szpitalu Psychiatrycznym w Radecznicy zaniechali utrzymywania z tymczasowo aresztowanym Bartłomiejem B. stałego kontaktu wzrokowego, w następstwie czego nie powzięli w chwili objęcia służby wiedzy o ucieczce osadzonego ze wskazanej placówki medycznej, co skutkowało półgodzinnym opóźnieniem we wdrożeniu akcji poszukiwawczej za tymczasowo aresztowanym Bartłomiejem B.
Kolejne zarzuty: strażnicy poluzowali kajdanki
Dziś, 20 lutego, Prokurator przekazał, że zarzuty usłyszeli kolejni dwaj funkcjonariusze, którzy mieli poluzować kajdanki Bartłomieja B.
-Zarzucono im m.in., iż w dniu 5 października 2024r. w Radecznicy nie dopełnili ciążących na nich jako funkcjonariuszach publicznych obowiązków służbowych m.in w ten sposób, iż po przejęciu służby konwojowej w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Radecznicy, zmienili sposób założenia kajdanek zespolonych u tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., poprzez znaczne zwiększenie obwodu obręczy nadgarstkowych i nożnych, a następnie dokonanie ich blokady uniemożliwiające samoistne zmniejszenie obwodu obręczy kajdanek zespolonych i zaniechali sprawdzenia poprawności ich założenia, w następstwie czego Bartłomiej B. w dniu 7 października 2024r. samodzielnie zdjął założone mu kajdanki zespolone, co ułatwiło mu ucieczkę z V Oddziału Psychiatrycznego, czym działano na szkodę interesu publicznego - przekazał prok. Kawalec.
7 stycznia wykonano czynności procesowe z podejrzanymi. Przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Funkcjonariuszom grozi do 3 lat więzienia.
Komentarze (0)